Minister Adam Niedzielski zapowiada skrócenie kwarantanny i złagodzenie zasad izolacji związanej z C-19. Jej czas zostanie skrócony z 14 do 10 dni.
„Podjąłem tę ważną decyzję w odpowiedzi na sygnały docierające do nas z wielu stron. Zarówno ze strony środowiska medycznego, jak i od pacjentów” – uzasadnia Adam Niedzielski. Jego zdaniem dowody kliniczne, a także przykład z Norwegii, wskazują, że taki okres izolacji jest bezpieczny i nie spowoduje wielkiego przyrostu ryzyka w stosunku do 14-dniowego okresu kwarantanny.
Kolejnym novum będzie rezygnacja z przeprowadzania testów na koniec kwarantanny. Oznacza to, że osoby bez objawów klinicznych będą zwalniane z kwarantanny automatycznie. „Testowanie trwało bardzo długo. Uznaliśmy, że w kwarantannie, przy braku objawów, nie ma potrzeby ich robienia. Do tego, co wydarzy się we wrześniu, czyli do potencjalnie zwiększonej liczby zachorowań, musimy mieć przygotowaną infrastrukturę, aby wykonywać badania tam, gdzie one są niezbędne, a nie tam, gdzie można się bez nich obyć” – mówi minister Niedzielski.
„To krok w bardzo dobrą stronę. Odnoszę wrażenie, że w podczas pierwszej fali pandemii przyjęliśmy z ostrożności zbyt rygorystyczne procedury dotyczące kwarantann i izolacji” – mówi Jerzy Gryglewicz, ekspert Uczelni Łazarskiego. Jego zdaniem doświadczenia zgromadzone podczas dotychczasowych zmagań z koronawirusem pozwalają na poluzowanie obostrzeń i zastąpienia rozwiązań „nadczułych” – adekwatnymi do sytuacji. „Cieszę się, że minister zdrowia to dostrzegł i odpowiednio zareagował. Oceniam to jako zachowanie propacjenckie. Obciążenie systemu ochrony zdrowia koniecznością stosowania rygorystycznych procedur wobec chorych na C-19 skutkowało m.in. tym, że przeciążony system nie był w stanie zapewnić opieki pacjentom z innymi schorzeniami. Zmiana dotycząca pacjentów z koronawirusem stwarza nadzieję na to, że więcej sił pozostanie na walkę ze schorzeniami kardiologicznymi, onkologicznymi itp.” – ocenia Jerzy Gryglewicz.
Zmiany popiera także prof. Włodzimierz Gut, doradca Głównego Inspektora Sanitarnego – „Z medycznego punktu widzenia skrócenie okresu kwarantanny nie ma większego znaczenia. Nie wpłynie w istotny sposób na sprawność odczytywania wyników. Zmiana ma jednak duży, i to pozytywny wpływ, na zmianę obciążeń społecznych, gospodarczych i organizacyjnych”. Krótszy okres kwarantanny przełoży się bowiem na krótszy czas nieobecności w pracy, czy wykluczenia z ról społecznych. „Odciąży także w istotny sposób system ochrony zdrowia czy służby sanitarne. Krótszy okres kwarantanny to mniej obciążeń dla personelu, szybciej zwalniane łóżka. To przełoży się na wyższą sprawność ochrony zdrowia. Dodatkowe wolne moce będzie można wykorzystać w innych obszarach” – mówi Włodzimierz Gut.
Eksperci podkreślają, że wraz ze złagodzeniem rygorów kwarantanny i izolacji należy zadbać o poprawę sprawności systemu testowania w Polsce koronawirusa.
„Olbrzymim i ważniejszym problemem jest cały aparat do poboru materiału do badań. To, na ile będzie on rozległy i rozbudowany, na ile dobrze zorganizowany i przeszkolony. To ostatnie jest szczególnie ważne, bo z naszych obserwacji wynika, że podczas testowania największa liczba błędów popełniana jest jeszcze na etapie przedanalitycznym – niewłaściwe pobranie materiału czy pomyłka w opisie próbki dostarczonej do laboratorium. Polskie laboratoria miały czas się doposażyć w sprzęt, miały czas na szkolenie personelu – i czas ten wykorzystały. Podobnie powinno być w wypadku całego aparatu testowego. Pamiętajmy, że nie tylko jakość, ale i szybsze tempo jego pracy przełoży się na zmniejszenie skali paraliżu, który grozić nam może podczas kolejnego etapu pandemii” – uważa Anna Baumann-Popczyk, wiceprezes i dyrektor zarządzający Laboratorium Genetycznego Gyncentrum.
© mZdrowie.pl