Tylko w ostatnim miesiącu ubiegłego roku w Polsce zamknięto 27 aptek i 7 punktów aptecznych. Obecnie działa 13 397 placówek. – to o 400 placówek mniej niż w roku ubiegłym. Poważny problem mają apteki przyszpitalne, ponieważ od sierpnia 2019 roku prawo zakazuje prowadzenia apteki ogólnodostępnej przez podmioty, które równolegle zajmują się działalnością leczniczą.
Z takim problemem musiała zmierzyć się dyrekcja Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu, który od 2002 roku prowadzi własną aptekę ogólnodostępną. W sprawie sytuacji szpitala interweniowali posłowie Tomasz Zieliński i Sławomir Zawiślak, którzy złożyli interpelację. Likwidacja działającej dotychczas apteki w praktyce oznacza całkowitą rezygnację szpitala z takiej placówki. W jej miejscu, w świetle obowiązujących przepisów trudno będzie o stworzenie nowej placówki, a tych nie przybywa. W 2019 roku firma IQVIA informowała, że liczba aptek spada nieprzerwanie od października 2017 roku (kiedy w Polsce funkcjonowało 14 914 placówek i punktów aptecznych).
W 2018 roku swoją działalność zakończyła apteka działająca w gorzowskim szpitalu przy ul. Dekerta. Placówka należała do sieci prowadzonej przez Waldemara Strychanina. Została zlikwidowana, ponieważ szpital nie przedłużył kończącej się umowy najmu. Aptekę zamknięto, choć – jak twierdzi właściciel – była uprzywilejowana w dostawach leków deficytowych. W Suwałkach na czas pandemii przyszpitalna apteka działa tylko do godz. 22. Na czas nieokreślony wstrzymana została działalność apteki „Pod Solankami”, która przez lata była prowadzona przy Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym w Grudziądzu. Była to jedyna działająca całodobowo apteka w tym stutysięcznym mieście. Sprawę niejasnych okoliczności zamknięcia tej ostatniej wyjaśnia prokuratura.
Na początku 2021 roku swoją działalność zakończyła także apteka „Dom Leków”, która swoją siedzibę miała w budynku szpitala MSWiA z Warmińsko-Mazurskim Centrum Onkologii w Olsztynie. Podobnie jak w przypadku szpitala w Gorzowie, tutaj również władze szpitala nie przedłużyły umowy firmie prowadzącej aptekę. Od pięciu lat należała do spółki MULTIINVEST Północ-Południe, w budynku szpitala MSWiA w Olsztynie działała od 30 lat – od 1 stycznia 2021 r. została na stałe zamknięta. Spółka MULTIINVEST przejęła aptekę w 2015 roku, wygrywając przetarg na wynajem powierzchni z przeznaczeniem na prowadzenie apteki ogólnodostępnej. Umowa była zawarta na pięć lat i miała wygasnąć w kwietniu 2020 roku. W marcu, kiedy szpital ogłosił nowy przetarg, firma po raz kolejny stanęła do konkursu. Ten został jednak unieważniony. Oficjalną przyczyną była za mała liczba zgłoszeń od potencjalnych dzierżawców (żadna nie spełniała oczekiwań finansowych szpitala). Kierowniczka sieci aptek Katarzyna Błesińska w rozmowie z portalem mZdrowie zauważa, że likwidacja apteki będzie dużym utrudnieniem zwłaszcza dla pacjentów onkologicznych spoza Olsztyna, którym „Dom Leków” zapewniał stały i szybki dostęp do specjalistycznych produktów medycznych.
Szpital MSWiA był jedyną w Olsztynie placówką prowadzącą leczenie cytostatykami, która posiadała ogólnodostępną aptekę. Przyszpitalna apteka zaopatrywała pacjentów onkologicznych w specjalistyczne leki przeznaczone dla pacjentów z nowotworami, w której, jak wyjaśnia Katarzyna Błesińska zaopatrywali się pacjenci z całego województwa. Farmaceutka wyjaśnia, że leki nowotworowe nie są dostępne w każdej aptece, często trzeba czekać na ich zamówienie. Taka sytuacja nie byłaby konieczna, gdyby przyszpitalna apteka nadal funkcjonowała. „Pacjenci chorzy onkologicznie są kwalifikowani do podania leku, dostają receptę, przychodzą do apteki by ją zrealizować, następnie z lekiem wracają do poradni na jego podanie. W sytuacji, kiedy nie ma możliwości, by wykupić lek na miejscu, muszą szukać apteki, która taki lek posiada lub w której będzie można go zamówić. Ze względu na to, że są to środki specjalistyczne, „lodówkowe” rzadko która ogólnodostępna apteka może zaoferować je pacjentowi od ręki. Najczęściej wiąże się to wtedy z wydłużeniem czasu podania leku, a pacjent musi de facto pojawiać się w placówce kilkakrotnie” – mówi Katarzyna Błesińska.
Zamykanie całodobowych aptek przyszpitalnych wynika z zapisów prawa. Od 1 sierpnia 2019 roku szpitale prowadzące apteki ogólnodostępne musiały z nich zrezygnować – praktyce oznaczało to likwidację aptek. W ramach aktualnie obowiązujących przepisów (z dnia 7 czerwca 2018 r. o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne) przedsiębiorca, który posiada zezwolenie na prowadzenie apteki ogólnodostępnej i jest jednocześnie wpisany do rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą, był zobowiązany zrezygnować z jednej z tych działalności. Nowelizacja wprowadziła zakaz łączenia działalności leczniczej z działalnością polegającą na obrocie produktami leczniczymi. „Napisaliśmy pismo do rzecznika praw pacjenta zwracając uwagę, że likwidacja apteki będzie dla chorych dodatkowym obciążeniem. Pacjenci onkologiczni należą do grupy najwyższego ryzyka, co jest szczególnie istotne w trakcie trwania pandemii. To chorzy, którzy często, ze względu na stan zdrowia nie potrafią samodzielnie dotrzeć do apteki. Dlatego powinni mieć zapewniony szybki dostęp do leków. Orzecznik przekazał nasze pismo do Urzędu Wojewódzkiego i NFZ. Dyrektor olsztyńskiego NFZ przekazał pismo do dyrektor szpitala z prośbą o ponowne rozpatrzenie naszej sprawy i wyrażenie zgody na dalszy wynajem pomieszczeń. Niestety dyrekcja nie zmieniła swojego stanowiska” – mówi Katarzyna Błesińska.