Podczas konferencji Fundacji Watch Health Care, obok dyskusji dotyczącej kolejek i dostępności do świadczeń zdrowotnych pojawił się temat dostępności do wyrobów medycznych. Ich producenci zwracają uwagę, że dobra dostępność do dobrych wyrobów medycznych ma istotny wpływ na proces terapeutyczny pacjenta, a to w efekcie może przełożyć się na oszczędności w systemie. Podkreślają zgodnie, że innowacyjne technologie nie mogą czekać
Arkadiusz Grądkowski, prezes Izby POLMED w kontekście nieco krótszych kolejek do lekarzy zgodził się co do tego, że wiele osób po prostu nie poszło się leczyć, ale zwrócił uwagę na fakt, że pojawiła się też otwartość na zdalną diagnostykę – “Możemy nie tylko diagnozować na odległość, ale chodzi też o opiekę szpitalną; nie wszyscy pacjenci wymagają interwencji lekarskiej czy pielęgniarskiej bezpośrednio”.
Przyznał równocześnie, że Izba POLMED dostrzega otwartość Ministerstwa Zdrowia dotyczącą wyrobów medycznych, zwrócił jednak uwagę, że istnieje problem z wejściem innowacyjnych technologii do koszyka świadczeń gwarantowanych, ponieważ nie ma żadnej ścieżki formalno-prawnej, by tego dokonać – “O to teraz walczymy. Chodzi o dobrą dostępność dla dobrych wyrobów. One są istotne dla pacjenta, działają tu i teraz. Praktycznie co dwa lata mamy nową wersję danego wyrobu medycznego. Dzięki temu rozwojowi pacjent może być szybciej wyleczony”.
Wsparcie dla medycznych laboratoriów diagnostycznych
Ewa Kluck-Sztyma, dyrektor generalna firmy DiaSorin Poland działającej w branży diagnostyki in-vitro, dodaje, że warto dostrzegać różnice między wyrobami medycznymi (przyrządy np. do diagnostyki obrazowej), a wyrobami medycznymi do diagnostyki in vitro (która, dla jasności, nie ma nic wspólnego z zapłodnieniem in vitro), czyli odczynnikami i systemami wykonującymi testy diagnostyczne w próbkach krwi i innych materiałach pochodzących z ludzkiego ciała – “Dlatego, jeśli mówimy o refundacji wyrobów medycznych lub o samych wyrobach, zawsze warto doprecyzować, o jakie wyroby chodzi. Pandemia, jak szkło powiększające, pokazała wartość testów laboratoryjnych, bo kto teraz nie wie, czym są molekularne testy RT-PCR? Może więc byłoby warto rozważyć uruchomienie mechanizmów umożliwiających uzyskanie refundacji laboratoryjnych testów diagnostycznych”.
Szerszy dostęp dla pacjenta
Natomiast Kamil Sterna z firmy MedSun przypomina, że w dobie pandemii, kiedy zbliżają się kolejne fale, a szczepienia nie są realizowane zgodnie z oczekiwaniami, fundamentalną sprawą jest wykrywanie osób zakażonych – “W Polsce przyjęto model oparty na testach zlecanych przez lekarzy, jednak wiele osób nie zgłasza się do lekarza w przypadku wystąpienia objawów grypopodobnych w ogóle”. Według dyrektora Sterny, te osoby powinny mieć możliwość samodiagnostyki, czyli zakupu i wykonania testów antygenowych na obecność wirusa, a same testy antygenowe powinny spełniać ustandaryzowane wymogi jakościowe i być dostępne powszechnie, bez bariery ekonomicznej. “Myślę, że refundacja nowoczesnych testów antygenowych o udowodnionej wysokiej dokładności diagnostycznej ma kluczowe znaczenie, szczególnie w takim kraju jak Polska, gdzie poziom testowania i śledzenie dróg zakażenia znacznie odbiegają od naszych europejskich sąsiadów” – uważa Kamil Sterna.