Zaległości finansowe ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia, nieregularne wypłaty dla szpitali i niepewność co do opłacenia świadczeń – to zagrożenia dla dalszego rozwoju chirurgii robotowej. W 2024 roku szpitale publiczne złożyły do procedury IOWISZ aż 64 wnioski o zakup robota, spośród których 55 oceniono pozytywnie. Zakupy nowych systemów przychodzą szpitalom ze sporą łatwością, ale dużo większym wyzwaniem stało się utrzymanie systemów dzięki wykonywaniu dużej liczby zabiegów. Nieregularne przekazywanie pieniędzy z NFZ zaczęło stwarzać duże problemy dla szpitali. “Jako świadczeniodawcy odczuliśmy w 2024 roku niestabilność rozliczeń Narodowego Funduszu Zdrowia” – mówił prof. Igal Mor.
Dariusz Dziełak, dyrektor Biura Partnerstwa Publicznego i Innowacji w Narodowym Funduszu Zdrowia na początku debaty przypomniał, że do szybkiego rozwoju chirurgii robotowej w Polsce przyczyniło się w głównej mierze wprowadzenie osobnej, podwyższonej wyceny dla trzech zabiegów onkologicznych. Od kwietnia 2022 roku NFZ zrefundował już ponad 18 tysięcy zabiegów według wyższych wycen, czyli operacji prostaty, jelita grubego i macicy. W 2024 roku było takich operacji już ponad 10,5 tys., rozliczonych przez 45 szpitali. Koszty refundacji tych zabiegów sięgają 33-37 tys. zł. Wycena świadczeń wykonywanych w asyście robotów niewątpliwie przyczynia się do tego, że zakup robotów i korzystanie z nich jest finansowo atrakcyjne dla szpitali.
Co ważniejsze, według informacji NFZ możemy się spodziewać wielu kolejnych zakupów robotów chirurgicznych przez szpitale. Z uwagi na wysoki koszt systemów robotowych takie wnioski przechodzą przez procedurę oceny inwestycji IOWISZ. Dyrektor Dziełak poinformował, że od 2017 roku szpitale złożyły w sumie 133 wnioski o zakup robotów, spośród których 116 uzyskało opinię pozytywną. Ponad połowa złożonych wniosków – 64 – powstała w 2024 roku, a spośród nich 55 oceniono pozytywnie. Część z tych wniosków składano w ramach KPO.
W panelu uczestniczyli prezesi dwóch prywatnych ośrodków robotycznych, Urovita i Mazovia, którzy wskazywali na zagrożenie dla rozwoju nowoczesnej chirurgii. Największym problemem, który pojawił się w 2024 roku, są zaburzenia w rozliczaniu świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Profesor Igal Mor, prezes Grupy Mazovia, podkreślał, że w chwili obecnej szpitale pracujące na podstawie kontraktów z publicznym płatnikiem nie mają stabilizacji finansowej – płatności są nieregularne, opóźnione, utrudniają planowanie zabiegów i zarządzanie placówkami. Szef Mazovii zwrócił uwagę, że w ostatnich latach podniosły się nie tylko wyceny procedur robotowych, ale także zabiegów laparoskopowych, jednak niestabilność dotyka wszystkich procedur i świadczeń. “Musimy pacjentom mówić – przepraszam, nie mogę dzisiaj wykonać zabiegu, ponieważ od dwóch miesięcy nie otrzymałem pieniędzy i nie mam za co zakupić nowych narzędzi” – podkreślił prof. Mor.
O potrzebie stabilnego finansowania mówił także Lesław Polański, prezes Urovity. Jak przypomniał, do końca 2023 roku przekazywanie pieniędzy za wykonywane zabiegi “szło jak w zegarku”. Natomiast w 2024 roku pojawiły się duże problemy: zaległości, nieregularne rozliczanie świadczeń przez NFZ, co mocno utrudnia planowanie i zarządzanie finansami – “Nie możemy w nieskończoność finansować NFZ”. Jeśli stabilność i pewność finansowania nie poprawi się, jego zdaniem szpitale będą musiały ograniczać wykonywanie niektórych zabiegów, nie tylko robotowych. Obaj prezesi zgodzili się, że stabilność i regularność rozliczeń jest nawet ważniejsza niż wycena świadczeń. Problemy rozliczeń NFZ mogą – ich zdaniem – ograniczyć liczbę operacji leczonych w ramach kontaktów i prowadzić do ponownego rozwoju rynku usług prywatnych w całej medycynie, włączając robotykę. Lesław Polański przypomniał, że przecież nielimitowanie świadczeń w szpitalach było wpisane do programu wyborczego obecnie rządzącej koalicji. Brak regularności, niestabilność i nieprzewidywalność finansowania są groźne dla pacjentów – mówił prof. Mol.
Wdrażanie robotyki sprzyja centralizacji leczenia zabiegowego, a co za tym idzie – podnoszeniu jakości i bezpieczeństwa. Centralizacja chirurgii ma również pozytywny efekt dla szkolenia specjalistów, rozwoju ich wiedzy i doświadczenia. Urovita w swoim chorzowskim szpitalu przy pomocy dwóch systemów robotowych Versius w 2024 roku wykonała ponad 750 zabiegów urologicznych, a także ginekologicznych i jelita grubego. Skuteczna organizacja pracy pozwala już na wykonywanie nawet 6 operacji dziennie oraz wykorzystywanie robotów do operacji pęcherza moczowego czy nerek. W szpitalu pracuje ponad 10 operatorów. Widoczne jest skracanie się czasu hospitalizacji i powrotu pacjentów do zdrowia. “Pacjenci wychodzą do domu dużo szybciej i w lepszym stanie” – mówił Lesław Polański. Zwrócił również uwagę, że w planach Krajowej Sieci Onkologicznej pojawił się jeden ze wskaźników jakości, polegający na odsetku zabiegów wykonywanych w technikach małoinwazyjnych, bez rozróżnienia na laparoskopie i robotykę.
Grupa Mazovia przyjęła natomiast nieco inną strategię, a mianowicie prowadzi trzy szpitale (Warszawa, Częstochowa, Katowice) i w każdym znajduje się jeden system robotyczny da Vinci. Wszystkie trzy szpitale grupy wykonują po kilkaset zabiegów, operując pacjentów pochodzących z poszczególnych regionów. W całej grupie pracuje 12 operatorów, wykonujących zabiegi we wszystkich lokalizacjach. W asyście robota wykonywane są również takie procedury, zwłaszcza urologiczne, które nie mają odrębnej wyceny NFZ.
Profesor Robert Gasik z Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji mówił o rozwoju robotyki w obszarze neuroortopedii, a zwłaszcza zabiegów stabilizujących kręgosłup. Na całym świecie wzrasta liczba zabiegów w asyście wyspecjalizowanych systemów robotowych, ponieważ zwiększają możliwości wykonywania operacji i radykalnie poprawiają ich efekty. Prof. Gasik mówił – “Mamy wyraźne dowody na to, że zastosowanie robotów w chirurgii kręgosłupa jest i bezpieczne, i bardziej efektywne – co widać po danych, takich jak zmniejszenie dni hospitalizacji, zmniejszenie krwawienia, skrócenia czasu powrotu pacjenta do zdrowia, skrócenia rehabilitacji pooperacyjnej, jakości życia w długim okresie.” I dodał, że dzięki robotom możemy zaproponować leczenie operacyjne pacjentom, którym obawialibyśmy się to zrobić, wykorzystując tradycyjne techniki. Profesor Gasik chce przekonać dyrekcję NIGRiR, aby instytut zakupił kilka systemów chirurgii robotowej do zabiegów kręgosłupa i stał się ośrodkiem referencyjnym dla całej Polski, przekazując dane do AOTMiT, dzięki którym będzie możliwe opiniowanie decyzji refundacyjnych oraz odpowiednia wycena wykonywanych procedur.
Jak wskazał prof. Gasik, liczba zabiegów robotowych kręgosłupa rośnie na całym świecie, ponieważ ubezpieczyciele kalkulują niższe koszty opieki nad pacjentami po zabiegu, w tym niższe koszty odszkodowań, wypłacanych po niezbyt udanych zabiegach. Tradycyjne metody umieszczania implantów nawet w 10 proc. kończą się ponownym zabiegiem, wielu pacjentów nadal zmaga się z bólem i problemami zdrowotnymi. Profesor Gasik jest zdania, że finansowanie zabiegów kręgosłupa wykonywanych w asyście robota powinno być finansowane w taki sposób, że ich wycena jest wyższa niż zabiegu tradycyjnego, wyliczona na podstawie odpowiedniego współczynnika określonego przez AOTMiT po analizie porównawczej efektów i kosztów. Konieczna jest też odpowiednia sprawozdawczość danych, tak aby możliwy był pomiar jakości i efektów leczenia.
Kamil Szydłowski, reprezentujący grupę roboczą ds. robotyki w Izbie POLMED, wskazywał że rozwój robotyki dotyczy nie tylko chirurgii, ortopedii czy neurochirurgii, ale też choćby aptek czy rehabilitacji. Producenci sugerują, aby rząd wypracował model rozwoju rynku, do którego zmierzamy – “Nie jesteśmy zwolennikami nadmiernych regulacji, ale tam gdzie jest potrzebna, powinna być”. Jego zdaniem, państwo może skorzystać z wielu modeli wsparcia robotyzacji, nie tylko instrumentów finansowych – wymienił tu m.in. centralne zakupy i standardy jakości. Obecny system wolnego rynku, bez centralnej strategii, nie sprzyja jego rozwojowi. Zgodził się, że dla rozwoju bardzo potrzebne jest gromadzenie danych, na przykład w formie rejestrów, tak aby możliwa była ocena efektywności i jakości świadczeń wykonywanych przy użyciu robotów.
Mówiąc o warunkach rozwoju robotyki w Polsce dyrektor Dariusz Dziełak przypomniał, że zwiększenie wydatków na leczenie zabiegowe dokonało się za sprawą osobnych, wyższych wycen, które z kolei zmotywowały szpitale do znacznego zwiększenia liczby wykonywanych operacji. Natomiast zakupy nowych robotów dokonywane są niemal wyłącznie ze środków zewnętrznych, pozyskiwanych przez szpitale. Rozwój rynku stwarza szansę na obniżenie cen sprzętu oraz kosztów wykonywania zabiegów, co może również przenieść się na poziom wycen. Dyrektor Dziełak zgodził się, że wyceny powinny być bardziej płaskie, w połączeniu z oceną jakości. Jak wskazał, ograniczenia finansowe NFZ niestety w najbliższym czasie raczej będą się pogłębiać, co dotyczy nie tylko robotyki, ale wszystkich świadczeń.