Telemedycyna była dostępna dla pacjentów na długo przed rozwojem globalnej pandemii. Ze względu na ograniczenia w mobilności, a dla wielu ten sposób konsultacji medycznej stał się koniecznością. O wadach i zaletach telemedycyny mówi Iwona Kubicz, ekspertka firmy Procontent Communication, autorka raportu “Zdalne wizyty lekarskie”.
– Czy po wygaśnięciu pandemii teleporady staną się bardziej powszechne?
Iwona Kubicz – W raporcie zapytaliśmy Polaków, o to, jaki jest ich stosunek do zdalnych porad lekarskich oraz czy chcieliby z nich korzystać po zakończeniu pandemii. Najbardziej pozytywnym wnioskiem, jaki płynie z naszych badań, jest to, że blisko połowa badanych według raportu Procontent zamierza korzystać z teleporad po zakończeniu pandemii.
Niestety, jak pokazują nasze badania aż 17% osób, które skorzystały ze zdalnych wizyt nie wierzy w ich skuteczność. Ponad 60% osób, które uznały, że wizyta zdalna nie ma takiego samego charakteru jak zwykła wizyta, wskazało jako wadę brak możliwości prawidłowego zbadania przez lekarza, ponieważ nie mógł dotknąć pacjenta, zajrzeć do gardła etc. Co trzeci z tej grupy wskazał, że miał trudności z przekazaniem lekarzowi z czym ma problem, a co piąty uznał, że lekarz nie przeprowadził pełnego wywiadu. Dla kilkunastu procent badanych problemem było znalezienie odpowiednio intymnego miejsca w domu do przeprowadzenia wizyty online. Cyfrowa rewolucja w medycynie potrzebuje edukacji obu stron zarówno pacjentów, jak i lekarzy w związku z nową rzeczywistością.
– Jak zmienił się stosunek Polaków do korzystania z rozwiązań telemedycyny? Co wynika z przygotowanego przez Procontent Communication raportu?
– W ciągu 3 pierwszych miesięcy lockdownu prawie co trzeci ankietowany korzystał ze zdalnych wizyt lekarskich, np. przez Internet lub telefon. W większości przypadków (ponad 70%) była to wizyta w publicznej służbie zdrowia na NFZ. 70% respondentów, którzy korzystali ze zdalnej wizyty uznała, że ma ona taką samą wartość jak zwykła wizyta w gabinecie lekarskim. Pacjenci, którzy uznali, że wizyta zdalna nie ma takiego samego charakteru jak zwykła wizyta, wskazało jako wadę brak możliwości prawidłowego zbadania przez lekarza. Co trzeci z tej wskazał, że miał trudności z przekazaniem lekarzowi z czym ma problem, a co piąty uznał, że lekarz nie przeprowadził pełnego wywiadu. Co dziesiąta pacjent, zamiast porady zdalnej szukał pomocy w aptece, część badanych wskazała też, że nie miała możliwości wizyty zdalnej w swojej przychodni lub u swojego lekarza. Opinie co do tego, czy po zakończeniu pandemii będą korzystać ze zdalnej konsultacji z lekarzem są podzielone. Częściej skłonne są z tego korzystać osoby, które korzystały z wizyt zdalnych w prywatnych placówkach w ramach abonamentu oraz ogólnie badani, którzy mieli za sobą takie doświadczenie jak zdalna wizyta lekarska.
– Jak wygląda stosowanie usług telemedycznych w praktyce?
– W praktyce mamy do czynienia z bardzo różnymi rodzajami zdalnych porad lekarskich. W zależności od podmiotu i rodzaju świadczenia dostępne są dla pacjentów zwykłe porady telefoniczne, ale też wideokonsultacje, a w niektórych przypadkach, na przykład tam, gdzie w firmach istnieją specjalne wydzielone gabinety do zdalnych porad, wideokonsultacje połączone z pomiarem ciśnienia, pikflometrem czy nawet zdalnym EKG i podstawową diagnostyką etc.
Już przed wybuchem pandemii wiele podmiotów medycznych zdecydowało się na wprowadzenie konsultacji on-line jako sposobu na dostęp do lekarza dla pracowników korporacji. Rozwiązanie jest korzystane z punktu widzenia zarówno pracownika jak i pracodawcy, gdyż umożliwiało proste porady i przedłużenie recept w formie, która nie wymaga zwalniania się pracy, dojazdów do przychodni etc. Taką wizytę można przeprowadzić przy własnym biurku nawet w przerwie lunchowej. Była to jednak opcja alternatywna. Kiedy usługa uzupełniająca pakiet świadczeń staje się jedyną opcją lub opcją pierwszego wyboru, jako społeczeństwo przyglądamy się jej bardziej krytycznie.
Jak każda nowość wymaga oswojenia z taką formą świadczenia pomocy i edukacji pacjentów. Ważne jest informowanie pacjentów jaką pomoc i gdzie mogą uzyskać, bowiem zdalne wizyty nie są antidotum na wszystkie problemy zdrowotne Polaków w wielu wypadkach badanie palpacyjne pacjenta jest konieczne dla prawidłowej diagnozy, podobnie lekarz chirurg zdalnie nie poskłada nam złamanej kości, a pielęgniarka nie wykona zdalnie zastrzyku.
Czy wywiad przeprowadzony online lub telefonicznie jest wystarczający, by ocenić stan zdrowia pacjenta?
– O zdanie na temat skuteczności stosowania teleporad firma zapytała ekspertów:
„Teleporada jest standardem ogólnoświatowym i nie jest nowością epidemii COVID-19. Oczywiście, będzie kojarzyć się z sytuacją pandemii, bo w tym momencie nastąpiło jej rozpowszechnienie i szerokie wdrożenie. Sytuacja pandemii zdecydowanie przyśpieszyła proces implementacji teleporad, ale też pokazała pacjentom, że są one możliwe i dostępne. Od lat domagaliśmy się usankcjonowania porady telefonicznej. W zeszłym roku sytuacja znalazła już odzwierciedlenie w dokumentach i zapisach prawa. Teleporady nie pogarszają dostępności i stanu opieki. W wielu przypadkach wystarczające – choćby w przypadku konsultacji na temat informacji, których potrzebują pacjenci (np. kontynuacji czy modyfikacji leków). Jeżeli obie strony – lekarz i pacjent stwierdzają, że muszą się zobaczyć, wtedy porada telefoniczna jest wstępem do wizyty w placówce medycznej. Według mnie, teleporady nie należy łączyć wyłącznie z sytuacją epidemiologiczną COVID-19. Pozwala ona przyśpieszyć, usprawnić i skrócić cały proces leczenia” – mówiła Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Potencjał we wdrażaniu usług medycznych świadczonych online dostrzega także Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego – „To nowa formuła w powszechnym zastosowaniu. Ogromne możliwości tkwią w formie udzielania e-świadczeń. Pacjenci dostrzegają komfort, jaki daje im to narzędzie, począwszy od ułatwień komunikacyjnych, jak dojazd do miejsca wizyty, następnie oczekiwania w kolejce, po to, aby załatwić podstawowe sprawy. Mówimy tu oczywiście o nieskomplikowanych świadczeniach, jak wypisanie recepty czy uzyskania zwykłej porady od lekarza czy pielęgniarki. Są to głownie takie porady, które nie wymagają natychmiastowej interwencji lekarskiej, tylko są kontynuacją, doprecyzowaniem, albo edukacją zdrowotną lub doraźnym zachorowaniem, które nie wymaga dokładnego badania fizykalnego, jak np. bóle stawów. Trudno w dwa miesiące zmienić przyzwyczajenia pacjentów i lekarzy, które trwają rzeczywiście od kilkudziesięciu lat. Fizykalne badanie dla pacjenta było kluczowe. Mogli odnieść wrażenie, że uległo pogorszeniu jego jakości”. Przekonywał jednak, że pacjenci, którzy decydują się na kolejną e-wizytę to sygnał, że telemedycyna ma przed sobą przyszłość. To, na co warto postawić – to skuteczna komunikacja i edukacja. -„Powinny być wprowadzane działania edukacyjne, które upowszechnią telemedycynę. Na etapie rejestracji pacjent powinien mieć wybór, czy chce się zbadać w placówce, czy wystarczy mu teleporada. Dotychczas, chorzy nie wiedzieli, że mają taką możliwość. Koronawirus w jakimś sensie, szybko załatwił sprawę wdrażania teleporad i przyśpieszył edukację pacjentów w tym zakresie”.
„O ile, zainteresowanie pacjentów będzie się stopniowo normować, tak zainteresowanie personelu medycznego stale będzie rosnąć, co pozwala mieć nadzieję, że w przyszłości więcej pacjentów zostanie „zaopiekowanych” w sposób na jaki pozwalają nam już zarówno technologia, jak i doświadczenie w prowadzeniu teleopieki. Mimo, że często taki kontakt pacjent nawiązywał po raz pierwszy, w trudnych warunkach, to aż 70% respondentów, którzy korzystali ze zdalnej wizyty uznała, że taka forma kontaktu z lekarzem ma taką samą wartość jak zwykła wizyta w gabinecie lekarskim. W ramach profesjonalnie zorganizowanej telekonsultacji pacjent może wcześniej przesłać lekarzowi, z którym odbędzie konsultację, opis objawów, może uzupełnić wywiad medyczny, załączyć wyniki badań. Stopień zaawansowania narzędzi telemedycznych jest tutaj kluczowym czynnikiem wpływającym na jakość. Należy wziąć pod uwagę, że pacjenci w dużej mierze nie byli przygotowani do odbycia takiej konsultacji na odległość” – mówiła Hanna Niemierka, kierownik NZOZ eDoktor24.pl
Innego zdania jest Anna Rulkiewicz, prezes Grupy LUX MED, która, choć dostrzega plusy płynące z możliwości przeprowadzania wywiadu lekarskiego zdalnie, wyjaśnia, że teleporada, na dzień dzisiejszy nie może zastąpić bezpośredniego kontaktu z pacjentem. – „Tym, co sprawiło, że porada telemedyczna zaczęła być traktowana jako nieodłączny element opieki nad pacjentem, okazała się epidemia koronawirusa, w przebiegu której kontakt bezpośredni stał się czynnikiem ryzyka zakażenia. Okazało się, że można szybko uzyskać profesjonalną poradę bez wychodzenia z domu. Porada telemedyczna nie zastąpi jednak w pełni klasycznej konsultacji lekarskiej. Wiele sytuacji zdrowotnych, w których znajdują się pacjenci, wymaga badania fizykalnego, wymaga dodatkowych badań, wymaga wykonania zabiegów, których nie da się wykonać w modelu telemedycznym. W takich sytuacjach e-porada może być uzupełnieniem klasycznej wizyty. Zaczynam od telekonsultacji, na niej dostaję skierowania na badania, wykonuję je, mam wyniki i w ten sposób jestem przygotowana do klasycznej konsultacji, którą umówiłam. Po tej konsultacji ponownie korzystam z trybu telemedycznego – wtedy omawiam z lekarzem postępy w leczeniu, koryguję dawki leków. Może być więc tak, że porada telemedyczna wspiera klasyczną, ale jednak w coraz większej liczbie sytuacji zdrowotnych okazuje się wystarczająca sama w sobie”.
– Czy pacjenci są instruowani przez personel medyczny w jaki sposób korzystać z usług telemedycyny?
– „Stan wywołany epidemią COVID-19 spowodował, że w krótkim czasie ochrona zdrowia zrobiła krok milowy w dziedzinie e-zdrowia” – mówił, komentując wyniki raportu, Piotr Miluski, project manager w LekSeek Polska. – „Oczywiście przed nami jeszcze długa droga, bo nawet najlepsze rozwiązania IT nie wystarczą, jeśli personel medyczny i pacjenci nie dostrzegą zalet usług telemedycznych, co też sygnalizuje raport „Zdalne wizyty lekarskie”. Należy przełamywać bariery cyfrowe i pokazywać korzyści wynikające z telemedycyny, która jest równoprawnym świadczeniem zdrowotnym. Pacjent może oczekiwać kompleksowej i pełnoprawnej opieki, a to, co się zmienia, to sposób komunikacji. Nadrzędne kwestie nie ulegają zmianie: lekarz postępuje zgodnie ze swoją wiedzą medyczną i to on ordynuje leczenie”.
Podczas e-wizyty może nadzorować badanie diagnostyczne wykonywane przez pacjenta za pomocą urządzenia medycznego, np. pomiar glikemii, ciśnienia tętniczego. Na podstawie zebranego wywiadu może zalecić terapię, udzielić informacji na temat zażywanych leków, wystawić e-receptę czy e-ZLA lub zarekomendować pacjentowi wizytę w gabinecie. Rozwiązania telemedyczne (np. Gabinet drWidget, MyDr) nie mają za zadanie zastąpić tradycyjnych konsultacji. To kolejne narzędzia wspierające pracę środowiska medycznego, podnoszące jakość ochrony zdrowia i optymalizujące proces leczenia.
Choć wzmożona popularyzacja telemedycyny jest wynikiem koronawirusa, to powinna stać się standardem ochrony zdrowia, nawet po zakończeniu epidemii. Dziś zdalna opieka medyczna jest niezbędnym środkiem pozwalającym uniknąć zakażenia wirusem. To bezpieczeństwo, nie tylko pacjentów, ale także ich bliskich i przeciążonego personelu medycznego. Warto przyszłościowo traktować usługi telemedyczne, które mogą być receptą na najbardziej palące problemy ochrony zdrowia, takie jak: starzejące się społeczeństwo, kolejki do specjalistów, wzrost zachorowań na choroby przewlekłe czy też braki w kadrach lekarskich”.
– Czy usługi telemedyczne są refundowane przez NFZ?
– Tak jak pokazało nasze badanie większość pacjentów korzystała z telemedycyny na NFZ. Według MZ i NFZ pierwszy kontakt z lekarzem powinien mieć charakter telefoniczny w czasie trwania pandemii. Wyjątek stanowią wizyty z dzieckiem do lat dwóch, ale i tak należy zadzwonić by się umówić z lekarzem. Więcej informacji na ten temat znajdziemy na stronie pacjent.gov.pl (podstawowa opieka zdrowotna w czasie pandemii).
– Czy planowane jest wprowadzenie nowych rozwiązań technologicznych (aplikacji, systemów operacyjnych) umożliwiających konsultacje on-line?
– Oczywiście. Myślę, że pandemia niezmiernie przyśpieszyła proces informatyzacji medycyny. Sukcesem jest z pewnością IKP – internetowe konto pacjenta, które umożliwia nam otrzymywanie recept droga elektroniczną i w praktyce uzasadnia prowadzenie wizyt lekarskich w formie telemedycyny, ponieważ pacjent może uzyskać realna pomoc w postaci recepty lub skierowania. Istotny jest również rozwój platform do konsultacji online, które są wyposażane w coraz więcej funkcji oraz coraz częściej łączone z możliwością monitorowania pacjenta za pomocą dostępnego mu sprzętu. Doniesienia ze świata wskazują, że w niedalekiej przyszłości algorytmy sprzęgnięte z naszymi danymi medycznymi i obserwujące nasz styl życia, odżywania, aktywność fizyczną etc. mogą wręcz podpowiadać nam rozwiązania profilaktyczne lub leczenie za nim poczujemy, że jesteśmy chorzy.
– Jakie zagrożenia niosą ze sobą konsultacje telemedyczne?
– W mojej opinii każdy przypadek pacjenta jest indywidualny i zagrożenia, które się z nim wiążą mogą być podobne w przypadku zarówno kontaktu z lekarzem twarzą w twarz jak i przez telefon. Podobnie jak wizyta w gabinecie lekarskim tak i zdalna porada telemedyczna mogą wiązać się z trudnością postawienia diagnozy podczas wizyty i koniecznością dalszej diagnostyki. Obecnie trudno jest wyrokować, czy w długofalowej perspektywie, bardziej efektywne każą się systemy telemedyczne, które przyśpieszą kontakt z lekarzem i ułatwią rozmowę o wynikach badań, czy skuteczniejsza w diagnozie okaże się tradycyjna wizyta lekarska.
Wielu ekspertów apeluje, że ograniczony przez pandemię dostęp do badań profilaktycznych w leczeniu nowotworów, kardiologii neurologii i wielu innych dziedzinach zaowocuje wyższą śmiertelnością po pandemii. Ważne, by telemedycyna nie padła ofiarą szybkiego wdrożenia w czasach pandemii i nie była postrzegana jako blokada dostępu do lekarzy. Warto myśleć o niej, nie jako o narzędziu kryzysowym, które zapewnia dostęp do lekarzy w czasie pandemii, ale jako przyszłościowym narzędziu, które uwzględnia spojrzenie na pacjenta pod kątem poszerzenia dostępu do profilaktyki przez ułatwienie mu kontaktu lekarzem. Mówimy tu o osobach, które np. deklarują, że są zbyt zapracowane, by odwiedzić gabinet lekarski.
(Źródła cytatów lekarzy: komentarze wykorzystane na potrzeby uzupełnienia raportu “Zdalne wizyty lekarskie”)
© mZdrowie.pl