Zdaniem ekspertów, zwłaszcza onkologów i urologów, rak pęcherza moczowego jest najbardziej zaniedbanym nowotworem urologicznym. Stworzenie programu lekowego dla chorych z zaawansowanym rakiem pęcherza moczowego, stworzenie wyspecjalizowanych ośrodków diagnostyczno-leczniczych w uro-onkologii, częstsze wykonywanie mniej obciążających badań diagnostycznych, upowszechnianie innowacyjnych metod diagnostycznych i chirurgii robotowej – to część z zaleceń ekspertów, mających poprawić leczenie tego nowotworu w Polsce.
Specjaliści w dziedzinie urologii i onkologii mówili o tym na spotkaniu, w czasie którego zaprezentowano raport pt. „Sytuacja pacjenta z rakiem pęcherza moczowego – aktualne wyzwania”, wydany przez Fundację Wygrajmy Zdrowie. Prezes fundacji Szymon Chrostowski zaznaczył, że jest to suplement do raportu z 2014 roku – „Problem, którym się zajęliśmy, jest problemem zaniedbanym i zapomnianym”. Jak przypomniał, rak pęcherza moczowego jest drugim co do częstości występowania nowotworem urologicznym w Polsce – czwartym pod względem rozpoznawania u mężczyzn i 12. u kobiet. Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Nowotworów diagnozuje się go co roku u ponad 7,5 tys. Polaków, a cztery tysiące umierają z jego powodu.
Sformułowane przez autorów raportu rekomendacje, dotyczące zmian w organizacji leczenia raka pęcherza obejmują:
- Edukacja społeczna na temat profilaktyki pierwotnej, przede wszystkim antynikotynowa i dotycząca objawów (szczególnie krwiomoczu)
- Podnoszenie czujności onkologicznej lekarzy POZ
- Opracowanie standardu postępowania dla lekarzy POZ związanego z diagnostyką krwiomoczu i krwinkomoczu
- Aktualizacja i ujednolicenie procedur i ścieżek postępowania zgodnie z wytycznymi naukowymi i aktualną wiedzą
- Stworzenie specjalistycznych ośrodków kompleksowego leczenia nowotworów urologicznych (tzw. unity) w ramach krajowej sieci onkologicznej
- Szkolenie koordynatorów i edukatorów onkologicznych
- Zagwarantowanie wszystkim pacjentom po przebytym leczeniu chirurgicznym dostępu do badań kontrolnych
- Wyznaczenie ośrodków referencyjnych w zakresie leczenia chirurgicznego – centralizacja chirugii
- Stworzenie programu lekowego, który umożliwi dostęp chorych z choroba zaawansowaną do najnowszych terapii
- Utworzenie krajowego rejestru chorych
- Opracowanie programu szkolenia urologów i onkologów z zakresu leczenia systemowego nowotworów układu moczowego
- Poprawa dostępu do cystoskopii w warunkach ambulatoryjnych
- Podniesienie wycen badania z wykorzystaniem cystoskopu giętkiego
Konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej prof. Maciej Krzakowski podkreślił, że zgodnie z szacunkami Krajowego Rejestru Nowotworów pod koniec tej dekady liczba zachorowań na raka pęcherza moczowego wzrośnie do 11 tys. rocznie. „To pewnie ma związek z czynnikiem przyczynowym – palenie papierosów to jest rzeczywiście czynnik numer 1” – podkreślił. Tymczasem mało kto zdaje sobie sprawę, że rak pęcherza jest nowotworem tytoniozależnym. Jak dodał onkolog, ważne jest też starzenie się społeczeństwa, ponieważ ryzyko zachorowania na raka pęcherza rośnie wraz z wiekiem.
„Jeżeli chodzi o pięcioletnie przeżycia – to tylko 5 proc. osób z tym nowotworem w stadium przerzutowym przeżywa pięć lat, a z przerzutami miejscowymi – 36 proc.” – powiedział Szymon Chrostowski. Z raportu wynika, że w Polsce ponad połowa pacjentów ma rozpoznawanego raka pęcherza w zaawansowanym stadium. Zdaniem specjalistów obecnych na spotkaniu ma to związek z niewielką wiedzą na temat tego nowotworu w społeczeństwie. „Niestety, nie mamy nawyku, by iść do lekarza, gdy zobaczymy krew w moczu” – powiedział Szymon Chrostowski. Dodał, że w tym wypadku lekarze podstawowej opieki zdrowotnej odgrywają bardzo ważną rolę i powinni się wykazać czujnością onkologiczną.
Prof. Krzakowski podkreślił, że w przypadku raka pęcherza nie udało się opracować skutecznych badań przesiewowych – „Ale mamy coś o czym powinniśmy pamiętać, czyli wczesne reagowanie na krwiomocz”. „Wielu lekarzy nie ma świadomości, że krwiomocz – to nie jest wyłącznie objaw zapalenia pęcherza, ale również fundamentalny objaw raka pęcherza moczowego lub raka górnych dróg moczowych. Występuje on niemal u 80 proc. chorych dotkniętych tym nowotworem” – powiedział prof. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Zwrócił uwagę, że lekarz rodzinny nie ma możliwości zlecenia badań, które mogą przyspieszyć diagnostykę raka pęcherza moczowego. „Brak możliwości wykonywania w warunkach POZ badania metodą rezonansu magnetycznego czy badania metodą tomografii komputerowej, która znacznie by przyspieszyła diagnostykę, powoduje bardzo istotne obciążenie poradni specjalistycznych, do których kolejki są długie” – tłumaczył prof. Chłosta. I zaznaczył, że przeważająca większość chorych z rakiem pęcherza moczowego ma szansę na zachowanie pęcherza, o ile choroba zostanie rozpoznana wcześnie i w postaci tzw. powierzchownej, czyli niezajmującej głębszych warstw pęcherza moczowego (mięśniówki).
W opinii prof. Krzakowskiego w Polsce zbyt rzadko wykorzystuje się chemioterapię przedoperacyjną (neoadjuwantową) u chorych na raka pęcherza – „Również leczenie paliatywne powinno mieć formę złożonego postępowania, bo to nie powinna być tylko chemioterapia pierwszej linii, ale u chorych, którzy są beneficjentami tego leczenia, powinno być to również podtrzymująca immunoterapia”. Natomiast prof. Jakub Kucharz z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii wyjaśnił, że zastosowanie immunoterapii w leczeniu podtrzymującym pozwala utrzymać, czy przedłużyć korzyści, które uzyskano z wykorzystaniem chemioterapii – „Takie postępowanie pozwala wydłużyć czas przeżycia pacjentów – mediana wydłuża się o pięć miesięcy w stosunku do zastosowania samej chemioterapii i to jest bardzo duża poprawa, istotny wynik z punktu widzenia klinicznego”. Dodał, że również ważne jest finansowanie immunoterapii w drugiej linii, zgodnie z polskimi i międzynarodowymi zaleceniami.
„Rak pęcherza moczowego to jest jedyny nowotwór, który nie ma dedykowanego programu lekowego. Jeśli spojrzymy również na wydatki na jego leczenie, to jest on rzeczywiście zapomnianym nowotworem” – ocenił Chrostowski.
Dr Krzysztof Tupikowski, kierownik Centrum Nowotworów Urologicznych Dolnośląskiego Centrum Onkologii zwrócił z kolei uwagę na to, że w Polsce nadal wiele cystoskopii, czyli endoskopowego badania dróg moczowych, jest przeprowadzanych cystoskopami sztywnymi zamiast giętkimi. Gdyby stosowano giętkie cystoskopy, cystoskopię można wykonywać w poradniach urologicznych. „To zwiększa wydajność takiej poradni i powoduje, że jest to mniej stresujące dla pacjenta. Niestety jest to sprzęt drogi, a NFZ płaci naprawdę minimalne pieniądze za wykonanie cystoskopii i w żaden sposób nie można mówić nie tylko o zarabianiu na cystkoskopii, ale nawet na bilansowaniu się kosztów takiego zbiegu metodą mniej inwazyjną, czyli za pomocą cystoskopu giętkiego” – tłumaczył specjalista.
Eksperci podkreślali też, że rak pęcherza moczowego, podobnie jak inne nowotwory urologiczne, powinien być leczony kompleksowo w wyspecjalizowanych ośrodkach określanych jako Unity Uroonkologiczne, gdzie istnieje możliwość ścisłej współpracy między urologami, onkologami, radioterapeutami. Jak podkreślił prof. Maciej Krzakowski – „Zasadnicze znaczenie ma rzeczywista współpraca urologów i onkologów, która powinna mieć miejsce na każdym etapie choroby, w stadium wczesnym i zaawansowanym”.