Rozpatrywany przez Sejm projekt ustawy zakłada pionizację Narodowego Funduszu Zdrowia, czyli zlikwidowanie wpływów wojewódzkich ciał doradczych i kontrolnych.
Rządowy „projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią” zawiera szereg zmian dotyczących rozmaitych obszarów ochrony zdrowia. Dotyczy wybranych przepisów 16 ustaw zdrowotnych m.in. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, pielęgniarki i położnej, fizjoterapeuty, diagnostyce laboratoryjnej, przeciwdziałaniu narkomanii, systemie informacji w ochronie zdrowia oraz świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Jedną ze zmian jest projekt pozbawianie wojewódzkich oddziałów funduszu ich dotychczasowej autonomii. „Zmiana ma na celu realizację wspólnych priorytetów zdrowotnych przy jednoczesnym uwzględnieniu zróżnicowania regionalnego. Z wyżej wymienionej zmiany wynika konieczność doprecyzowania zakresu zadań dyrektorów oddziałów wojewódzkich Funduszu” – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Poprawki, które zgłosił poseł Bolesław Piecha (PiS) przewidują, że to nie dyrektor oddziału, ale sam prezes NFZ będzie powoływał i odwoływał członków komisji konkursowych w poszczególnych oddziałach. Szefowie oddziałów będą realizowali zadania na mocy upoważnienia prezesa NFZ. Natomiast minister zdrowia zyska nowe uprawnienie wydawania bezpośrednich poleceń prezesowi NFZ. W praktyce prezes NFZ stanie się podwładnym ministra, a dyrektorzy oddziałów wojewódzkich – jego bezpośrednimi podwładnymi.
„Można to oceniać źle, można dobrze. W mojej ocenie – to kolejny krok na drodze do powrotu w naszym kraju budżetowego systemu zarządzania ochroną zdrowia. Fundusz powołano jako instytucję posiadającą szeroką autonomię. Już od czasu rządów PO trwa proces ograniczania tej autonomii. Za rządów PiS wprowadzono kolejny krok przybliżający nas do tego systemu, czyli ryczałt szpitalny. Projekt pionizacji NFZ – to kolejny krok na tej samej drodze” – ocenia Rafał Janiszewski, właściciel kancelarii doradczej działającej w systemie ochrony zdrowia.
Jego zdaniem posunięcie, nad którym pracują posłowie, ma zagwarantować spłaszczenie systemu zarządzania ochroną zdrowia i może też otworzyć drogę do rozwiązania lokalnych organów doradczych – „A zatem i oszczędności, bo szczerze powiedziawszy i tak organy te pozbawione były kompetencji zarządczych. Trzeba było zasięgać ich rady, ale sposób, w jaki z tej rady korzystano, pozostawał kwestią dobrej woli prezesa NFZ”.
„Wygląda na to, że kończy się eksperyment polegający na próbach powierzenia regionom odpowiedzialności za sprawy zdrowotne. Zastanawiam się: może przyczynił się do tego wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zwolnił samorządy z odpowiedzialności finansowej za długi prowadzonych przez nie szpitali? I skoro tak uznał, to rząd postanowił zacieśnić kontrolę nad wydatkami” – mówi Ewa Książek-Bator z Polskiej Federacji Szpitali. Przyjęte rozwiązanie nie polepszy, jej zdaniem, funkcjonowania ochrony zdrowia. „W mojej ocenie problemy należy rozwiązywać lokalnie, nawet nie na szczeblu województwa, a konkretnego szpitala. Wiara w to, że gdzieś w tak zwanej centrali uda się znaleźć i narzucić rozwiązanie, które równie dobrze sprawdzi się w województwie lubuskim, warszawskim i podkarpackim – taka wiara nie podstaw” – mówi Ewa Książek-Bator.
© mZdrowie.pl