Co trzeci pacjent onkologiczny miał w czasie trzeciej fali pandemii COVID-19 odraczane lub odwoływane badania lub wizyty. Ponad połowa badanych na podstawie własnych doświadczeń uważa, że pandemia pogorszyła diagnostykę i leczenie onkologiczne w Polsce. Takie wyniki przyniosło badanie Kantar Public zrealizowane w dniach od 11 do 26 maja 2021 roku na próbie celowej 331 osób, na zlecenie Fundacji Alivia.
W trakcie epidemii prawie 1/3 ankietowanych pacjentów miała odraczane czy odwoływane badania lub leczenie. Nie otrzymała także informacji, gdzie i kiedy ich leczenie będzie kontynuowane. W przypadku 13 proc. badanych taka sytuacja przydarzyła się co najmniej kilkukrotnie. Jedna z pacjentek przekazała, że „(…) na kontrolną wizytę po drugiej rozległej operacji na płucach dostałam się po 16 miesiącach, a na tomografię komputerową po rok””.
Ruch w placówkach leczących chorych z nowotworami był źle zorganizowany. Połowa pacjentów onkologicznych, którzy wzięli udział w ankiecie, oczekiwała na wizytę lub badanie nawet kilka godzin. 75 proc. respondentów czekało w tłoku, który nie pozwalał na zachowanie odpowiedniego dystansu.
Epidemia pogłębiła również nierówności w dostępie do diagnostyki i leczenia. COVID-19 utrudnił pacjentom dojazd do szpitali czy przychodni. Ponad połowa pytanych odbywała leczenie poza miejscem zamieszkania, a rekordziści musieli dojeżdżać na leczenie nawet 500 km. 1/5 ankietowanych pacjentów potwierdziła, że miała problemy z dotarciem do placówki.
W trakcie epidemii chorym towarzyszyła dezinformacja, lęk i poczucie osamotnienia. Dla 34 proc. przebadanych uzyskanie informacji o chorobie i leczeniu było trudne. Wśród ankietowanych co trzeci chory miał trudności z wykonaniem badań diagnostycznych, a co piąty zgłaszał trudności z odebraniem wyników. Ponad 40 proc. respondentów obawiało się o kontynuację leczenia. Co trzecia zapytana osoba chorująca na raka miała wrażenie, że jest pozostawiona sama sobie i nie ma wsparcia ze strony przedstawicieli opieki zdrowotnej.
Wyniki badania są zgodne z danymi zebranymi przez Fundację Alivia w czasie I i II fali epidemii. Wtedy również jedna trzecia pacjentów onkologicznych potwierdziła, że ich leczenie i diagnostyka były odraczane lub odwoływane ze względu na epidemię koronawirusa, a prawie 70 proc. ankietowanych nie otrzymało pełnej informacji, w jakiej placówce i w jakim terminie ich leczenie będzie kontynuowane w sytuacji, gdy zostało odwołane.
“Środowiska wspierające pacjentów i wielu specjalistów podkreślają alarmującą sytuację w obszarze diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych. Jednocześnie brakuje danych pokazujących, jaki jest stan polskiej onkologii i jaki wpływ ma na nią epidemia. Wspólnie z Fundacją Onkologiczną Alivia spróbowaliśmy przynajmniej po części, wypełnić tę lukę. Naszym celem było przede wszystkim zidentyfikowanie problemów” – mówi Urszula Krassowska z agencji badawczej Kantar Public.
“Te dane pokazują dramatyczny w skutkach brak koordynacji diagnostyki i leczenia pacjentów onkologicznych. Przecież nawet oddziały onkologiczne w dużych szpitalach wielospecjalistycznych były przekształcane na jednoimienne czy wyłączane z pracy na czas kwarantanny. 20 proc. uczestników badania Kantar odpowiedziało, że zamknięto oddział, na którym byli leczeni. Chorzy tracili miejsce zaplanowanej diagnostyki i leczenia, często pozostając bez informacji, gdzie mogliby je kontynuować. Organizacje pacjenckie wielokrotnie apelowały o rozwiązania, które zapewniłyby sprawną i terminową kontynuację leczenia wszystkim chorym na nowotwory złośliwe. Nadal się to nie udało. Polski system ochrony zdrowia zawiódł chorych na raka. I to po raz kolejny” – komentuje Agata Polińska, wiceprezes Fundacji Onkologicznej Alivia.
© mZdrowie.pl