Liczę na to, że dzięki zmianom organizacji będzie mogli efektywniej leczyć kobiety chore na nowotwory – mówi profesor Mariusz Bidziński, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii onkologii, kierownik kliniki w Narodowym Instytucie Onkologii. Zwraca jednak uwagę na to, że wzrastająca liczba nowotworów jest nieunikniona – wynika ze starzenia się społeczeństwa. W nowotworach kobiecych istotną rolę odgrywają także zmiany cywilizacyjne, czyli m.in. opóźnienie macierzyństwa. Mamy wprawdzie coraz więcej możliwości leczenia, ale niestety nie wszyscy chcą się badać czy uczestniczyć w programach profilaktycznych. Jego zdaniem, w 2023 roku w obszarze ginekologii onkologicznej najbardziej oczekiwane będą zmiany organizacji, związane z wprowadzaniem sieci onkologicznej.
System naszej opieki zdrowia funkcjonuje nierówno – duże możliwości mają pacjenci w większych miastach, natomiast mieszkańcy małych miejscowości pozostają praktycznie poza systemem profilaktyki. I właśnie stamtąd pochodzi duża liczba pacjentek trafiających do szpitali z chorobą nowotworową w zaawansowanym stadium.
Współpraca ginekologów z onkologami “w jakimś stopniu się układa”, ale nadal nie jest to właściwie zorganizowane. Pacjent w zbyt dużej mierze sam odpowiada za to, czy uzyska dostęp do kolejnych świadczeń i etapów pomocy. System opieki wymaga restrukturyzacji. Krajowa sieć onkologiczna jest ścieżką we właściwą stronę, pod warunkiem, że będzie właściwie wprowadzony i wszystkie zainteresowane grupy “będą mówić jednym językiem”. Sieć onkologiczna stwarza dużą szansę na poprawę organizacji i skuteczności.
Aby poprawiać wskaźniki efektywności opieki nad chorymi na nowotwory powinniśmy być aktywni w profilaktyce i zapobieganiu, możliwie szybko selekcjonować grupy wysokiego ryzyka. To jest ważne zdanie dla podstawowej opieki zdrowotnej. Tymczasem statystyki pokazują, że mamy relatywnie dużo przypadków zaawansowanych. Przykładem braków w profilaktyce jest sytuacja w raku szyjki macicy. W Polsce odnotowujemy 1800 zgonów rocznie z tego powodu, a w krajach, które przed laty wprowadziły szczepionki przeciwko HPV, takich zgonów właściwie już nie ma. A jest to przecież nowotwór łatwo wykrywalny i łatwy do zapobiegania. Podobnie dzieje się w raku piersi – tam też można szybko wykrywać chorobę i także jest wiele do poprawy.
W leczeniu raka jajnika czy raka endometrium możemy już zaproponować leczenia na europejskim poziomie, ale pod warunkiem, że pacjent zostanie odpowiednio pokierowany i trafi do ośrodka, który dysponuje odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Nasza medycyna jest za bardzo kierowana przez finanse i system rozliczeń, zamiast przez właściwą organizację i wiedzę medyczną. Dlatego bardzo potrzebne jest właściwe zorganizowanie i systematyzacja opieki, a także opieranie się na danych i faktach, a nie intuicji.
Diagnostyka genetyczna jest nadal niewykorzystana w odpowiednim stopniu. Jeżeli nawet ośrodki akademickie nie wykonują chorym tego typu badań, to pokazuje, że system nie działa tak jak powinien. NFZ powinien stosować odpowiednie mechanizmy rozliczania, stymulujące szpitale do wykonywania odpowiedniej diagnostyki i leczenia. Problem polega też na tym, że większość operacji w nowotworach ginekologicznych wykonują ginekolodzy, a dopiero potem chorzy są kierowani do ośrodka onkologicznego, gdzie jest rozważane i przeprowadzane badanie genetyczne. Takie postępowanie powoduje opóźnienie w postawieniu odpowiedniej diagnozy – tracimy czas, który jest bardzo ważny.
W farmakoterapii raka jajnika jesteśmy już na poziomie europejskim, w ostatnim czasie duże środki zostały przeznaczone m.in. na refundację inhibitorów PARP. Oczywiście, nadal są terapie celowane, które jeszcze nie weszły do systemu refundacji – to się u nas dzieje nadal nieco wolniej niż w Europie, co jest związane z możliwościami finansowymi naszego państwa oraz współczynnikami efektywności finansowej. Tym niemniej, w ginekologii onkologicznej zapadło wiele dobrych decyzji dotyczących programów lekowych.
Pieniądz powinien być szanowany, a z perspektywy konsultanta krajowego widać, że nie zawsze tak się dzieje. Efektywności sprzyjałoby właśnie skoncentrowanie leczenia w wybranych, najlepszych ośrodkach i unikanie rozproszenia. Ważne jest także pilnowanie jakości. W obszarze chirurgii onkologicznej bardzo ważne jest doświadczenie ośrodka, trzeba tak sformatować system aby chorzy mieli zagwarantowane leczenie tam, gdzie jest gwarancja odpowiedniej jakości, optymalnego leczenia.
Posłuchać warto!