Jeszcze przed rozpoczęciem pandemii Covid-19, Polska należała do państw OECD o najwyższych wskaźnikach śmierci możliwych do uniknięcia. Dotyczy to zarówno śmierci, których uniknąć można dzięki lepszej prewencji, jak i tych, którym zapobiec by mogła lepsza medycyna naprawcza.
Autorzy raportu „Health at Glance” zastrzegają, że większość danych potrzebnych do dokonania opublikowanych właśnie analiz pochodzi z 2019 roku, a więc ostatniego przed wybuchem pandemii. „COVID‑19 ma druzgocący wpływ na zdrowie, przedwcześnie kończąc wiele istnień i powodując przedłużający się zły stan zdrowia. W krajach OECD do połowy października 2021 odnotowano ponad 2,1 mln zgonów związanych z COVID-19. COVID‑19 poważnie zakłócił również opiekę zdrowotną nad osobami z innymi chorobami. Zebrane dowody pokazują, jak szeroki zakres usług zdrowotnych miał i nadal jest dotknięty przez pandemia – „Dostęp do świadczeń zdrowotnych dla pacjentów bez COVID‑19 był szczególnie utrudniony wybuch epidemii, ponieważ placówki służby zdrowia zostały przeorientowane, aby stawić czoła narastającej fali pacjentów z COVID‑19. Na ostateczne wnioski z pandemii trzeba będzie jednak poczekać’”
Na podstawie danych z 2019 roku autorzy raportu „Health at Glance” wskazali, że Polska miała wysoki wskaźnik śmierci możliwych do uniknięcia. W gronie 38 klasyfikowanych państw OECD zajęliśmy 32. miejsce. W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców mieliśmy 268 możliwych do uniknięcia śmierci (średnia OECD wynosi 199. Najmniej możliwych do uniknięcia śmierci odnotowano w Luksemburgu – 97; najwięcej na Łotwie – 405). Raport dostarcza danych na temat przyczyn tego stanu rzeczy. Możliwe do uniknięcia śmierci dzieli na dwie kategorie. Pierwszą stanowią zgony, których można uniknąć dzięki lepszej prewencji (preventable). Druga – to zgony, których można uniknąć dzięki lepszemu leczeniu (treatable).
Średni wskaźnik śmierci możliwych do uniknięcia dzięki lepszej prewencji wynosił w krajach OECD 126. Najlepsze pod tym względem kraje – to Luksemburg (41), Izrael (68) oraz Islandia (81). Wskaźnik dla Polski (31. miejsce) wynosił 139. Najgorzej wypadły: Litwa (226), Węgry (243) i Łotwa (256).
Natomiast wskaźnik śmierci możliwych do uniknięcia śmierci dzięki lepszej medycynie naprawczej dla państw OECD wynosił 73. Pierwsze miejsce w rankingu zajęła Szwajcaria (39), następne Korea (42) i Islandia (45). Wskaźnik dla Polski wyniósł 99. Ostatnie miejsca w rankingu zajęły: Litwa (138), Łotwa (149) i ostatni Meksyk (153).
„Wskaźniki możliwej do uniknięcia śmiertelności stanowią ogólny punkt wyjścia do oceny efektywności zdrowia publicznego i opieki zdrowotnej systemy redukcji zgonów z powodu różnych chorób i urazów. Jednak dla dokładniejszej oceny wymagana jest dalsza analiza różne przyczyny potencjalnie możliwych do uniknięcia zgonów oraz interwencje w celu ich zmniejszenia” – komentują autorzy raportu. Dzięki prewencji można uniknąć przedwczesnych zgonów na nowotwory (31 proc. wszystkich śmierci, którym można było zapobiec). Innymi głównymi przyczynami zgonów możliwych do uniknięcia na skutek prewencji były wypadki drogowe wypadki i samobójstwa (21 proc.); zawał serca, udar mózgu i inne choroby układu krążenia (19 proc.) oraz zgony związane z nadużywaniem alkoholu i narkotyków (14 proc.). Choroby układu krążenia (głównie zawały serca i udary) stanowiły przyczynę 36 proc. przedwczesnych zgonów, którym można było zapobiec dzięki poprawieniu leczenia. Efektywne i terminowe leczenie raka mogłoby zapobiec kolejnym 27 proc. wszystkich zgonów z tej kategorii.
„To, że Polska ma wysoki wskaźnik śmierci możliwych do uniknięcia świadczy o słabości naszej polityki w zakresie zdrowia publicznego, jak i niedostatków medycyny naprawcze. Gdy chodzi o prewencję, to w mojej ocenie trudno mówić o jakimkolwiek spójnym systemie. Mamy jedynie poszczególne jego fragmenty, słabo ze sobą powiązane” – komentuje prof. Maciej Banach z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jego zdaniem na dodatek niedostatki w edukacji pacjentów i braku przykładania przez Polaków należytej wagi do stanu zdrowia czym świadczy słabe zainteresowanie programem Profilaktyka 40+. „Z możliwych do usunięcia niedostatków medycyny naprawczej wymieniłbym jej lepszą koordynację. Chodzi o to, by chorobę jak najszybciej zdiagnozować i jak najszybciej podjąć jej leczenie. W Polsce mamy problem i z jednym, i z drugim. Po pierwsze diagnozy następują późno, a na dodatek tracimy sporo czasu na kolejki do diagnostyki i przekazywanie pacjenta między różnymi poziomami opieki” – dodaje prof. Banach.
Marek Balicki, członek Rady ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP przyczyn przedwczesnych śmierci doszukuje się przede wszystkim w nieskutecznej prewencji – „W szczególności tej pierwotnej, dotyczącej na przykład spożywania alkoholu czy palenia papierosów państwo nie wykorzystało jeszcze pełni możliwości, które przed nim stoją. Mam też zastrzeżenia co do metody, którą zabieramy się do tego, by prewencję poprawić. Tego nie można osiągnąć metodami centralistycznymi. Tu potrzebny jest szereg inicjatyw lokalnych, różnorodnych działań, koordynowanych na poziomie regionalnych centrów zdrowia publicznego”.