Polska ma aspiracje bycia liderem innowacji biomedycznych w Europie Środkowej. Tymczasem źle zaprojektowane programy na wspieranie projektów badawczo-rozwojowych ze środków unijnych i niewydolność instytucji pośredniczących blokują rozwój sektora biotechnologii medycznej i prace nad nowymi lekami w naszym kraju – alarmuje Polski Związek Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed.
BioInMed wskazuje w swoim komunikacie na kluczowe problemy, z jakimi boryka się sektor biotechnologii medycznej w Polsce. Polskie firmy mają utrudniony dostęp do środków unijnych na projekty B+R w ramach tzw. ścieżki SMART Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG). Jednymi z podstawowych barier są ogromne opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków i odwołań, przekładanie terminów konkursów, brak finansowania projektów, które mogą przynieść istotny postęp w medycynie i zaopiekować niezaspokojone potrzeby zdrowotne pacjentów, a także niedostateczne zrozumienie specyfiki branży przez sektor publiczny.
“W pierwszych naborach ścieżki SMART w ramach FENG niemal wszystkie projekty firm biotechnologicznych, których celem było opracowanie oryginalnych cząsteczek i kandydatów na leki zostały odrzucone. Negatywne oceny uzasadniane były tym, że projekty miały zakończyć się przeprowadzeniem potencjalnego leku przez jedną z faz badań klinicznych, a nie – jak chciałby oceniający – wprowadzeniem na rynek. Perspektywa unijnego finansowania to kilka lat, a rozwój nowego leku to… kilkanaście. Podejście wynika przede wszystkim z braku znajomości specyfiki sektorów zaawansowanych technologii i wadliwego skonstruowania kryteriów FENG, przyjętych przez poprzednią ekipę rządzącą” – mówi Marta Winiarska, prezes Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed.
Biotechnologia medyczna wymaga znacznych inwestycji oraz charakteryzuje się wysokim ryzykiem. Potrafi jednak przynieść wysoki zwrot z inwestycji. Prywatny sektor biotechnologii odnotował duże osiągnięcia w projektach z najróżniejszych obszarów terapeutycznych – od onkologii, przez choroby autoimmunologiczne, neurologiczne, włóknieniowe, aż po psychiatryczne i choroby rzadkie. Niektóre przedsięwzięcia weszły już w fazę badań klinicznych, są nawet w drugiej fazie ze wstępnie potwierdzoną skutecznością. W perspektywie trzech lat można spodziewać się rejestracji pierwszego polskiego leku oryginalnego. Dalszy rozwój tych projektów zależy w dużej mierze od wsparcia ze strony państwa.
Mała elastyczność procedur grantowych spowodowała, że podejmowano w większości decyzje odmowne, które były bardzo często kwestionowane przez firmy wnioskujące o dotacje. Obecnie komisje oceniające, nieprzygotowane na taką ilość odwołań, nie są w stanie efektywnie przeprowadzić procedury. “Uruchamianie finansowania w najlepszym wypadku półtora roku od złożenia wniosku oznacza, że polskie spółki od razu są w tyle w rywalizacji z firmami z zagranicy. Dotyczy to tak konkurencyjnych branż, jak biotechnologiczna, lotnicza czy kosmiczna. W naszej sprawie chodzi na koniec o ludzkie zdrowie i życie. Tu nie powinno być miejsca na biurokratyczną bezradność. Rozumiemy, że nowy rząd zastał trudną sytuację i kryteria FENG po poprzednikach. Tym bardziej niezbędna jest mobilizacja wszystkich sił i pilne zmiany” – mówi Marta Winiarska.
Aby w pełni wykorzystać potencjał Polski w dziedzinie biotechnologii, niezbędne jest nie tylko know-how, ale także dostęp do odpowiednio wykwalifikowanych kadr i powierzchni laboratoryjnych, ekspozycja międzynarodowa i znaczące inwestycje, a to wymaga wsparcia ze strony państwa. Inwestycje w innowacje są kluczowe dla przyszłego wzrostu gospodarczego Polski. Bez podjęcia szybkich działań istnieje ryzyko, że wiele innowacyjnych polskich przedsiębiorstw, rozwijających nowatorskie technologie medyczne, w tym leki i terapie dla pacjentów z poważnymi chorobami, zostanie zmuszonych do zamknięcia lub ograniczenia swoich badań. Inne z tych firm mogą być z kolei zmuszone do przeniesienia swojej działalności za granicę, w poszukiwaniu bardziej korzystnego środowiska wsparcia dla sektorów innowacyjnych.
Z rządowych deklaracji wynika, że trwają prace nad sektorowym programem ze środków unijnych, mającym na celu wsparcie sektora innowacji biomedycznych w Polsce. Jednak brak konkretów sprawia, że nie można jeszcze uznać tych działań za wystarczające. Rozmowy są obiecujące, lecz dla sektora biotechnologii liczy się czas i szybkość reakcji. “Wizja, w której Polska zajmuje ważne miejsce w łańcuchu globalnych innowacji medycznych, przyczyniając się do postępu w światowej opiece zdrowotnej, jest realna. Kluczem są zwiększone fundusze publiczne, w tym ze środków unijnych, które umożliwią lokalnym przedsiębiorstwom biotechnologii medycznej prowadzenie zaawansowanych projektów badawczo-rozwojowych, wspierając wzrost gospodarczy i umacniając pozycję Polski jako kluczowego gracza m.in. na farmaceutycznym rynku międzynarodowym” – podsumowuje Marta Winiarska.