W ambulatoryjnej opiece specjalistycznej epidemia postawiła przed poradniami trudne do wykonania zadanie, związane z zapewnieniem bezpieczeństwa personelu medycznego oraz pacjentów. Nawet pomijając koszty środków zabezpieczenia osobistego, stawki za porady specjalistyczne są zbyt niskie, by wygospodarować pieniądze na reorganizację pracy oraz pokrycie bezpośrednich kosztów realizacji porad. Zaostrzony reżim sanitarny spowodował zmniejszenie liczby udzielanych świadczeń. Jednak problemy związane ze zbyt niską wyceną były już widoczne i wcześniej sygnalizowane przez podmioty lecznicze. Stan epidemii jedynie je pogłębił, przyspieszając proces przechodzenia personelu medycznego i pacjentów do sektora komercyjnego.
Dostęp do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej determinuje sprawność pozostałych zakresów opieki, a zwłaszcza leczenia szpitalnego. Właściwe finansowanie opieki otwartej nie tylko zmniejsza koszty realizacji świadczeń szpitalnych, lecz także wpływa na ich skuteczność i bezpieczeństwo. Znacząca część lekarzy nie chce pracować w poradniach. Główną przyczyną jest brak możliwości finansowania w niej niezbędnych narzędzi diagnostyczno-terapeutycznych. Dostępność potrzebnych badań, odpowiednie wyposażenie przychodni i czas, jaki można poświęcić pacjentowi, determinują bezpieczeństwo chorego, służą mu oraz wpływają na poczucie bezpieczeństwa i odpowiedzialności lekarza.
Chcąc racjonalnie zarządzać wykorzystaniem zasobów szpitalnych, należy w pierwszej kolejności usprawnić działanie AOS. Zapewnienie właściwego finansowania opieki ambulatoryjnej zmniejszy liczbę skierowań do oddziałów szpitalnych. Wielu pacjentów przyjmowanych jest do szpitala w celu wykonania badań, których realizacja w poradni jest nieopłacalna lub będzie trwała zbyt długo. Tymczasem ostateczny koszt diagnostyki w szpitalu jest niewspółmiernie wyższy.
Dotychczasowe próby kontrolowania zasadności przyjęć do szpitali nie przyniosły efektów. Aby rozwiązać problem, należy stworzyć odpowiednią siatkę wycen, w której określi się wartość samej porady, zaś diagnostyka wykonywana w związku z tą poradą zostanie wyceniona osobno.
Ponieważ koszty badań można wystandaryzować, możliwe jest ustalenie katalogu diagnostycznego z jednoczesnym określeniem kompetencji dla poszczególnych specjalności. Możliwość sumowania diagnostyki i porady zwiększy elastyczność, a jednocześnie koszty zaopatrzenia pacjenta w poradni będą adekwatne do zrealizowanych świadczeń. Stworzy to również warunki do pełnego monitorowania zleceń diagnostycznych, co w dalszej perspektywie pozwoli dopasowywać strukturę świadczeń do potrzeb i standardów.
Choć proponowane rozwiązanie odbiega od założeń budżetowego finansowania opieki zdrowotnej, jest racjonalnym sposobem na przeniesienie ciężaru świadczeń z leczenia szpitalnego do opieki otwartej. Adekwatność wycen może odwrócić niekorzystne zjawiska, spotęgowane przez epidemię. Zwiększone i wyodrębnione stawki za poradę (bez uwzględniania kosztów diagnostyki) zapobiegną zjawisku uzależniania wynagrodzenia lekarza od kosztów badań i pozwolą na jasne określenie kosztów pracy. Właściwa wycena powinna zachęcić lekarzy do przyjmowania pacjentów w poradniach, zatem musi być wyższa od obecnej kwoty o 30-40 zł.
W sytuacjach takich jak epidemia COVID-19 możliwe będzie wówczas (nawet czasowe) podnoszenie zasadniczej stawki za poradę, aby sfinansować koszty zaostrzonego reżimu sanitarnego. Łatwiejsze będzie też dodanie produktów do katalogu diagnostyki, związanych z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się wirusa.
***
(Fragment raportu „Wpływ epidemii wywołanej wirusem SARS-CoV-2 na system opieki zdrowotnej w Polsce„. Raport został opracowany przez Kancelarię Doradczą Rafała Janiszewskiego oraz Modern Healthcare Institute)
Cały raport w formie pliku pdf jest do ściągnięcia tutaj.
© mZdrowie.pl