Placówkom szpitalnym zaczyna nie starczać środków finansowych na podwyżki wynagrodzeń dla firm sprzątających czy cateringowych. Dostawcy usług grożą zerwaniem umów, bo ich wynagrodzenia są nieadekwatne do obecnej rzeczywistości wywołanej przez inflację. Wobec braku odpowiednich regulacji i mechanizmów waloryzacyjnych w obszarze zamówień publicznych, przedsiębiorcy zostają pozostawieni przez państwo sami sobie z rosnącymi kosztami, zatem nie powinno dziwić, że wycofują się z tego rynku – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Rosną ceny wszystkich usług. Jak wskazuje Bartłomiej Wnuk, rzecznik Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, aktualnie najgorzej jest z rosnącymi cenami energii, zarówno bezpośrednio – gdy szpital płaci swoje rachunki, jak i pośrednio – gdy rachunki rosną podmiotom współpracującym ze szpitalem. Nie ma wątpliwości, co do tego, że bez waloryzacji inflacyjnej, podmiotom leczniczym będzie grozić zrywanie umów z firmami dostarczającymi usługi sprzątania, cateringu czy wywozu śmieci. Dostawcy usług już grożą, gdyż ich wynagrodzenia są nieadekwatne do obecnej rzeczywistości spowodowanej inflacją. Jak wskazują eksperci, firmy zewnętrzne (praniem, sprzątaniem czy gotowaniem, zajmują się właśnie takie firmy) również muszą podnosić pensje swoim pracownikom, w związku z czym oczekują, że różnice zostaną pokryte przez szpitale – w sytuacji, gdy do tego nie dochodzi, pojawia się groźba zerwania umowy.
„Wobec braku ustawy pozwalającej wykonawcom na automatyczną waloryzację np. w oparciu o wskaźnik inflacji, stają oni coraz częściej przed wyborem – albo rozwiązać umowę i zapłacić karę, albo dalej realizować kontrakt z potężną stratą i ryzykować upadłość całego biznesu” – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Nie ma chętnych do podpisywania umów ze szpitalami. „Zdarzają się postępowania, w których nie zgłasza się żadna firma. Przyczyną jest dysproporcja między aktualną ceną rynkową, a kwotą, jaką mogą zaoferować placówki. Wszystkie szpitale powiatowe, niezależnie od wielkości mają problem z rosnącymi rachunkami za energię i usługi. Co więcej, takie problemy zgłaszają też większe placówki, np. kliniczne, które dysponują zupełnie innymi budżetami” – tłumaczy Bartłomiej Wnuk, rzecznik Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego.
„Firmy rezygnują z udziału w przetargach w zamówieniach publicznych, ponieważ obecność na tym segmencie rynku staje się dla nich zbyt ryzykowna” – wskazuje Marek Kowalski, dodając, że wskaźnik cen producentów rośnie już o ponad 25 proc. w ujęciu rok do roku, wiele innych składowych rachunku kosztów – w szczególności energia i paliwa – rośnie w jeszcze szybszym tempie, a w większości przypadków oczekuje się od nich realizacji kontraktów w zamówieniach publicznych po starych cenach. „Na rynku prywatnym zamawiający dostrzegają zmieniającą się sytuację i gwałtownie rosnące koszty, co stwarza przestrzeń do negocjowania umów. Wobec braku odpowiednich regulacji i mechanizmów waloryzacyjnych w obszarze zamówień publicznych, przedsiębiorcy zostają pozostawieni przez państwo sami sobie z rosnącymi kosztami, zatem nie powinno dziwić, że wycofują się z tego rynku. Zwłaszcza, że utrwaloną praktyką m.in. w przypadku zamówień dla szpitali jest kredytowanie jednostek publicznych przez przedsiębiorców poprzez ciągłe wydłużanie terminów płatności za dostawy i usługi. W konsekwencji mamy w Polsce najmniej konkurencyjny rynek zamówień publicznych, gdzie w ponad połowie przetargów zgłaszana jest tylko jedna oferta” – mówi Marek Kowalski.
W opinii prezesa Kowalskiego, sytuacja ta wymaga pilnej zmiany poprzez wprowadzenie powszechnego i automatycznego mechanizmu waloryzacji umów w zamówieniach publicznych – „Niestety przy okazji procedowania w sejmie ustawy „deregulacyjnej” posłowie PIS bez konsultacji z Urzędem Zamówień Publicznych oraz z organizacjami przedsiębiorców zgłosili poprawkę, która nie tylko nie pozwala skutecznie waloryzować umowy zawarte w ramach zamówień publicznych, ale jeszcze bardziej skomplikowało cały system”. Federacja Przedsiębiorców Polskich opracowała projekt rozwiązań legislacyjnych w tym zakresie i zostanie on przedstawiony w trakcie procedowania ustawy w Senacie. „Jak najszybsze wdrożenie waloryzacji zamówień publicznych jest w naszej ocenie niezbędne dla utrzymania stabilnego i efektywnego funkcjonowania rynku” – podsumowuje przewodniczący FPP.