W ciągu ostatniej dekady zmieniło się podejście Polaków do domów opieki. Dzisiaj rzadziej niż 10 lat temu decydujemy się na opiekę nad seniorem sprawowaną przez rodzinę na rzecz specjalistycznego ośrodka. Istotnie wzrósł też odsetek Polaków, którzy uważają takie rozwiązanie za najlepsze dla bliskiej osoby niesamodzielnej – mówi Beata Leszczyńska, prezes zarządu emeis Polska, członkini Rady ds. Polityki Senioralnej.
Polskie społeczeństwo się starzeje. Jak podał Główny Urząd Statystyczny w swoim najnowszym raporcie, liczba osób w wieku 65+ w naszym kraju wzrosła w 2023 r. o 197 tys. i obecnie jest ich 7,5 mln – to 20 proc. całej naszej populacji. Prognozuje się, że w 2050 r. ten odsetek wzrośnie do prawie 32 proc. Dynamicznie będzie też przybywać najstarszych seniorów, co jest wynikiem dożywania sędziwej starości przez pokolenie baby boomers – powojennego wyżu demograficznego. W 2015 r. osoby w wieku 80 lat i więcej stanowiły 4,1 proc. populacji, w 2045 mają stanowić 10 proc. To oznacza, że będzie rosła liczba osób starszych wymagających opieki. Czy jako społeczeństwo jesteśmy w stanie sprostać potrzebom opiekuńczym naszych bliskich? Jakie formy opieki bierzemy pod uwagę? Jakie rozwiązania należy wprowadzić, abyśmy poradzili sobie z rosnącą grupą seniorów wymagających opieki? Na te pytania odpowiedzieli uczestnicy badania opinii społecznej przeprowadzonego na zlecenie emeis Polska, firmy zajmującej się stacjonarną opieką długoterminową, przez ARC Rynek i Opinia w marcu 2024 r. Na bazie wyników badania powstał raport „Ośrodki opieki długoterminowe w świadomości Polaków – opinie i wyzwania”.
Badanie takie zostało przeprowadzone pierwszy raz w 2014 r. Powtórzono je po 10 latach, aby sprawdzić, jak ewoluowało nasze nastawienie do opieki długoterminowej. W badaniu przyjęto, że przez termin „ośrodki opieki długoterminowej” rozumie się instytucje, których zadaniem jest sprawowanie specjalistycznej opieki nad osobami niesamodzielnymi. Należą one do dwóch różnych systemów – opieki zdrowotnej (zakłady opiekuńczo-lecznicze i zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze) oraz systemu pomocy społecznej (domy pomocy społecznej).
Tegoroczne badanie pokazało, że respondenci, gdyby stanęli przed koniecznością podjęcia decyzji dotyczącej niesamodzielnego członka rodziny, w pierwszej kolejności szukaliby opiekunki lub pielęgniarki przychodzącej do domu (44 proc.). Odsetek ten utrzymuje się na poziomie podobnym do uzyskanego w badaniu przeprowadzonym w 2014 r. Jedna czwarta badanych będących w takiej sytuacji poprosiłaby o pomoc innych członków rodziny. Najczęstszym argumentem za takim rozwiązaniem jest komfort chorego, który pozostaje wówczas w miejscu dobrze mu znanym.
Natomiast 18 proc. badanych mających bliską osobę wymagającą całodobowej opieki szukałoby ośrodka opieki – odsetek ten wzrósł względem wyników z 2014 r. o 6 proc. Blisko 70 proc. respondentów uważa, że w ośrodkach opieki zapewniona jest nie tylko profesjonalna opieka, ale także leczenie i rehabilitacja oraz że ośrodki opieki to najlepsza opcja w przypadku osoby niesamodzielnej (2014: 48 proc., 2024: 60 proc.). To dlatego ankietowani powierzyliby osobę bliską pod opiekę specjalistycznego ośrodka. Uważają, że sami nie potrafiliby zapewnić profesjonalnej opieki, leczenia i rehabilitacji – tego zdania jest ponad połowa badanych, choć odsetek ten zmniejszył się w porównaniu z poprzednim badaniem (2014: 62 proc., 2024: 52 proc.). Dodatkowo, prawie połowa respondentów uważa, że w specjalistycznych ośrodkach ich bliski będzie miał zapewnioną najlepszą opiekę lekarzy i pielęgniarek.
Najczęstszym argumentem przeciw pobytowi seniora w ośrodku pozostaje przekonanie, że bliski najlepiej będzie się czuł w miejscu, które dobrze zna, czyli w domu (2014: 59 proc., 2024: 56 proc.). Prawie połowa respondentów miałaby wyrzuty sumienia, gdyby się zdecydowała na takie rozwiązanie. W porównaniu z poprzednią edycją badania, istotnie wzrosła obawa dotycząca możliwości wystąpienia aktów przemocy w stosunku do bliskiej osoby w ośrodku opieki (z 25 proc. w 2014 r. do 35 proc. w 2024 r.). Wciąż panuje przekonanie, że w placówkach dzieje się dużo złego, a osoby tam przebywające bywają nieszanowane i źle traktowane.
„Opinie na temat ośrodków opieki są zróżnicowane, co wynika z bardzo różnych doświadczeń. Istotną kwestią ograniczającą skłonność do skorzystania z domu opieki jest najczęściej brak wiedzy i niski poziom świadomości społecznej na temat poziomu rozwoju usług w tym zakresie. Deficyt obiektywnych informacji lub prezentacja przez media tylko złych praktyk betonuje mity i ogranicza gotowość do rozważenia tej formy opieki. Wskazuje to na konieczność ustalenia jej standardów oraz monitorowania jakości usług” – podkreśla dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. Prawie 40 proc. badanych uważa, że podjęcie decyzji o powierzeniu niesamodzielnej bliskiej osoby pod opiekę ośrodka zależy od indywidualnej sytuacji rodzinnej. Opinię potępiającą takie zachowanie, jako „dbanie o swoją wygodę” i „pozbycie się problemu z domu” wyraziło tylko 6 proc. badanych – tyle samo co w 2014 r. Z 5 proc. do 3 proc. spadł odsetek tych, którzy jednoznacznie deklarują, że nigdy by się na to nie zdecydowali.
Jako główny negatywny skutek poświęcenia się opiece w domu wymieniono zły stan psychiczny lub depresję opiekunów domowych. W 2024 r. ten aspekt wskazało aż 67 proc. badanych, 10 lat wcześniej – 59 proc. Na drugim miejscu znalazła się obawa dotycząca zmniejszenia zarobków lub utraty pracy wynikająca z konieczności ciągłej opieki nad osobą bliską (61 proc.), a na trzecim ograniczenie kontaktów towarzyskich oraz izolacja społeczna. Co czwarty ankietowany wskazał rozpad rodziny jako negatywny skutek.
„Wydaje się, że przy podejmowaniu decyzji o skorzystaniu z opieki w placówce kluczową kwestią jest, co osoba zależna może otrzymać w zamian za rezygnację z pobytu z najbliższymi w znanym sobie środowisku. Jeśli zakres i jakość opieki oraz zapewnienie mieszkańcowi faktycznego bezpieczeństwa równoważą straty związane z opuszczeniem dotychczasowego miejsca zamieszkania, to decyzję taką łatwiej podjąć. Podobnie w sytuacji, gdy opieka w domu stanowi zbyt duże obciążenie psychiczne – m.in. wypalenie, wycofanie z innych sfer życia i związane z tym konsekwencje” – ocenia prof. Piotr Błędowski, dziekan Kolegium Ekonomiczno-Społecznego Szkoły Głównej Handlowej, dyrektor Instytutu Gospodarstwa Społecznego.
Jakiej pomocy oczekujemy od państwa
W 2021 r. w krajach OECD na opiekę długoterminową (obejmującą zarówno komponenty zdrowotne, jak i społeczne) przeznaczono 1,8 proc. produktu krajowego brutto. Najwięcej wydała Holandia (4,4 proc. PKB), nieco mniej Norwegia, Szwecja i Dania (powyżej 3 proc. PKB). Z kolei Polska, Łotwa i Grecja przeznaczyły na usługi opieki długoterminowej nie więcej niż 0,5 proc. PKB. To zróżnicowanie wynika z odmiennej struktury populacji, ale przede wszystkim odzwierciedla etap rozwoju formalnych systemów opieki długoterminowej, w przeciwieństwie do bardziej nieformalnych rozwiązań opartych głównie na opiece świadczonej przez nieopłacanych członków rodziny.
Zachęty w postaci świadczeń pieniężnych i usług oraz poradnictwa w celu podtrzymania gotowości rodziny do pełnienia funkcji opiekuńczych wydłużyłyby okres, w jakim rodzina zdecydowałaby się zapewnić opiekę bliskiej osobie w starszym wieku. Prawie 1/3 badanych oczekiwałaby od państwa zwiększenia świadczeń na rzecz opiekunów nieformalnych. Co piaty badany wskazał na potrzebę bezpłatnej opieki w ośrodku – odsetek ten wzrósł istotnie w porównaniu z 2014 r. – z 12 proc. do 19 proc. w tym roku. Wzrósł również odsetek wskazań na konieczność zapewnienia bezpłatnej pomocy psychologicznej dla opiekunów domowych. „Potrzeba wsparcia psychologicznego może wynikać ze wzrostu świadomości, jak dużym obciążeniem dla rodziny jest opieka domowa nad niesamodzielnym bliskim” – mówi psycholog Dorota Minta.
„Z punktu widzenia rozwiązań systemowych bardzo ciekawe są opinie wskazujące na potrzebę zmiany form wsparcia. Spada oczekiwanie zwiększenia świadczeń dla rodzin zajmujących się bliskimi wymagającymi opieki na rzecz większego dostępu do bezpłatnej opieki w ośrodkach opieki. Zaskakujące jest także zdecydowanie mniejsze zainteresowanie wprowadzeniem przepisów umożliwiających pogodzenie pracy z opieką nad osobą bliską, co może wynikać z rosnącej świadomości, jak trudno jest pogodzić te dwa zobowiązania i znaleźć rozwiązania inne niż stosowane do tej pory” – komentuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.
Beata Leszczyńska, członkini Rady ds. Polityki Senioralnej, wskazuje, że wraz z utworzeniem funkcji ministra ds. polityki senioralnej oraz Rady ds. Polityki Senioralnej przyspieszyły prace związane z obszarem opieki długoterminowej. W marcu został powołany międzyresortowy zespół ds. systemowych rozwiązań związanych z opieką nad osobami starszymi. Jednym z jego priorytetów jest wypracowanie jednolitego systemu w opiece długoterminowej, do czego potrzebny jest przegląd funkcjonowania całodobowych placówek instytucjonalnych. Konieczne jest wypracowanie zupełnie nowej konstrukcji ich funkcjonowania od strony organizacyjnej i finansowej, ponieważ zarówno ZOL, jak i DPS są finansowane w odmienny sposób, mimo że ich pacjenci czy mieszkańcy tak naprawdę się nie różnią.
Gotowy jest projekt bonu senioralnego, który wkrótce zostanie poddany szerokim konsultacjom społecznym. Program jest skierowany do osób w wieku 75+ i ich pracujących rodzin (najczęściej aktywnych zawodowo dzieci), które będą mogły otrzymać określoną kwotę na sfinansowanie wsparcia o charakterze opiekuńczym w miejscu zamieszkania seniora. „Cieszę się, że wizja ministra ds. polityki senioralnej jest spójna z postulatami zgłaszanymi przez kluczowe podmioty w branży opieki długoterminowej. Powstanie zespołu międzyresortowego jest długo oczekiwanym krokiem i może istotnie wpłynąć na poprawę jakości opieki, a co za tym idzie poprawę poziomu życia seniorów. Po raz pierwszy widzimy kompleksowe podejście rządu do polityki senioralnej, co daje nadzieję na szybkie wprowadzenie rozwiązań kluczowych dla demografii i wyzwań społecznych dzisiejszego świata” – dodaje Beata Leszczyńska.
„Ten raport to cenny wkład w dyskusję na temat kierunków rozwoju opieki długoterminowej w kontekście zmieniających się preferencji polskiego społeczeństwa. Pozwala uchwycić różnice, jakie nastąpiły w ostatnich 10 latach w postrzeganiu profesjonalnej opieki w porównaniu z jej sprawowaniem samodzielnie przez rodzinę i zatrudnianych opiekunów. W ciągu dekady doszło do istotnego zwiększenia dostępności do stacjonarnych ośrodków opieki nad osobami niesamodzielnymi, co zwiększyło doświadczenie polskiego społeczeństwa w zakresie korzystania z tej formy zabezpieczenia potrzeb bliskich. Rekomenduję kontynuację badań i analizy trendów w opiece nad osobami starszymi dla lepszego zrozumienia potrzeb społeczeństwa i dostosowania systemu opieki do zmieniających się realiów” – podsumowuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.
„Widzę dużą wartość w tych badaniach. Dobrze, że się pojawiają, ponieważ pozwalają uchwycić trudny temat, często pozostający w sferze tabu i wstydu przed innymi w sytuacji tzw. oddania bliskich – z różnych powodów – do ośrodka opieki, gdy są opinie, że mogą być tam źle traktowani. Wyniki takich badań mogą być konfrontowane z innymi, podobnymi badaniami naukowymi. Kwestia zapewnienia opieki osobom starszym powinna niewątpliwie zwracać uwagę w dyskusji publicznej” – dodaje prof. Jolanta Perek-Białas, kierownik Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.