Najwyższa Izba Kontroli ocenia, że system lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży wymaga zmian, ponieważ nie zapewnia odpowiedniej opieki w tej dziedzinie.
Z krytyczną oceną NIK zgadza się Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia – „Widzimy to na co dzień w naszych praktykach lekarskich. To dramat: system szwankuje w każdym punkcie. Nie ma nie tylko lekarzy o odpowiedniej specjalności, nie ma też psychologów czy pedagogów, czyli zawodów w obrębie psychiatrii wspierających.”
Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że problemy zdrowia psychicznego narastają. Wynikają one z wielu czynników: globalizacji, warunków społeczno-ekonomicznych, trudności okresu dorastania, problemów życia rodzinnego (rozwody, rozpad rodziny), a także relacji rodziców z dzieckiem, których ograniczenie może powodować osamotnienie i zachowania autodestrukcyjne.
„W Polsce 9 proc. dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia, czyli ok. 630 tys., wymaga pomocy systemu lecznictwa psychiatrycznego i psychologicznego. Pod tym względem nie różnimy się od innych krajów, gdzie ok. 10 proc. populacji dzieci i młodzieży wymaga pomocy profesjonalistów” – głosi raport NIK.
Izba zauważa także nierównomierne rozłożenie zasobów kadrowych lekarzy w odniesieniu do dzieci i młodzieży, potrzebujących pomocy. Pod względem liczby psychiatrów dziecięcych, w przeliczeniu na na 10 tys. małoletnich obywateli, najlepsza sytuacja jest w województwach: łódzkim (0,79), mazowieckim (0,74), dolnośląskim (0,71) oraz małopolskim (0,53). Natomiast najgorzej wypadają w tym zestawieniu województwa: warmińsko-mazurskie (0,25), opolskie (0,24), podkarpackie (0,17) i lubuskie (jedynie 0,16 psychiatry na 10 tysięcy dzieci i młodzieży).
Raport NIK przewiduje, że w najbliższych latach problem braku lekarzy tej specjalności może się pogłębić, gdyż tylko niewielka część przyznanych przez Ministra Zdrowia miejsc szkoleniowych w dziedzinie psychiatrii dla rezydentów została obsadzona. Minister zdrowia wpisał wprawdzie psychiatrię dzieci i młodzieży na listę specjalności priorytetowych, ale zdaniem NIK zainteresowanie lekarzy wyborem specjalizacji w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży nie nie uległo istotnemu zwiększeniu. Na 161 miejsc szkoleniowych w tej dziedzinie, specjalizację podjęło tylko 39 lekarzy, czyli obsadzono 25 proc.
Ministerstwo Zdrowia przygotowało trójstopniowy model opieki psychiatrycznej oparty na opiece środowiskowej. Model ten zakłada, że najpierw dziecku należy udzielić pomocy w przyjaznym dla niego środowisku – najlepiej w otoczeniu rodziny, w szkole, czy też poradni psychologiczno – pedagogicznej. Dopiero w dalszym etapie należy zapewnić leczenie ambulatoryjne, np. w poradni zdrowia psychicznego, a gdy i ta droga nie pomoże – kierować na leczenie w szpitalu.
Nowy model opieki został pochwalony przez Naczelną Izbę Kontroli, która ocenia go jako najbardziej efektywną formę opieki – “Wdrożenie, jako obligatoryjnego, takiego modelu leczenia dzieci i młodzieży jest niezbędnym warunkiem rozwoju lecznictwa psychiatrycznego – ocenia NIK.
Marek Balicki, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP, dodaje, że najgorsze za nami. „Zdefiniowaliśmy problem, podjęliśmy kroki zaradcze. Tyle, że dopiero w tym roku, po latach zaniedbań i zapóźnień. Ich skutków nie uda się nadrobić szybko, ale ponad sto zawartych w tym roku kontraktów w ramach organizowania świadczeń w ramach trójstopniowego – czyli zalecanego – modelu opieki to dobry krok, to już coś” – mówi.
Natomiast Bożena Janicka, prezes grupującego lekarzy rodzinnych Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia dodaje, że rządowy program poprawy opieki psychiatrycznej i psychologicznej nad polskimi dziećmi i młodzieżą można udoskonalić – „Nie wiem czy mamy dość czasu na czekanie na wykształcenie odpowiedniej liczby psychiatrów dziecięco – młodzieżowych z dyplomem medycznym. Może potrzeba szerszego zakresu wsparcia ze strony psychologów, bez dyplomu lekarskiego i szerszą profilaktykę.”
© mZdrowie.pl