Liczę na to, że reforma polskiej psychiatrii zakończy się w 2027 r., co oznacza, że wtedy każdy mieszkaniec Polski będzie miał w pobliżu swojego miejsca zamieszkania centrum zdrowia psychicznego. Na razie mamy 33 takie centra – powiedział dr Marek Balicki, kierownik Biura do spraw Pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego
Czas pandemii koronawirusa dobitnie uświadomił ogromne potrzeby w zakresie ochrony zdrowia psychicznego. Izolacja społeczna oraz ograniczony dostęp do specjalistów wskazują, że wiele osób już teraz wymaga lub będzie wymagało wsparcia psychologów, lekarzy psychiatrów oraz psychoterapeutów. Dlatego psychiatria, obok kardiologii i onkologii, jest jedną z priorytetowych dziedzin opieki zdrowotnej, której kondycja będzie miała szczególne znacznie w okresie wychodzenia z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. Już przed nią w Polsce leczyło się psychiatrycznie ok. 1,6 mln osób. Na wizytę w poradni zdrowia psychicznego w ramach NFZ trzeba było czekać nawet 3-4 miesiące. W Polsce mamy zaledwie ok. 4,3 tys. psychiatrów wykonujących zawód. Jeszcze mniej, bo zaledwie 455 wykonujących zawód specjalistów zajmuje się psychiatrią dziecięcą.
Opieka psychiatryczna powoli się zmienia
“Zdrowie psychiczne powinno być priorytetem polityki zdrowotnej” – podkreślił dr Marek Balicki w czasie konferencji prasowej poświęconej podsumowaniu tego, co się udało, a co nie, w reformie psychiatrii. Marek Balicki przytoczył dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który wydaje najwięcej na świadczenia związane z niezdolnością do pracy wynikającą ze schorzeń psychicznych i zaburzeń zachowania. Stanowiły one w minionym roku 16,2 proc. jego wydatków ogółem, podczas gdy związane z układem krążenia – 9,5 proc., układem oddechowym – 8 proc. a z nowotworami – 4,7 proc.
“Wyznaczyliśmy sobie wstępny próg 5 proc. wydatków NFZ, które powinny być przeznaczone na opiekę psychiatryczną i patrząc na obecne wydatki, to jeszcze brakuje nam 1,5 mld zł. Mamy nadzieję, że w ciągu kilku lat założony poziom zostanie osiągnięty” – powiedział dr Balicki. Eksperci podkreślali, że opieka psychiatryczna powoli się zmienia i coraz lepiej odpowiada na potrzeby chorych. Jako przykład podawali centra zdrowia psychicznego, czyli miejscach, w który pacjent może liczyć na psychiatryczne i terapeutyczne wsparcie blisko swojego miejsca zamieszkania. Do tej pory powstało ich 33 w 16 województwach i objęły swoim działaniem 3,8 mln osób, czyli 12 proc. ludności.
Przewodniczący Rady ds. Zdrowia Psychicznego przy Ministerstwie Zdrowia prof. Jacek Wciórka użył określenia, że „polityka w zakresie zdrowia psychicznego przekroczyła Rubiko””. Wyraził też nadzieję, że te wszystkie działania przywrócą psychiatrii odpowiednie miejsce. Z kolei wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski podkreślił, że podstawowym celem tej reformy jest odejście od leczenia szpitalnego, co – jego zdaniem – powoli się udaje – “Chcemy, by chorzy zostali zwróceni swoim rodzinom, pracodawcom (…). To jest dopiero początek drogi i mam nadzieję, że za 3-4 lata sytuacja będzie diametralnie inna niż aktualnie”.
Wzrosła liczba świadczeń ambulatoryjnych
Wiceminister Miłkowski przypomniał, że resort wydłużył pilotaż centrów zdrowia psychicznego do końca 2022 r. Pilotaż rozpoczął się w lipcu 2018 r. i wstępnie miał trwać do połowy przyszłego roku – “Chcemy, żeby po pilotażu taki model opieki funkcjonował w całym kraju”. Według dr. Balickiego, centra nie tylko zapewniają opiekę kompleksową i wielostronną blisko miejsca zamieszkania chorego, ale także pomagają kształtować w społeczeństwie postawę tolerancji, zrozumienia wobec takich osób i przeciwdziałać ich dyskryminowaniu. W centrach zatrudnieni są psychiatrzy, psychoterapeuci, terapeuci, pracownicy socjalni i asystenci zdrowienia – obecnie kilkudziesięciu w kraju.
Marek Balicki przypomniał, że w 2019 r. liczba udzielonych świadczeń ambulatoryjnych wzrosła o blisko 26 proc., a z wizyt środowiskowych skorzystało blisko 27 proc. osób więcej niż rok wcześniej. “Kluczem do tego, że centra przynoszą tak dobre efekty, są punkty zgłoszeniowo-koordynacyjne czynne codziennie od godz. 8 do 18. Może przyjść do nich każdy, kto mieszka na obszarze działania centrum i ma problemem natury psychicznej lub potrzebuje porady, gdy coś dzieje się w tej sferze u osoby bliskiej. Pomoc jest udzielana bez wcześniejszego umawiania się na wizytę. Wiemy po dwóch latach, że to pozwoliło na pokonanie bariery ograniczającej dostęp do opieki psychiatrycznej” – skomentował dr Balicki.
Jako element przyczyniający się do sukcesu centrów, dr Balicki wymienił również sposób ich finansowania. Centrum dostaje ryczałt zależny od liczby mieszkańców, a nie od wykonanych punktów i procedur. Budżet i odpowiedzialność za terytorium jest w gestii jednego podmiotu odpowiedzialnego, czyli centrum zdrowia psychicznego. Ostatni punkt – to współpraca centrów z pomocą społeczną, organizacjami pozarządowymi, podmiotami odpowiedzialnymi za aktywizację zawodową i przede wszystkim innymi placówkami zajmującymi się zdrowiem psychicznym na danym terenie.
Eksperci zwrócili uwagę, że oprócz centrów zdrowia publicznego – filarów reformy – istnieją dwa dodatkowe jej elementy: wyspecjalizowana opieka psychiatryczna w ramach programów zdrowotnych dotyczących np. zaburzeń osobowości czy odżywiania oraz opieka w klinikach psychiatrycznych. Postulują też powołanie Krajowego Ośrodka Zdrowia Psychicznego. „Bez takiego ośrodka trudno będzie prowadzić dalsze prace merytoryczne” – zaznaczył dr Balicki.