Wkrótce zostaną opublikowane wyniki badań nad tym, jak Polacy się odżywiają – zobaczymy naszą dietę na tle innych krajów Europy. Do końca roku PZH opracuje nowe normy żywieniowe dla szpitali. W trosce o zdrowie Polaków dr Grzegorz Juszczyk planuje także rozwój Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.
– Czy połączenie Państwowego Zakładu Higieny oraz Instytutu Żywności i Żywienia można uznać za decyzję symboliczną, wynikająca z uznania, że dieta – podstawowy element stylu życia – jest również podstawowym elementem ochrony zdrowia?
Dr Grzegorz Juszczyk, dyrektor NIZP-PZH – Połączenie ma charakter historyczny. W 1963 roku IŻŻ został wydzielony z PZH. Było to uzasadnione organizacyjnie. Dzisiaj zaleca się kompleksowe i zintegrowane podejście do wyzwań zdrowia publicznego – zarówno w obszarze indywidualnych zachowań, czyli m.in. diety, niepalenia tytoniu i używania wyrobów zawierających nikotynę, odpowiedniej aktywności fizycznej, jak też zagrożeń środowiskowych, m.in. mikrobiologicznych, zanieczyszczeń powietrza, jakości wody przeznaczonej do spożycia, itp..
– Jakie praktyczne skutki przyniesie połączenie?
– Reorganizacja pracy trwa od czerwca 2019 roku, dzięki czemu większość decyzji i przygotowań już mamy za sobą. Kadry naukowa i administracyjna IŻŻ włączyły się od 1 lutego, odkąd zaczęło obowiązywać rozporządzenie Rady Ministrów, we wspólne prace i projekty. Funkcjonować będzie jeden podmiot prawny – NIZP-PZH. Równolegle Ministerstwo Zdrowia pracuje nad nadaniem połączonej instytucji statusu państwowego instytutu badawczego.
– To kwestie biurokratyczne. Co natomiast zmieni się merytorycznie?
– Łączymy dwa referencyjne laboratoria bezpieczeństwa żywności, które funkcjonowały osobno w PZH i IŻŻ. W jednym miejscu będą rozstrzygane ewentualne kwestie i spory dotyczące wyników badań laboratoryjnych bezpieczeństwa biologicznego czy chemicznego żywności. Jeden połączony zespół będzie formułować rekomendacje dotyczące jakości produktów żywnościowych, które spożywamy. Drugim najważniejszym obszarem są działania dotyczące promocji zdrowego sposobu odżywiania się – czyli dieta w codziennym życiu, wspierająca zdrowie, a także żywienie zbiorowe i dietetyka kliniczna. Prowadzenie dietetyczne pacjentów, zwłaszcza z chorobami metabolicznymi czy nowotworowymi – to zadanie, które będziemy kontynuować w PZH, intensywnie rozwijając Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej (NCEŻ) , od wielu lat prowadzone przez IŻŻ. Centrum będzie publikować wytyczne, standardy, zalecenia, gotowe do zastosowania przykłady diet. W tym obszarze jest sporo chaosu informacyjnego. Chcemy, aby Centrum stanowiło punkt odniesienia i ośrodek referencyjny wiedzy o żywności i żywieniu.
– Aktywny na tym polu jest również NFZ.
– W każdym modelu ubezpieczeniowym rolą płatnika jest ograniczanie kosztów za pomocą ograniczania szkodowości, w ramach działań prewencyjnych. Dlatego działania NFZ w obszarze profilaktyki odbieramy bardzo pozytywnie. Nasze dwie instytucje mają podpisany list intencyjny o współpracy, między innymi eksperci NCEŻ uczestniczą w działaniach edukacyjnych Funduszu.
– Instytut powinien się jednak zajmować przede wszystkim prowadzeniem badań naukowych.
– Jesteśmy instytutem badawczym, więc naszym naczelnym zadaniem jest prowadzenie badań naukowych, przeglądów systematycznych, badań własnych – aby instytucje wdrażające nowe rozwiązania miały podstawy do prowadzenia polityki zdrowotnej opartej na dowodach naukowych. Tym niemniej chcemy również część wypracowanych zaleceń wdrażać na szeroka skalę. Pierwszym przykładem jest kompleksowy przegląd zaleceń żywieniowych, tak aby w sposób przyjazny i prosty do interpretacji dla każdego obywatela Polski prezentować zalecenia żywieniowe, czyli tak zwaną piramidę zdrowego żywienia i aktywności fizycznej. Poszukujemy dobrych wzorców ze świata, ponieważ nasze doświadczenia wskazują, że piramida jest trudna w interpretacji dla indywidualnych osób, które na jej podstawie podejmują decyzję o posiłkach w danym dniu lub tygodniu. O ile opiera się na dowodach naukowych, o tyle w codziennym życiu nie daje prostych i łatwych rozwiązań.
– Czyli wdrożenie i upowszechnianie
– Obie nasze instytucje prowadziły dotychczas kampanie informacyjne związane ze zdrowiem publicznym. Zamierzamy je kontynuować, ale jeszcze mocniej zintegrować je z działaniami Ministerstwa Zdrowia oraz NFZ. Nasz komunikat będzie częścią przekazu takich działań jak choćby kampania “Planuję Długie Życie”, prowadzona przez Ministerstwo czy też planowane działania pod adresem ludzi młodych, aby ich zniechęcić do korzystania z e-papierosów. Będziemy także rozwijać Centrum Dietetyczne Online – jedyne takie miejsce finansowane ze źródeł publicznych, gdzie udzielane są konsultacje i porady dietetyczne za pomocą narzędzi e-zdrowia.
– Promujecie także rozwiązania dietetyczne dotyczące żywienia zbiorowego.
– W ramach wspomnianego Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej będziemy rozwijali gotowe zalecenia żywieniowe w postaci diet dla żywienia zbiorowego w szkołach i szpitalach – to jest projekt na najbliższy rok. Chodzi o to, aby ze wszystkich dostępnych zaleceń, rekomendacji, wytycznych stanowiących podstawy do układania jadłospisów stworzyć zestawy gotowe do zastosowania w praktyce. Dyrektorzy szpitali i szkół dzięki temu będą mogli określać konkretne wymagania, kontraktując firmy cateringowe lub prowadząc własne kuchnie. W planie prac przewidzieliśmy dodatkowo uzgodnienia z kucharzami oraz konsumentami, aby ułatwić praktyczne wdrożenie zaleceń. Posiłki zgodne z normami powinny być stosunkowo proste do przygotowania, oparte na rodzimych produktach oraz, co być może jest najważniejsze, smaczne.
– Jest nadzieja, że poprawi się – kiedy? – wyżywienie w szpitalach?
– Do końca tego roku opracujemy nowe normy żywieniowe dla szpitali. Jesteśmy już po rozmowach z Narodowym Funduszem Zdrowia, dla którego to zagadnienie jest niezwykle ważne. Chodzi o to, aby poprawić jakość wyżywienia pacjentów. Chcemy pomóc dyrektorom szpitali i wszystkim osobom, które się zajmują żywieniem w planowaniu i dostarczaniu posiłków odpowiednich do potrzeb osób chorych. Przygotowane przez nas zalecenia stworzą podstawę do poprawy sytuacji. Natomiast ich wdrożenie i kontrolowanie – to już zadanie dla inspekcji sanitarnej oraz NFZ .
– Instytut opracowuje normy żywieniowe, ale także analizuje, jak Polacy się odżywiają.
– W ostatnim kwartale 2019 roku przeprowadziliśmy kompleksowe badania dotyczące sposobu odżywiania się Polaków, w ramach ogólnoeuropejskich badań EFSA. Tego typu badania były przeprowadzone w 2000 r. Zebrane dane znajdują się w centralnej, europejskiej bazie, dzięki czemu można dokonywać porównań między krajami. W chwili obecnej weryfikujemy zebrane informacje, następnie przeprowadzimy analizy, a po opracowaniu wniosków – opublikujemy raport. Spodziewam się ciekawej dyskusji na temat wyników.
– Prawdopodobnie dowiemy się, że spożywamy zbyt dużo cukru,
– Jeśli chodzi o szkodliwość cukru w diecie, dysponujemy dowodami. Szkodliwość cukru polega na tym, że dostarcza do naszego organizmu duży ładunek energetyczny. W połączeniu z coraz niższą aktywnością fizyczną i innymi składnikami diety prowadzi to do nadwagi i otyłości. Problem polega między innymi na tym, że cukier dodawany jest do bardzo wielu produktów, z czego nie zdajemy sobie sprawy. Dobrym przykładem są desery mleczne smakowe czy zbożowe produkty śniadaniowe chętnie spożywane przez dzieci, a zawierające cukier w ilościach podobnych do ciastek. Próbujemy zatem wpłynąć na sprzedaż artykułów, które zawierają dużo cukru i nie mają zbyt wielu innych wartości odżywczych. –Ważne aby upowszechniać czytanie etykiet, gdzie znajdziemy informację o zawartości cukru w produkcie.
– Czy Instytut analizował efekty opodatkowania, a co za tym idzie efekty wzrostu cen żywności zawierającej cukier?
– W ubiegłym roku przeprowadziliśmy systematyczny przegląd publikacji dotyczących rozwiązań, które były wprowadzane w innych krajach. Wywołany przez dodatkowe obciążenia fiskalne wzrost cen na produkty zawierające cukier powoduje zmniejszenie ich spożycia, zwłaszcza w grupach o niższych dochodach, które są bardziej narażone na otyłość i związane z nią inne choroby. Tak więc mamy na to dowody naukowe. Poza tym analizy wykazują, że w takiej sytuacji producenci zmieniają skład swoich produktów w procesie reformulacji. A zatem, nawet jeśli takie fiskalne narzędzie nie przynosi znaczących dodatkowych wpływów do budżetu, to pozytywie wpływa na zdrowie. To jest główny cel wprowadzania takich rozwiązań na świecie. Opodatkowanie niektórych produktów – to również klarowny sygnał dla ich konsumentów, że zawierają dużą ilość niekorzystnych dla zdrowia substancji odpowiadających, z czego zwykle nie zdają sobie sprawy.
– Czy to rzeczywiście poprawia stan zdrowia społeczeństwa?
– Brakuje jeszcze specyficznych, długookresowych analiz wpływu podnoszenia cen niezdrowej żywności na stan zdrowia społeczeństwa. Natomiast problem nadwagi i otyłości jest dobrze zbadany, wiemy że wywołuje bardzo negatywne skutki zdrowotne. Dlatego powinniśmy poszukiwać różnych sposobów zmiany niezdrowych nawyków żywieniowych.
– Jakie racje zdrowotne, naukowe, stoją za objęcie tą nową opłatą nie tylko cukrów, ale również słodzików?
– Mamy coraz więcej publikacji świadczących, że spożycie zbyt dużych ilości słodzików może również mieć negatywny wpływ na zdrowie. Słodziki były wprowadzane jako substancje poprawiające walory smakowe żywności, a jednocześnie nie zawierające kalorii. Tak naprawdę kluczowe jest, aby odzwyczajać się od słodkiego smaku. Wysoka wrażliwość na słodki smak, nawet osiągnięty dzięki słodzikom, powoduje, że automatycznie poszukujemy innych słodkich produktów. Ulegamy neurobiologicznej potrzebie zaspokojenia naszego ośrodka nagrody. Z tego powodu słodkie produkty lepiej się sprzedają, spożywamy ich więcej. Trudno jednak z tym walczyć, skoro glukoza jest podstawowym paliwem dla naszego mózgu i całego organizmu, ale wtedy, gdy jej stężenie w surowicy jest optymalne.
– Czyli wracamy do idei zdrowego odżywiania się.
– Na podstawie badań będziemy w stanie zweryfikować poglądy o aktualnych zachowaniach i nawykach żywieniowych Polaków. Jestem pewien, że potwierdzi się tendencja stopniowej ewolucji w kierunku zdrowej diety. Na pewno jest również pole do poprawy, dlatego przygotowujemy długofalową kampanię „Zdrowy jak Polak”. Za jej pomocą zamierzamy przekonać Polaków, że możemy skutecznie zmieniać swoje nawyki, tak aby stopniowo stawać się coraz zdrowszym społeczeństwem, żyjącym coraz dłużej. Dążymy do zniwelowania różnic, które dzielą nas od zdrowiej i dłużej żyjących mieszkańców wielu innych krajów, a także zmniejszać różnice w poziomie zdrowia kobiet i mężczyzn, czy też mieszkańców małych i dużych miejscowości. W ramach kampanii zapraszamy podmioty publiczne i prywatne do zgłaszania działań, jakie podejmują w celu poprawy stanu zdrowia społeczeństwa. Chcemy je promować i lepiej ukierunkować, aby odpowiadały na realne potrzeby. Jako Instytut nie możemy nikomu zabronić wydawania jego pieniędzy, zwłaszcza prywatnym firmom, ale chcemy pomóc wydać je lepiej.
© mZdrowie.pl