Choroby układu krążenia, nowotwory i choroby układu oddechowego – to najczęstsze przyczyny śmierci Polaków. W 2019 r. były one przyczyną łącznie 73 proc. wszystkich zgonów – wynika z raportu GUS. „W tym kontekście budowę sieci onkologicznej i kardiologicznej oceniam jako sensowny krok w kierunku poprawy sytuacji” – mówi prof. Mirosław Wysocki.
„Dominującą przyczyną zgonów w Polsce są choroby układu krążenia – prawie 40 proc. zgonów. Począwszy od 1992 r. udział chorób układu krążenia w ogólnej liczbie zgonów obniżył się z poziomu 52 proc. do aktualnego. Powodem tego spadku jest głównie redukcja czynników ryzyka: obniżenie średniego stężenia cholesterolu całkowitego we krwi, mniejsza powszechność palenia wśród mężczyzn, zmniejszenie się średnich wartości ciśnienia tętniczego wśród kobiet oraz postępowi w zakresie terapii kardiologicznej” – opisuje GUS.
Druga przyczyna zgonów – to choroby nowotworowe, które w 2019 r. stanowiły 26,5 proc. wszystkich zgonów. GUS zauważa, że w porównaniu z rokiem 1985 znacznie (o ponad 10 proc.) spadła umieralność na nowotwory wśród mężczyzn. Było to skutkiem spadku śmiertelności na choroby nowotworowe w grupie mężczyzn w średnim wieku (40 – 50 lat). Współczynnik śmiertelności w grupie kobiet pozostał na niezmienionym poziomie.
Natomiast choroby układu oddechowego w 2019 roku stanowiły 6,6 proc. wszystkich zgonów. „Po trwającym przez szereg lat spadku umieralności z powodu tych chorób, od 2015 r. natężenie zgonów utrzymuje się na zbliżonym poziomie” – zauważa GUS.
Zgony spowodowane przyczynami zewnętrznymi (głównie wypadkami i urazami) stanowią 4,9 proc. wszystkich zgonów. „Czynniki zewnętrzne są najczęstszą przyczyną zgonów w wieku poniżej 45 lat. W 2019 r. stanowiły one prawie 40 proc. wszystkich zgonów mężczyzn w tym wieku. Poziom natężenia zgonów mężczyzn w tej grupie jest ponad pięciokrotnie wyższy niż kobiet” – podkreśla GUS.
Urząd zwraca też uwagę na istotne różnice między poszczególnymi regionami Polski we współczynnikach śmiertelności. Średnio w Polsce na 100 tysięcy obywateli na choroby układu krążenia umierało w 2019 roku 421 pacjentów. W województwie mazowieckim współczynnik ten wynosił 333 i był o 21 proc. niższy od średniej krajowej. W województwie świętokrzyskim wynosił 513, co oznacza, że przekroczył średnią krajową o 26 proc.
Średnio w Polsce na 100 tysięcy obywateli na choroby nowotworowe umierało 283 pacjentów. W województwie lubelskim współczynnik ten był o 11 proc. niższy od średniej krajowej, a w województwie kujawsko – pomorskim o 15 proc. wyższy.
Średnio w Polsce na 100 tysięcy obywateli na choroby układu oddechowego umierało 71 pacjentów. W województwach lubelskim i świętokrzyskim współczynnik ten był niemal o połowę (47 proc.) niższy od średniej krajowej, a w województwie warmińsko – mazurskim o 30 proc. wyższy.
Średnio w Polsce na 100 tysięcy obywateli na skutek „przyczyn zewnętrznych” (urazy, zatrucia) umierało 52 pacjentów. W województwie małopolskim współczynnik ten był o 22 proc. niższy od średniej krajowej, a w województwie łódzkim o 17 proc. wyższy.
„Na długość i jakość życia największy wpływ mają determinanty z zakresu zdrowia publicznego, takie jak zachowania prozdrowotne, styl życia, dieta, zanieczyszczenia. Jednak chciałbym zwrócić uwagę na rzecz, na którą mamy w ostateczności największy wpływ, czyli medycynę naprawczą. Wzrost śmiertelności w Polsce podczas pandemii unaocznił, że gdy brakuje opieki medycznej, gdy ograniczamy funkcjonowanie placówek ambulatoryjnych i szpitali: śmiertelność znacznie wzrasta” – komentuje prof. Mirosław Wysocki, członek Executive Board, EuroHealthNet, były szef NIZP-PZH.
Jakość opieki medycznej pozostaje rzeczą, którą poprawić można poprawić relatywnie szybko – znacznie trudniejsza pozostaje np. sprawa poprawy jakości środowiska, w którym żyjemy i naprawa skutków długotrwałego życia na obszarach o silnym zanieczyszczeniu powietrza. „W tym kontekście za sensowne uznać należy próby budowania krajowych sieci dedykowanych walce z największymi obecnie w Polsce zagrożeniami, jakimi są choroby układu krążenia i nowotworowe. Oparcie obu sieci o system ośrodków referencyjnych powinno spowodować poprawę opieki kardiologicznej i onkologicznej, wyrównanie obecnych dysproporcji, a tym samym przyczynić do obniżenia poziomu śmiertelności” – zauważa prof. Mirosław Wysocki.