Bezprawne wykorzystywanie wizerunków medyków oraz logotypów stowarzyszeń i towarzystw naukowych stało się plagą, z którą państwo sobie nie radzi. Mamy jeden z najlepszych na świecie systemów opieki diabetologicznej dla dzieci i młodzieży, jednakże młodzi pacjenci tracą korzyści z kontrolowania choroby, kiedy po wejściu w dorosłe życie nie mają już refundacji nowoczesnych narzędzi, pomagających w życiu z chorobą i zapobiegających powikłaniom, jak pompy insulinowe czy nowoczesne systemy ciągłego monitorowania glikemii.
Cukrzyca jest chorobą cywilizacyjną z którą zmaga się coraz więcej osób. Dzięki postępowi, jaki się dokonał w jej terapii, przy dobrze ustawionym leczeniu nie powoduje powikłań i nie ogranicza życia codziennego. Z pomocą przychodzą tu nowe rozwiązania takie jak pompy insulinowe i nowoczesne systemy ciągłego monitorowania glikemii. Pojawiło się jednak nowe zagrożenie dla pacjentów, czyli reklamy rozmaitych urządzeń czy leków w mediach społecznościowych, których stosowanie może szkodzić.
Parlamentarny zespół ds. cukrzycy dyskutował o walce z nieprawdziwymi informacjami podawanymi głównie w mediach społecznościowych, zachęcającymi chorych do zakupu różnego rodzaju produktów, które mogą przyczynić się do tego, że choroba wymknie się spod kontroli. Nie zabrakło również apeli środowisk pacjentów i lekarzy o zwiększenie dostępności nowoczesnego monitoringu glikemii oraz pomp insulinowych.
“My jako Towarzystwo wydaliśmy stanowisko dotyczące minimalnych wymagań, jeżeli chodzi o stosowanie systemów ciągłego monitorowania glikemii. Również na stronie Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, gdyż pojawiają się urządzenia, które sygnowane są logotypem Towarzystwa, informujemy, że nie udzieliliśmy i nie udzielamy rekomendacji dotyczących jakichkolwiek leków, suplementów, wyrobów medycznych. Bardzo prosimy na zwrócenie na to uwagi” – powiedziała prof. Irina Kowalska, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. I dodała – “Musimy zdać sobie sprawę, że żyjemy w dobie dezinformacji i dotyczy to również takiej sfery życia, jaką jest medycyna i leczenie osób chorych. Trzeba dołożyć wszelkich starań aby przeciwdziałać tej dezinformacji na poziomie systemowym”.
Doktor Michał Sutkowski (prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych) zwrócił uwagę na nieprawdziwe treści w internecie, szczególnie w mediach społecznościowych, gdzie m.in. jego postać znalazła się w reklamie produktów rzekomo wspierających cukrzyków w życiu z chorobą – “Autorytet państwa powinien być w takie rzeczy zaangażowany. Majestat państwa powinien być zaangażowany w walkę z deepfake’ami w ogóle. Zjawisko to narasta, a prokuratura umarza takie sprawy. Potrzebna jest cenzura w internecie, bo bez niej mamy to co mamy. (…) Boję się tego słowa, ale boję się bardziej, że ciąg dalszy to olbrzymie problemy dla pacjentów, nie tylko w obszarze diabetologii”.
“To, czym możemy się pochwalić – że nasze polskie dzieci mają najbardziej wyrównaną cukrzycę w Europie, a nawet może i na świecie” – mówił z kolei prof. Mieczysław Walczak, konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej. Ale równocześnie dodał, że niestety stan ten często się pogarsza we wczesnej dorosłości na skutek braku dostępu do refundacji, którą pacjent traci po wejściu w wiek dorosły. Zaapelował o refundację pomp insulinowych dla osób powyżej 26 roku życia, które wymagają intensywnej insulinoterapii – “Zmniejszy to koszty hospitalizacji tych pacjentów. U części pacjentów doprowadzi to do tego, że nie powstaną odległe powikłania cukrzycy, takie jak nefropatia cukrzycowa czy stopa cukrzycowa”. Obciążenie systemu zmniejszy się nie tylko dzięki ograniczeniu następstw choroby, ale także niższej liczbie zwolnień lekarskich i skrócenie ich czasu trwania. Prof. Walczak zwrócił też uwagę , że diabetycy w każdym wieku powinni mieć zapewnioną opiekę wielospecjalistyczną, sprawowaną nie tylko przez lekarzy, ale również pielęgniarki, psychologów i dietetyków.
Prof. Agnieszka Szadkowska (kierownik Kliniki Pediatrii, Diabetologii, Endokrynologii i Nefrologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi) dodała, że upowszechnienie pomp insulinowych pozwala na ich wcześniejsze usamodzielnianie się w zakresie nadzoru nad własną chorobą, a tym samym ułatwia rodzicom angażowanie się w pracę zawodową. Profesor Szadkowska przypomniała, że pompy insulinowe dla osób w wieku 18-26 lat są limitowane, przez co w jej placówce już w lipcu przestały być dostępne dla młodych diabetyków. A tych jest coraz więcej, gdyż w ostatnich dekadach zachorowalność na cukrzycę wśród dzieci, młodzieży i młodych dorosłych wzrosła o 10 proc. Zaapelowała o to, aby decydenci wpłynęli na NFZ, tak aby zwiększył kontrakty na pompy insulinowe dla tej grupy wiekowej “To przekłada się na korzyść dla państwa. Te osoby będą pracowały i nie pójdą na rentę”.
Jak mówił prof. Grzegorz Dzida ( kierownik Oddziału Diabetologii Katedry i Klinki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie) pod opiekę poradni diabetologicznych dla dorosłych trafiają pacjenci, którzy w momencie ukończenia 26 lat nie znają innych form leczenia niż z zastosowaniem pompy insulinowej. Wielu z nich rozpoczyna wówczas pracę zawodową. Zasługą pomp insulinowych jest to, że bardzo rzadkie stały się powikłania cukrzycy u młodych dorosłych, takie jak uszkodzenia narządu wzroku czy kwasica ketonowa. Profesor Dzida zwrócił uwagę na potencjał IKP do prowadzenia edukacji zdrowotnej i kontrowania fejkowych informacji podawanych w mediach społecznościowych.
“Bezpieczna opieka nie tylko kontroluje cukrzycę, ale pozwala żyć pacjentowi pełnią życia, bez strachu o przyszłość” – podkreśliła Monika Kaczmarek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków – “Przyszłość opieki diabetologicznej – to systemy zamkniętej pętli, systemy ciągłego monitorowania, gdzie są algorytmy do przewidywania hipoglikemii czy hiperglikemii. To profilaktyka zamiast reakcji. Ale też telemedycyna, dane w chmurze”.
“Rok 2025 – to rok adherencji. Budżet Polski każdego roku z powodu tego, że nasi pacjenci mają niski poziom adherencji traci ok. 6 mld zł. A pacjent, który chce być leczony pompą insulinową – to pacjent świadomy, który wie, że takie leczenie pozwoli mu zapobiec wielu poważnym, groźnym powikłaniom. Taka pompa insulinowa, szczególnie nowoczesna, która zdejmuje z pacjenta wiele obowiązków związanych z cukrzycą, to jest trochę taki strażnik tej adherencji ” – mówiła Monika Zamarlik (prezes Federacji Diabetyków).
O kwestii dostępności do świadczeń w przypadku cukrzycy mówił prof. Marek Rękas, krajowy konsultant w dziedzinie okulistyki. Jak zauważył, chorzy na cukrzycę bywają zbyt pochopnie przesyłani do ośrodków okulistycznych – “To są też, proszę państwa, źle wydane pieniądze, bo pacjent jak trafia z cukrzycą do okulisty to zaledwie w ok. 17 proc. ma coś na dnie oka”. Podkreślił, potrzebujemy zmian systemowych, tak aby każdy pacjent miał dostęp do tego, co mu jest potrzebne w walce z chorobą – ‘Pacjent musi mieć najpierw dostępność, a potem coraz lepsze leczenie, bo coraz lepsze leczenie bez dostępności jest po prostu nieskuteczne z punktu widzenia systemu”.
Większość wypowiadających się osób wskazywała na możliwość wykorzystania środków z opłaty cukrowej do zwiększenia liczby pacjentów mogących otrzymać pompy insulinowe czy CGM.
Katarzyna Dudek








































































