Rosnąca populacja pacjentów, przybywająca liczba badań, postęp w pracach nad nowymi lekami a także kryzys, który nastąpił w związku z pandemią COVID-19, przyczyniają się do rozwoju branży biotechnologicznej w Polsce. Aż 10 spółek o wartości rynkowej 3,7 mld zł z sektora biotechnologii medycznej jest obecnie notowanych na Głównym Rynku GPW. Na rynku NewConnect jest ich 12. Do 2027 r. polski rynek czerwonej biotechnologii ma wzrosnąć do 21,5 mld zł z obecnych 14,7 mld.
“Prognozuje się, że globalne wydatki na leki wzrosną z $1,3 bln dolarów w 2020 r. do $1,6 bln w 2024 r. Do głównych stymulantów wzrostu należą: większa dbałość o zdrowie i dostępność leków, pojawianie się nowych terapii czy też starzenie się społeczeństwa i zwiększenie liczby ludzi” – mówi Sylwia Jaśkiewicz, dyrektor Wydziału Analiz i Rekomendacji z Domu Maklerskiego BOŚ. I dodaje – “Na szczególnym znaczeniu w ostatnich latach zyskują leki biologiczne, terapie genowe i komórkowe, choć ciągle leki małocząsteczkowe stanowią większość przychodów producentów farmaceutycznych. Szacuje się, że w latach 2020–2026 nowe modalności, w tym przeciwciała nowej generacji, terapie komórkowe i genowe, terapie oparte na DNA i RNA, szczepionki bioinżynieryjne, leki modyfikowane genetycznie będą stanowiły 17 proc. sprzedaży leków, 43 proc. będzie wygenerowane przez leki biologiczne, a 40 proc. leki konwencjonalne. Innowacyjne rozwiązania będą pojawiały poza liderami rynku i klasami leków o ugruntowanej pozycji. W sektorze onkologicznym dominować będą nowi gracze.
“W 2021 r. FDA zatwierdziło 50 nowych leków, z czego aż 33 stanowiły leki małocząsteczkowe i 17 przeciwciała monoklonalne i inne leki o dużych cząsteczkach. Równolegle rozwijane są również tzw. terapie zaawansowane np. genowe czy komórkowe. W Polsce w każdej z tych kategorii są obecnie realizowane badania przedkliniczne lub kliniczne. Z tego też względu szczególnie ważne jest wsparcie dla tego sektora ze strony zarówno inwestorów prywatnych, jak i publicznych. To właśnie dzisiaj budujemy przyszłość polskiego biznesu i stwarzamy możliwość, aby dołączyć do elitarnego grona państw, w których opracowywane są nowe leki pozwalające odpowiedzieć na niezaspokojone potrzeby zdrowotne. Dla sukcesu potrzebne jest jednak nie tylko odpowiednie know-how i wiedza naukowa, ale również stabilne finansowanie projektów. Ta ryzykowna inwestycja, przy odpowiedniej dywersyfikacji może przynieść wielokrotne zyski” – mówi Marta Winiarska, prezes Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed.
Rozwija się również polski sektor biotechnologii medycznej. Powstają kolejne firmy, pojawiają się nowe projekty, dotyczące m.in. rozwoju nowych leków, metod diagnostycznych oraz technologii wspierających ich rozwój, takich jak sztuczna inteligencja czy uczenie maszynowe. “Biotechnologia to jeden z kluczowych kierunków rozwoju branży life science, który każdego roku skokowo zwiększa swoją wartość. Część polskich projektów weszła już w fazę badań klinicznych, niektóre z nich mają wstępnie udowodnioną skuteczność i bezpieczeństwo w drugiej fazie. Jednak do przeprowadzenia trzeciej fazy badań klinicznych w większości przypadków konieczne jest pozyskanie międzynarodowego partnera” – dodaje Marta Winiarska.
“Spółki biotechnologii medycznej charakteryzują się określoną specyfiką i bez zrozumienia jej bardzo trudno osiągnąć inwestorom dobre wyniki inwestycyjne w tym sektorze. Cieszymy się, że coraz więcej firm z tej branży pojawia się na Giełdzie Papierów Wartościowych. Liczymy, że będzie ich jeszcze więcej. Obecna wartość firm z sektora biotechnologii notowanych na wszystkich rynkach Giełdy Papierów Wartościowych wynosi blisko 5 mld zł” – mówi Maciej Bombol, dyrektor Działu Rynku Pierwotnego Giełdy Papierów Wartościowych.
“Proces rozwoju leków innowacyjnych jest bardzo złożony i czasochłonny – może trwać 10-15 lat, a prawdopodobieństwo sukcesu uzależnione jest od obszaru terapeutycznego, natomiast wyższy potencjał sprzedażowy leków, np. z obszaru ośrodkowego układu nerwowego czy onkologii kompensuje relatywnie niższe prawdopodobieństwo sukcesu w tych projektach” – mówi Beata Szparaga-Waśniewska z IPOPEMA Securities.
“Historycznie sektor farmaceutyczny radził sobie średnio o 3 proc. wyżej niż rynek. W przypadku spółek biotechnologicznych w ciągu ostatnich 10 lat jest jeszcze lepiej. Przyspieszony rozwój gospodarczy na całym świecie oraz pandemia COVID-19 spowodowały wzrost popytu na innowacyjne leki, szczególnie leczenie spersonalizowane. Te czynniki sprawiają, że sektor biotechnologiczny jest coraz bardziej atrakcyjny dla inwestorów, którzy zmniejszają ryzyko inwestycyjne poprzez dywersyfikację portfela” – mówi Zofia Szewczuk, dyrektor inwestycyjny w Polskim Funduszu Rozwoju.
“Panuje niestety błędne przekonanie, że małe firmy mają wysoki wskaźnik „śmiertelności”, jednak w tym sektorze miernik ten jest w rzeczywistości niższy niż w przypadku innych transakcji VC. Według raportów firm inwestycyjnych i analitycznych, liczba transakcji w sektorze biofarmaceutycznym, które generują straty, jest o 15 proc. niższa niż ogólne liczby dla całej branży VC, 20 proc. mniej zainwestowanych kwot jest narażonych na transakcje przynoszące straty. Sukces inwestycji w biotechnologię na wczesnych etapach może oznaczać ponad 40 proc. IRR w ciągu 15 lat, co pokrywa koszty wielu nieudanych inwestycji. Należy jednak pamiętać, że prawdopodobieństwo dotarcia do fazy komercjalizacji leku onkologicznego, który jest jednym z najbardziej ryzykownych, przed fazą I wynosi średnio ok. 5 proc. I wzrasta do ok. 8 proc. po udanej Fazie I. Dywersyfikacja na poziomie portfela zwiększa znacznie prawdopodobieństwo co najmniej jednego sukcesu” – tłumaczy dyr. Szewczuk.