Chirurgia robotowa wkracza w nową fazę rozwoju – bardziej zróżnicowaną, dostępną i inteligentną. Podczas panelu „Robotic Surgery: What’s Next”, zorganizowanego przez Surgery International eksperci sugerowali, że rozwój w nadchodzącej dekadzie będzie związany z integracją systemów, otwartością na współdzielenie danych i redefinicję wartości klinicznej. Roboty przestają być domeną elitarnych ośrodków akademickich – zaczynają trafiać do szpitali powiatowych i krajów o niższych dochodach. Rośnie rola danych interoperacyjnych, które mają wspierać ocenę jakości operacji, rozwój półautonomii i skrócenie krzywej uczenia chirurgów.
Mark Slack, współzałożyciel CMR Surgical, zwrócił uwagę na rosnącą adopcję robotów chirurgicznych i zmieniający się profil użytkowników na rynku – „Teraz kontaktują się z nami szpitale powiatowe z prośbą o instalację robota – wcześniej to było nie do pomyślenia”. Po latach dominacji pierwszych na rynku innowatorów, roboty chirurgiczne stały się dostępne cenowo dla szpitali drugiego i trzeciego poziomu referencyjnego. Procedura szkolenia chirurgów jest co raz sprawniejsza — wykonanie podstawowych czynności, takich jak wiązanie szwów, jest nawet 100 razy szybsze do opanowania na platformie robotycznej niż w klasycznej laparoskopii.
Mark Slack podkreślił również rosnące znaczenie pozyskiwanych danych — CMR posiada telemetrię, filmy i wyniki z ponad 7 tys. operacji, a do końca roku planuje analizę na bazie 30 tys. przypadków – pozwoli to tworzyć coraz dokładniejsze analizy porównawcze i modele predykcyjne. Firma planuje integrację tych danych z systemami sztucznej inteligencji, by wspomagać decyzje chirurgiczne w czasie rzeczywistym i oceniać wydajność pracy zespołu. Robot CMR potrafi z dokładnością 99,9 proc. rozpoznać poziom zaawansowania chirurga. „W jednym przypadku robot rozstrzygnął spór między chirurgiem a asystentem, kto spowodował uraz — dane telemetryczne wskazały winnego” – dodał Slack.
Dyskusja objęła też możliwość automatyzacji operacji. Eksperci są zgodni, że pełna autonomia w chirurgii tkanek miękkich nie jest możliwa w przewidywalnym horyzoncie czasu ze względu na nieprzewidywalność fizjologii pacjentów, jak na przykład ruch oddechowy jelit. Jednak możliwe i pożądane jest stopniowe przekazywanie robotowi powtarzalnych podzadań, na przykład szycie lub realizacja planu operacyjnego w chirurgii ortopedycznej, gdzie środowisko jest statyczne. To, co może nastąpić szybciej – to rozwój systemów półautonomicznych, reagujących na intencje chirurga w czasie rzeczywistym lub przewidujących kolejny krok na podstawie historii działań.
Miniaturyzacja i nowe formy robotów – to kolejny kierunek rozwoju chirurgii robotycznej. Stuart Simpson, CEO THINK Surgical, opisał unikalną koncepcję robota ortopedycznego TMINI – bezprzewodowego, ręcznego robota o masie około 3,2 kg, który nie wymaga dużej infrastruktury w sali operacyjnej. Jego celem jest uproszczenie procedury i zwiększenie jej efektywności. Ponadto THINK Surgical odcina się od tradycyjnego modelu integracji robota z implantem konkretnego producenta i proponuje otwartą architekturę, gdzie chirurg wybiera dowolny implant. “Jest to element demokratyzacji technologii i odejścia od kompromisów klinicznych, które obecnie są narzucane przez zamknięte ekosystemy” – podkreślił Simpson.
Podczas dyskusji Rebecca Cleary z Nami Surgical zaprezentowała zminiaturyzowany, przegubowy instrument ultradźwiękowy o długości zaledwie 5 cm i średnicy 6 mm. To innowacyjne narzędzie mieści się w trokarze 8 mm i może być stosowane w robotach klasy Versius lub da Vinci. Narzędzie łączy funkcje cięcia, preparowania i koagulacji. Firma planuje w ciągu trzech lat wprowadzić ten produkt na rynek, a dane generowane przez instrument mają posłużyć do budowy algorytmów wspierających ocenę jakości operacji i wyników klinicznych. Nami Surgical nie zamierza konkurować z dużymi producentami robotów, ale stać się „paznokciem” przegubowego ramienia – dostawcą komponentów z wartością dodaną.
Według Roba Morgana, wiceprezesa brytyjskiej firmy Sagentia Innovation “mamy do czynienia z początkiem fali wyspecjalizowanych systemów — każdy dostosowany do innego zastosowania klinicznego”. Po latach dominacji robotów ogólnochirurgicznych i ortopedycznych nadchodzi – jego zdaniem – czas systemów niszowych, dostosowanych do konkretnych zastosowań: neurochirurgii naczyniowej, onkologii interwencyjnej, chirurgii okulistycznej i przezskórnych zabiegów ablacyjnych. Rob Morgan podał przykład robota wykorzystywanego w leczeniu udaru mózgu, gdzie zaawansowana nawigacja wspierana przez sztuczną inteligencję i zewnętrzne pole magnetyczne umożliwia precyzyjne prowadzenie cewnika przez naczynia krwionośne mózgu. Podkreślił także znaczenie systemów analitycznych wspierających decyzje operatora podobnie, jak GPS w samochodzie – zmniejszając obciążenie poznawcze zespołu operacyjnego.
Poruszono temat integracji danych, utrudnionej przez interesy producentów sprzętu oraz chirurgii zdalnej – obecnie docenionej w zakresie edukacji i mentoringu, ale trudnej do wdrożenia w praktyce klinicznej ze względu na ograniczenia systemowe. Mark Slack poinformował, że CMR wdraża rozwiązania obniżające ślad węglowy takie jak instrumenty wielokrotnego użytku, redukcja plastiku w pakowaniu oraz lepsze zarządzanie odpadami w sali operacyjnej. Podkreślił, że obniżenie kosztów i otwartość systemu są kluczem do rozwoju rynku w krajach o niskim i średnim dochodzie.