Wyniki ogólnopolskiego badania Fundacji MY PACJENCI wskazują, że dla pacjentów najważniejsza jest możliwość wykonywania badań diagnostycznych, które pozwalają na podjęcie decyzji o rozpoczęciu lub kontynuowaniu leczenia pacjenta (61,2 proc. wskazań) Dla ponad połowy (58,3 proc.) badanych priorytetem jest zmniejszenie kolejek i czasu oczekiwania na otrzymanie pomocy, a także umożliwienie wizyty osobistej u lekarza (55,2 proc.) Poprawie powinno ulec także podejście do pacjenta.
Ponad 76 proc. badanych korzystało lub próbowało skorzystać z usług oferowanych w ramach NFZ lub pojedynczych wizyt prywatnych (76,7 proc., N=767) od początku epidemii. Spośród nich ponad 4/5 osób doświadczyła odwołania lub przełożenia na inny termin wizyty zaplanowanej dla siebie lub osoby bliskiej pozostającej pod ich opieką.
Respondenci najczęściej wskazywali, że tak być nie powinno, ponieważ poza koronawirusem istnieją także inne problemy zdrowotne, które wymagają uwagi (17,9 proc.) Natomiast 16,4 proc. badanych wskazało, że rozumieją powagę sytuacji i w spokoju oczekiwali na swoją kolej w celu realizacji wizyty lub zabiegu. „Tak wysoki wskaźnik „spokojnego oczekiwania” jest bardzo niepokojący. Od początku pandemii apelujemy do pacjentów, by nie lekceważyli żadnych objawów, nie przerywali leczenia i zgłaszali się na badania kontrolne, czy profilaktyczne, o ile tylko są one możliwe do przeprowadzenia. Mamy poczucie, że pandemia, hasło „zostań w domu”, obawy przez zakażeniem usypiają pacjentów, którzy zwlekają z udaniem się do lekarza” – mówi Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji MY PACJENCI.
Ponad połowa badanych (51,5 proc.) przyznała, że kontakt z lekarzem możliwy był wyłącznie przez telefon lub online, po uprzednim umówieniu wizyty. Z kolei 35,2 proc. ankietowanych wskazało na brak możliwości dodzwonienia się a 32,5 proc. – na odwołane terminy lub wstrzymane wizyty. Ponad 1/5 respondentów (21 proc.) napotkała na problem jakim była zamknięta placówka. Żadnej trudności w kwestii dostępu do opieki medycznej nie doświadczyło jedynie 21,5 proc. osób.
„Każde odwołanie wizyty, odsunięcie w czasie zabiegu musi być uzgadniane indywidualnie, a nie automatycznie. Nad przypadkiem każdego pacjenta należy się pochylić i mieć pewność, że odroczenie świadczenia nie wpłynie negatywnie na stan jego zdrowia. Każdego dnia odbieramy sygnały, w których pacjenci informują nas np. o problemie z dodzwonieniem się do placówki medycznej, odwołanymi badaniami czy zabiegami i reagujemy na nie, staramy się pomóc w sytuacjach, które tego wymagają”- podkreśla Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Ponad 76 proc. respondentów jest zdania, że ograniczenie kontaktów międzyludzkich pandemii źle wpływa na kondycję psychiczną i zaburzenia nastroju. Odnotowano, iż kobiety częściej wskazywały, że ograniczenie kontaktów międzyludzkich na czas pandemii ma negatywny wpływ na kondycję psychiczną ludzi, wpływa na powstawanie zaburzeń nastroju.
Opinie o działaniu systemu ochrony zdrowia
- ponad 65 proc. badanych uznaje, że system ochrony zdrowia nie jest dobrze przygotowany do funkcjonowania w sytuacji pandemii.
- 75 proc. uważa, że w okresie pandemii utrudniony jest dostęp do lekarza w sprawach niezwiązanych z koronawirusem.
- zdaniem 68 proc. działanie systemu ochrony zdrowia w okresie pandemii utrudnia pacjentom powrót do zdrowia po chorobie/zabiegu
- 51 proc. uznaje, że prawa pacjenta nie są przestrzegane jak przed okresem pandemii
- 52 proc. badanych uważa, że nastawienie na formy cyfrowe stwarza zagrożenie wykluczenia
- 46 proc. ma nadzieję, że przeprowadzenie szczepień pozwoli na powrót do „normalności”
Zdaniem Magdaleny Kołodziej „pandemia trwa już ponad rok a pacjenci w zdecydowanej większości zgłaszają, że nie są w stanie kontynuować leczenia, że napotykają poważne trudności w dostępie do świadczeń medycznych. Ta dysfunkcjonalność powiększa dług zdrowotny, a w perspektywie indywidualnej ma często dramatyczne konsekwencje. Badanie wykazało, że jako społeczeństwo liczyliśmy na poprawę sytuacji wynikającą ze szczepień, ale ostatnie tygodnie wskazują także na to, że ten proces nie przebiega zgodnie z założeniami.”
Ograniczanie praw pacjenta
Niemal 2/3 ankietowanych uznało, że do dodatkowych problemów pacjentów, w kontekście ich praw, zaliczyć należy utrudniony dostęp do świadczeń oraz nastawienie na teleporady. Z kolei ponad połowa badanych wskazała na brak możliwości bezpośredniego kontaktu z bliskimi podczas pobytu pacjenta w szpitalu. Mniej niż połowa (47,6 proc.) badanych zwróciła uwagę na brak lub ograniczoną
w znacznym stopniu możliwość pobytu w szpitalu z dzieckiem. 22 proc. ankietowanych uważa, że prawa pacjenta w ogóle nie są respektowane. Żadnych problemów w tym aspekcie nie zauważa jedynie co dwudziesty badany (4,9%).
„Sytuacja epidemiczna jest bardzo trudna, mierzymy się z wieloma problemami ochrony zdrowia na różnych płaszczyznach. Ograniczenie praw pacjenta, które jest możliwe ze względu na pandemię, nie oznacza jednak całkowitego ich zniesienia. Diagnostyka i leczenie chorób, w których czas odgrywa kluczową rolę, powinny być realizowane, oczywiście przy zastosowaniu reżimu sanitarnego”- podkreśla Bartłomiej Chmielowiec.
Jak poprawić sytuację chorych przewlekle?
Ponad 3/4 badanych jest zdania, że sytuację osób przewlekle chorych mogłoby poprawić przywrócenie dostępu do niezbędnych konsultacji i bezpośrednich wizyt lekarskich (76,6 proc.) Prawie 2/3 wskazań dotyczyło przywrócenia dostępności do badań diagnostycznych (66,4 proc.) oraz przywrócenia planowanych zabiegów (64,7 proc.) Ponad połowa respondentów uznała, że dobrym rozwiązaniem byłoby wznowienie przyjęć dla wszystkich pacjentów wymagających podawania im leków w warunkach szpitalnych (54,2 proc.) Natomiast 47 proc. ankietowanych wskazało na rozwiązanie jakim jest stworzenie efektywnego systemu łączącego różne formy porad.
„W obecnej sytuacji musimy myśleć o tym, jak ograniczać szerzenie się wirusa i jednocześnie nie zapominać o innych chorobach i zagrożeniach zdrowotnych. Zmieniająca się sytuacja wymaga reagowania i wykorzystanie zasobów, które są ograniczone” – komentuje Bartłomiej Chmielowiec.