Braki i nierówności w dostępie do nowoczesnych technologii oraz brak koordynacji opieki – to najpoważniejsze problemy polskich pacjentów zdaniem organizacji pacjenckich i lekarzy.
„Jest tak, że poszczególne elementy polskiego systemu ochrony zdrowia po prostu nie spinają się w jedną spójną całość. Nie ma na przykład systemu sprawnego przekazywania pacjentów między szpitalami, AOS i POZ, nie ma współpracy lecznic o różnym poziomie referencyjności, nie ma sprawnego systemu zapewniającego rehabilitację po leczeniu” – mówił w czasie dyskusji na FOZ w Karpaczu Jakub Szulc, dyrektor w ALAB Laboratoria, były wiceminister zdrowia.
Jego zdaniem w naszym systemie zbyt wiele miejsca pozostawiono intuicji i inicjatywie pacjenta – „Zgoda, że pacjent powinien zachować prawo wyboru miejsca, w którym się leczy. I zgoda na to, że skoro ma odpowiednią wiedzę i umiejętności, sam potrafi pokierować swoim leczeniem lepiej niż ktokolwiek inny. Nie można mu w tym przeszkadzać lub narzucać. Jednak nie wszyscy chcą i nie wszyscy potrafią się tym zająć. Dla nich powinna istnieć opcja doradcza, wspomagająca, wręcz prowadząca przez system ochrony zdrowia. Opcja, której dziś często nie ma”.
W ocenie Tomasza Prystackiego, prezesa Fresenius Nephrocare Polska, efektem złych rozwiązań systemowych jest m.in. wydłużenie terapeutycznej drogi pacjenta nefrologicznego – „Mamy system silosowy, przez co pacjenci poszukują pomocy drogą ’od kontraktu do kontraktu’. To znaczy, że po zakończeniu pewnego etapu leczenia w placówce, która nie ma kontraktu na prowadzenie kolejnych etapów, zmuszeni są do poszukiwań na własną rękę. To niewłaściwe, potrzebna jest lepsza koordynacja”.
Tomasz Prystacki mówi, że z dużą nadzieją oczekiwał wprowadzenia do rozliczeń z NFZ oceny jakościowej – „Ale tu znowu postawiono jedynie pół kroku. Jeżeli zamierzamy płacić za jakość w ochronie zdrowia – płaćmy nie za chorobę, ale za zdrowie, czyli za jakość całego procesu terapeutycznego. Nie tylko za pomyślne przeprowadzenie jego części. Potrzebna jest lepsza koordynacja, a co zatem idzie, także premia dla koordynatorów, którzy dobrze wywiązali się ze swego zadania”.
Również Halina Sienkiewicz – Jarosz, dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, ocenia, że silosowość dotyczy pacjentów – także neurologicznych. „Objaśnię to na przykładzie leczenia udarów. Mamy program leczenia pacjentów metodą trombektomii mechanicznej, mamy spore nakłady i wysiłki organizacyjne by tę metodę w Polsce upowszechnić. I to się udaje. Jednak po dowiezieniu pacjenta np. śmigłowcem, po zastosowaniu najbardziej kosztownych i innowacyjnych metod, często stajemy wobec problemu, jak leczonemu przez nas pacjentowi zorganizować niezbędną rehabilitację” – mówi dyrektor IPiN. Problem odpowiedniej koordynacji opieki na różnych szczeblach dotyczy również – zdaniem Haliny Sienkiewicz-Jarosz – pacjentów dotkniętych otępieniem.
Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec, zwraca uwagę na to, że prócz braków koordynacji, dużym mankamentem polskiego systemu ochrony zdrowia jest zbyt wolna reakcja na zmiany zachodzące w otoczeniu – „Dużym problemem w Polsce jest dostęp do leków biologicznych. To leki drogie i w dużej mierze zrozumieć można argument finansowy, że nie stać nas na sfinansowanie wszystkich możliwych i potrzebnych terapii. Pojawiają się leki biorównoważne, tańsze. Ich wykorzystanie znacznie poprawiłoby dostęp naszych pacjentów do leków biologicznych. My tej szansy do końca nie wykorzystujemy” – zauważa rzecznik.
Zwraca przy tym uwagę na utrzymującą się nierówność w dostępie do odpowiedniej opieki medycznej, na spore różnice pomiędzy miastem a wsią, na różnice między regionami. Widać ją choćby we wskaźnikach śmiertelności rozmaitych grup chorych. Średnio w Polsce na 100 tysięcy obywateli na choroby układu krążenia umierało w 2019 roku 421 pacjentów. W województwie mazowieckim współczynnik ten wynosił 333 i był o 21 proc. niższy od średniej krajowej. Natomiast w województwie świętokrzyskim wynosił 513, co oznacza, że przekroczył średnią krajową o 26 proc. Średnio w Polsce na 100 tysięcy obywateli na choroby nowotworowe umierało 283 pacjentów. W województwie lubelskim współczynnik ten był o 11 proc. niższy od średniej krajowej, a w województwie kujawsko – pomorskim o 15 proc. wyższy.
„Dostrzegamy ten problem. Chcemy odpowiedzieć na niego, inicjując szereg programów regionalnych dla wyrównania deficytów w regionach, w których dostępność do świadczeń na wysokim poziomie jest niska” – deklarował w czasie debaty na FOZ wiceminister Maciej Miłkowski.
Konkludując dyskusję o sytuacji pacjentów w systemie ochrony zdrowia, Jakub Szulc wyraził obawę przed kolejnymi reformami naszego systemu – „Boję się, ponieważ sposób przeprowadzania reform w polskim systemie jest równie chaotyczny i silosowy. Gdy poprawiamy coś w systemie, poprawiamy jedną czy dwie rzeczy, które działają źle, których wadliwość jest najbardziej widoczna i jaskrawa. Poprawiając je, nie dość że nie poprawiamy jednocześnie całego otoczenia, to na dodatek mamy kłopoty z ewaluacją zmian i ich korektą w wypadkach, gdy wymaga tego sytuacja, gdy coś pójdzie nie tak jak zakładaliśmy. W efekcie na chaos odpowiadamy… chaotycznymi posunięciami, które często nie pomagają, a dodatkowo komplikują działanie obowiązujących mechanizmów”.