W 2019 roku sygnały dotyczące złego funkcjonowania POZ stanowiły 15 proc. skarg zgłaszanych Rzecznikowi Praw Pacjenta. W 2020 roku stanowiły już 31 proc. Oznacza to, że POZ traci pozycję najlepiej ocenianego przez pacjentów segmentu polskiej ochrony zdrowia.
Rzecznik odnotowuje, że od momentu wybuchu pandemii w Polsce znacząco wzrosła liczba połączeń na Telefoniczną Informację Pacjenta prowadzoną przez RPP i NFZ. Wraz z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemiologicznego, w marcu 2020 r. liczba zgłoszeń do rzecznika wyniosła 17 720, wobec 7 020 sygnałów w marcu 2019 roku.
W 2019 roku sygnały dotyczące POZ stanowiły 15 proc. wszystkich zgłoszeń. W 2020 roku, licząc średnią od stycznia do sierpnia, odnotowano wzrost liczby skarg na działanie POZ do poziomu 31 proc.
Zgłaszane przez pacjentów problemy, związane ze świadczeniami POZ, dotyczyły głównie:
- trudności z dodzwonieniem się do rejestracji;
- odmowy realizacji wizyty osobistej;
- zastrzeżeń do jakości teleporad;
- obaw o prawidłowość postawienia diagnozy w ramach teleporady;
- problemów z realizacją zaleconych badań laboratoryjnych;
- niedotrzymania terminu przybycia lekarza na wizytę domową i odmowy wizyty domowej z powodu epidemii;
- odmowy wystawienia recept na leki dla chorych przewlekle;
- odmowy przyjęcia deklaracji wyboru lekarza POZ;
- problemów z dostępem do dokumentacji medycznej.
„W wielu przypadkach pacjenci wskazują, że jedyną proponowaną przez placówki formą konsultacji pozostaje właśnie teleporada, pomimo podstaw do osobistej wizyty w przychodni, m.in. w celu wykonania badania fizykalnego” – dodaje Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Zgłoszenia pacjentów krytykujące jakość teleporady najczęściej dotyczyły:
- zastrzeżeń, że jakość porad telefonicznych jest niższa niż udzielanych w trybie stacjonarnym;
- ograniczenia dostępu do badań diagnostycznych;
- ograniczenia dostępu do wizyty stacjonarnej w sytuacji, gdy porada telefoniczna była nieskuteczna,
- odsyłania pacjentów do SOR lub nocnej i świątecznej opieki lekarskiej.
Pełniący obowiązki prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak zauważa, że liczba skarg ma związek z nową sytuację wytworzoną przez pandemię. „Musieliśmy nieco przeorganizować system ochrony zdrowia w Polsce. Jedną z ze zmian był nacisk na teleporady. Staramy się sprawdzać wszystkie sygnały od pacjentów i wykorzystywać wszelkie metody sprawdzające, monitorując organizacje systemu ochrony zdrowia, np. dzwoniąc i sprawdzając, jak wygląda organizacja pracy w danej placówce” – mówi Filip Nowak.
Z obecnego raportu RPP i NFZ wynika, że sposób postrzegania poszczególnych segmentów polskiej ochrony zdrowia zaczyna się zmieniać. Według przeprowadzonych w 2019 roku przez Biostat badań oceny ochrony zdrowia – organizacja całego systemu zasłużyła na 26 proc. ocen dobrych ze strony pacjentów. POZ wskazywano jako najlepszy segment systemu (40 proc. ocen dobrych), znacznie gorzej wypadły AOS (21,1 proc.) i szpitalnictwo (24,7 proc.)
„Do czasu wybuchu pandemii zachowaliśmy najwyższy z możliwych poziom dostępności do świadczeń udzielanych w ramach POZ. Pandemia to zmieniła i tu szukałbym odpowiedzi na pytanie, dlaczego rośnie liczba skarg na sposób działania POZ” – komentuje Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Brak zachowania pełnej dostępności był jego zdaniem warunkiem koniecznym, dyktowanym troską o bezpieczeństwo pacjenta oraz personelu. „Wcześniej było tak, że w zasadzie każdy, kto wyrażał życzenie kontaktu z lekarzem POZ , był przyjęty. Dziś tak być nie może, stąd frustracja wielu pacjentów, którzy spotykają się z ograniczeniami, o których wcześniej nie było mowy” – konkluduje Jacek Krajewski.
© mZdrowie.pl