30 proc. kontrolowanych szpitali nie zapewniło pacjentom godnych warunków pobytu – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. NIK pierwszy raz w swej historii przeprowadziła kontrolę poświęconą wyłącznie problematyce przestrzegania praw pacjenta.
Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała 18 placówek medycznych i stwierdziła przypadki naruszania praw pacjenta we wszystkich badanych obszarach. Skala tych nieprawidłowości była jednak zróżnicowana: od drobnych uchybień formalnych, które nie miały istotnego znaczenia dla pacjentów, po istotne naruszenia ich praw. 5 podmiotów leczniczych objętych kontrolą NIK nie zapewniło pacjentom odpowiednich warunków pobytu w szpitalu, co nie sprzyjało realizacji prawa pacjenta do intymności i godności. Zdarzało się, że sprzęty były zdewastowane, łazienki nieprzystosowane dla osób z niepełnosprawnościami, ogólnodostępne sanitariaty nie dawały się zamknąć, a w salach wieloosobowych brakowało parawanów pozwalających na zbadanie pacjenta z poszanowaniem jego prawa do godności i intymności. “Jeden z rażących przykładów nierespektowania tego prawa dotyczył Szpitala Bielańskiego w Warszawie. Na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym sala do porodów martwych znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie sali, w której odbywały się porody żywych dzieci. Obie sale były tak ulokowane, że pacjentki w nich rodzące mogły mieć ze sobą bezpośredni kontakt i słyszeć siebie nawzajem” – zauważono w raporcie NIK.
Najczęściej naruszanym prawem pacjenta było prawo do informacji. Pacjenci 65 proc. kontrolowanych szpitali nie mieli pełnego dostępu do wszystkich wymaganych prawem informacji, które dotyczyły m.in.: możliwości zapisania się na listę oczekujących na udzielenie świadczenia, zasad zapisów na porady i wizyty, zasad potwierdzania prawa do świadczeń czy udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami. W 35 proc. szpitali pacjenci nie uzyskali pełnej informacji o zabiegach podwyższonego ryzyka, którym mieli zostać poddani.
W trzech kontrolowanych szpitalach prywatność pacjentów była naruszana przez nieuzasadnione, nadmierne stosowanie monitoringu wizyjnego. W ponad jednej trzeciej szpitali nie prowadzono lub nie dokumentowano rzetelnie monitoringu oceny i skuteczności leczenia bólu. Luki w monitoringu dotyczyły również stanu odleżyn i procesu ich leczenia. Taka sytuacja była w niemal połowie szpitali (42 proc.). Żaden z kontrolowanych podmiotów nie prowadził dokumentacji medycznej w 100 proc. w formie elektronicznej. W części podmiotów dokumentacja medyczna nie była odpowiednio zabezpieczona przed uszkodzeniem. W trzech szpitalach dane były przetwarzane przez osoby, które nie wykonywały zawodów medycznych i nie miały stosownego upoważnienia administratora danych osobowych. Część podmiotów leczniczych nieprawidłowo rejestrowała, analizowała lub zgłaszała zdarzenia niepożądane.
Jak wykazała kontrola NIK, długi czas oczekiwania na świadczenia nie zawsze wynikał z nadmiaru pacjentów czy braku świadczeń. Często przyczyną był wysoki odsetek pacjentów, którzy nie zgłaszali się na wizyty w wyznaczonym terminie. W skrajnych przypadkach w poradniach przyszpitalnych liczba osób niezgłaszających się stanowiła nawet połowę wszystkich zarejestrowanych pacjentów.
Rzecznik praw pacjenta co roku zgłaszał ministrowi zdrowia propozycje zmian systemowych i projekty zmian regulacji prawnych, jednak minister nie zawsze je akceptował – podkreślono w raporcie. NIK zauważa, że także rzecznik praw pacjenta nie zawsze wywiązywał się ze swoich ustawowych obowiązków. Np. nie wystąpił z wnioskiem do ministra zdrowia o doprowadzenie do podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej badań genetycznych dla celów zdrowotnych.