Z inicjatywy grupy posłów sejmowa komisja zdrowia omawiała sytuację w szpitalach jednoimiennych. Wiceminister Waldemar Kraska zapowiedział, że do końca lipca zostanie zniesiony zakaz jednoczesnej pracy w innej placówce niż szpital jednoimienny. Przedstawił także dane świadczące o tym, że w okresie pandemii szpitale jednoimienne wykazują w sprawozdaniach finansowych zyski.
Reprezentująca wnioskodawców posłanka Marcelina Zawisza z Lewicy mówiła o zaniepokojeniu pracowników tych szpitali, odchodzących z pracy i obawiających się zwolnień, brakach kadrowych, chaosie organizacyjnym i nieprzygotowaniu na ewentualną drugą falę pandemii.
Wiceminister Waldemar Kraska powiedział posłom, że do końca lipca zostanie zniesiony zakaz pracy jednocześnie w szpitalu jednoimiennym i innych miejscach. Uprawnienie do zwalniania swoich pracowników z tego zakazu będą mieli dyrektorzy szpitali. Odpowiednie rozporządzenie ma wejść w życie „w ciągu kilkunastu dni” – a zatem do końca lipca.
Jako przykład trudnej sytuacji Marcelina Zawisza podała m.in. szpital w Tychach, z którego odeszło 40-50 proc. lekarzy. W jej ocenie taka sytuacja bardzo często zdarza się w jednoimiennych szpitalach, ponieważ lekarze odchodzą uciekając przed zakazem jednoczesnej pracy w innych placówkach. Lekarze skarżą się także na niejasne przepisy dotyczące rekompensaty dla osób, które musiały zrezygnować z pracy w innych placówkach. To głównie z powodu odejść lekarzy i pielęgniarek spowodowanych zakazem konkurencji, dobrze funkcjonujące oddziały w wielu szpitalach mają dziś problemy z funkcjonowaniem – uważa posłanka Lewicy. Posłowie Lewicy podkreślają, że zmieniony system finansowania od maja spowodował ograniczenie przychodów tych szpitali. Tymczasem miały mieć zagwarantowane stabilne finansowanie, czyli ryczałt wypłacany w pełnej wysokości. Gorsza sytuacja finansowa placówek grozi dalszym ograniczaniem zatrudnienia.
Posłanka Zawisza zwróciła także uwagą na problem kształcenia lekarzy rezydentów w szpitalach jednoimiennych – z uwagi na utratę wykwalifikowanej kadry nie mają one możliwości kształcenia rezydentów, którzy w tych szpitalach pracują.
Waldemar Kraska powiedział, że w kwietniu szpitale jednoimienne otrzymały większe finansowanie o 74 proc w porównaniu do średniej ze stycznia i lutego. Według danych NFZ, w okresie marzec-kwiecień łączny zysk szpitali jednoimienny wyniósł w przybliżeniu 168 mln złotych. Natomiast za okres marzec – maj łączny zysk wyniósł ponad 200 mln złotych. Koszty operacyjne tych szpitali w czasie pandemii spadły do poziomu średnio 98 proc. z okresu sprzed pandemii. Według Waldemara Kraski oznacza to, że łączny spadek kosztów, zwłaszcza ponoszonych na leczenie pacjentów był większy niż dodatkowe wydatki związane z dodatkowymi wymogami prowadzenia działalności w czasie pandemii.
© mZdrowie.pl