Ponad 430 mln zł wydali w I półroczu 2019 r. na prywatne ubezpieczenia zdrowotne – informuje Polska Izba Ubezpieczeń. To o 12 proc. więcej niż rok wcześniej.
Z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych korzystało na koniec czerwca br. ponad 2,7 mln osób, czyli 20 proc. więcej niż przed rokiem. Rośnie także liczba osób objętych ubezpieczeniem grupowym. Z raportu „Świadczenia dodatkowe w oczach pracowników w 2019 roku” firmy Sedlak&Sedlak, dodatkowy pakiet opieki medycznej był najpowszechniejszym świadczeniem dodatkowym pożądanym przez pracowników – mówi Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Jak szybko przyrasta liczba ubezpieczonych? W kwietniu izba chwaliła się, że prywatne polisy zdrowotne wykupiło 2,6 mln. Polaków. A to oznacza, że nowe ubezpieczenia w ciągu dwóch miesięcy zawarło 100 tysięcy Polaków. Całe sporych rozmiarów miasto.
Z badań PIU wynika, że Polacy decydują się na prywatną opiekę medyczną przede wszystkim ze względu na szybszy dostęp do lekarzy. – Nic w tym dziwnego, ponieważ czas oczekiwania na gwarantowane świadczenia zdrowotne od ponad dwóch lat systematycznie rośnie – komentuje PIU. Temat prywatnych ubezpieczeń obecny jest w debacie publicznej w Polsce od lat. Zwolennicy podkreślają, że polepszyłby on dostęp do najnowszych technologii medycznych, a także stanowił dodatkowe źródło utrzymania dla niedoinwestowanej ochrony zdrowia.
Co stoi na przeszkodzie rozwinięciu prywatnych ubezpieczeń na większą niż obecnie skalę? Sprawę komentowano podczas krynickiego Forum Ekonomicznego. Na przeszkodzie stać ma konstytucja, która nakłada na państwo obowiązek zapewnienia równego dostępu do ochrony zdrowia dla każdego Polaka.
Zapis posłużył do zablokowania idei ubezpieczeń dodatkowych w Polsce. “Uważam, że niesłusznie” – mówił Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta. “Powinno być inaczej. Ubezpieczenia powinny funkcjonować, a pacjent, który je wykupuje w pewien sposób pomaga państwu w podwyższeniu stanu ochrony zdrowia w Polsce i zasługuje na ulgi podatkowe”.