Absolwenci Politechniki Wrocławskiej pracują nad urządzeniem do mierzenia poziomu glukozy we krwi przy pomocy światła – pomiar prowadzony będzie z wykorzystaniem metod optycznych i spektrofotometrycznych. Ma ono pomóc przede wszystkim diabetykom, ale także osobom będącym na diecie czy sportowcom.
Najpierw Apple i Google, teraz Politechnika Wrocławska
Maciej Wysocki – współzałożyciel startupu – przyznał, że pomysł na stworzenie bezinwazyjnej metody badania stężenia glukozy nie jest nowy; w ostatnich latach nad takimi projektami pracowały zarówno firmy prywatne, takie jak Apple i Google, czy korporacje farmaceutyczne i konsorcja naukowe. Jednak – jak dodał – proponowane dotychczas rozwiązania, np. tatuaże, implanty czy specjalne soczewki, okazywały się niezwykle trudne lub kosztowne we wdrożeniu i w efekcie badania zarzucano.
Jak tłumaczą konstruktorzy, opracowana przez nich metoda zakłada kilkukrotne oświetlenie skóry światłem o określonej długości fali, a następnie przeanalizowanie otrzymanych wyników.
„Badamy m.in., jak bardzo światło zostało rozproszone, pochłonięte przez skórę i jak zmieniło się jego spektrum. Może się to wydawać proste, ale cały sekret tkwi w analizie matematycznej tych pomiarów. Największym problemem był dla nas fakt, że człowiek, mówiąc kolokwialnie, jest „mieszanką” wielu związków, które mocno rozpraszają światło i dają wiele różnych sygnałów. Musieliśmy stworzyć takie rozwiązania, żeby wyciągnąć z pozyskanych danych tylko informacje dotyczące glukozy” – wyjaśnił Jakub Niemczuk, dyrektor techniczny.
„Aktualnie badając próbki krwi i skóry osiągaliśmy dokładność na poziomie stosowanych powszechnie glukometrów paskowych z granicą błędu plus-minus 15 proc. Cały czas staramy się, żeby wyniki były bardziej precyzyjne. Należy również podkreślić, że oświetlanie jest całkowicie bezpieczne, w żaden sposób nie wpływa na skórę i tkanki” – dodał Wysocki.
Smartwatch sprawdzi również poziom cholesterolu
Naukowcy podkreślają, że początkowo zegarek ma pokazywać jedynie stężenie glukozy. Docelowo ma ono działać na zasadzie smartwatcha z dedykowaną aplikacją. Zegarek będzie też można zaprogramować tak, aby automatycznie mierzył poziom glukozy w określonych odstępach czasu. Jak dodają twórcy startupu, nie jest też wykluczone, że w przyszłości zostaną wprowadzone opcje sprawdzenia poziomu cholesterolu, hemoglobiny czy nawodnienia organizmu.
Pod koniec tego roku konstruktorzy chcą przeprowadzić oficjalne eksperymenty medyczne, które mają potwierdzić wyniki prowadzonych przez nich badań. Urządzenie ma trafić na rynek jako gadżet sportowy w połowie 2020 roku, a jego koszt wyniesie ok. 2 tys. zł. Następnie twórcy będą się także starali o uzyskanie certyfikacji medycznej.
źródło: PAP Nauka w Polsce / mzdrowie