Lata pandemii to okres gwałtownego zwiększenia cyfryzacji opieki zdrowotnej. Bez wątpienia przyszłość systemu jest cyfrowa. Nie zawsze jednak użytkownicy nowych rozwiązań technologicznych wiedzą jak w pełni wykorzystać ich możliwości. Winny temu jest brak edukacji w tym zakresie.
Podczas Kongresu Rzeczników Zdrowia rozmawiano między innymi na temat aktualnej sytuacji i przyszłości cyfryzacji w systemie opieki zdrowotnej. Eksperci jednogłośnie wskazali na konieczność wprowadzenia ułatwień zarówno prawnych e-zdrowiu jak i dotyczących obsługi narzędzi systemowych. Ważna jest edukacja użytkowników nowych rozwiązań.
Jakub Adamski (dyrektor Departamentu Współpracy w Biurze Rzecznika Prawa Pacjenta) podkreślał, że chociaż potrzeby pacjentów w zakresie e-zdrowia są różne, bez wątpienia przyszłość jest cyfrowa. Zdaniem dyr. Adamskiego, pojęcie wykluczenia cyfrowego z roku na rok będzie zanikać, gdyż wiele starszych osób obsługuje Internet i świetnie adaptuje się do nowych sytuacji. Należy jednak zachowywać alternatywne, tradycyjne rozwiązania. Skargi, które trafiają do Biura Rzecznika Prawa Pacjenta, rzadko dotyczą one rozwiązań e-zdrowia. Jedynym obszarem, w którym Biuro Rzecznika musiało interweniować, były teleporady, zwłaszcza w ostrzejszej fazie pandemii. Wówczas za pośrednictwem teleporad próbowano zwiększyć dostępność świadczeń, a niestety zdarzyły się przypadki nadużywania tej formy konsultacji lekarskich przez placówki medyczne, co przekładało się na niższą jakość usług, a tym samym niezadowolenie pacjentów. Oczekiwania pacjentów co do cyfryzacji są wysokie, tak że nie zawsze można za nimi nadążyć, gdyż wdrażanie innowacyjnych zdalnych rozwiązań jest czasochłonne. Jakub Adamski ocenił, że w porównaniu do innych europejskich państw Polska telemedycyna jest dobrze rozwinięta. W trakcie procesu cyfryzacji potrzebne jest ograniczenie trudności pacjentów na różnych etapach korzystania z e-narzędzi, co stanowi zadanie przede wszystkim dla producentów oprogramowania. Ważna jest także edukacja personelu medycznego oraz pacjentów, aby wszyscy mogli w pełni skorzystać z nowych możliwości. Spytany o marzenie dotyczące e-zdrowia, dyrektor Adamski odpowiedział – „Stworzenie cyfrowego bliźniaka, czyli modelu pacjenta w systemie. Na nim będzie można pracować tak, aby system potykał się o model, a nie o pacjenta”.
Katarzyna Kowalska (prezes Stowarzyszenia Pielęgniarek Cyfrowych) przypomniała, jakie możliwości dają pielęgniarkom narzędzia e-zdrowia, ale także zwróciła uwagę na mankamenty już wdrożonych rozwiązań. Największy zarzut dotyczył tego, że twórcy oprogramowania przeznaczonego dla pielęgniarek nie konsultuj z nimi wprowadzanych zmian. Firmy zaniedbują także edukowanie odbiorców swoich produktów, co powoduje, że wprowadzanie informacji drogą cyfrową często trwa dłużej niż metodą tradycyjną – analogową. Szkolenia powinny odbywać się już w czasie studiów pielęgniarskich. „Marzeniem moim jest, aby IKP było punktem zaczepienia, także jeżeli chodzi o świadczenia prywatne, czyli aby wszystkie informacje odnośnie zdrowia konkretnej osoby były w jednym miejscu” – mówiła prezes Kowalska. Jej zdaniem, jak najszybciej należy rozszerzyć zakres uprawnień pielęgniarek w zakresie wypisywania leków i orzekania o krótkoterminowej niezdolności do pracy pacjentów. To drugie zadanie odgrywa szczególne znaczenie w sezonach infekcyjnych, gdyż dzięki niemu pacjent z lekką infekcją mógłby przeczekać kilka dni w domu zamiast narażać na zachorowanie w poczekalni lekarza POZ innych pacjentów, na przykład z chorobami przewlekłymi.
Tomasz Zieliński (wiceprezes, Federacja Porozumienie Zielonogórskie) zwrócił uwagę na rozrost biurokracji za sprawą cyfryzacji w opiece zdrowotnej – „biurokracja nie zdublowała się, ona się zmultiplikowała”. Wdrożenie e-rozwiązań w czasie pandemii złagodziło jej skutki i udowodniło, że lekarze mogą skutecznie naciskać decydentów, tak aby wcielać w życie konkretne rozwiązania. Te doświadczenia warto w przyszłości wykorzystywać do ulepszenia systemu opieki zdrowotnej. Tomasz Zieliński podkreślał, że choć cyfryzacja dała nam nowe możliwości, to jej elementy wdrożone zostały jednak zbyt szybko, czego konsekwencją były przypadki nadużywania teleporad. Niebagatelny wpływ miał brak edukacji personelu i pacjentów w zakresie nowych rozwiązań. Doktor Zieliński podkreślił, że konieczne są kolejne cyfrowe rozwiązani, takie jak przede wszystkim automatyczne wskazywanie stopnia refundacji przy wypisywaniu recept czy narzędzia do szybkiego szukania informacji w IKP – „Zlikwidować zakotwiczenie w papierze, które nadal jest”.
Paweł Kaźmierczyk (Telemedyczna Grupa Robocza) ocenił, że przełomem we wdrażaniu innowacji w obszarze e-zdrowia był okres pandemii. Natomiast wyzwaniem jest ciągłe podnoszenie jakości stosowanych rozwiązań i zahamowanie nadużyć. Warto też przenosić dobre rozwiązania telemedyczne z jednej dziedziny medycyny do drugiej. Oprócz tego ważna jest wspomniana już edukacja użytkowników. Nie należy przy tym zapominać o kwestii cyberbezpieczeństwa – „Przyszłość jest niepewna, ale jest pewne to, że będzie ona cyfrowa. Dziś narzekamy, że trzeba wklepywać dane do systemu, ale już niedługo zaoszczędzimy czas, bo nasze działania zaczną bazować na tych danych i jako sztuczna inteligencja będą w tym obszarze zastępować lekarza”.