W Polsce astmę oskrzelową ma 4 mln ludzi. Choroba pod kontrolą to aktywne, komfortowe życie. Niestety, tylko połowa Polaków z astmą jest zdiagnozowana i prawidłowo leczona, a zaledwie 30 proc. regularnie przyjmuje leki.
“Astma pojawia się częściej w rodzinie, w której już ktoś kiedyś na tę chorobę zapadł. Dodatkowo może towarzyszyć innym schorzeniom alergicznym: atopowemu zapaleniu skóry, alergicznemu nieżytowi nosa i alergiom pokarmowym. Nie bez znaczenia jest płeć, bo zdecydowanie częściej na astmę zapadają kobiety, a wśród dzieci – chłopcy. Pojawieniu się astmy i jej ciężkiemu przebiegowi sprzyja także otyłość, która jest kolejną chorobą cywilizacyjną naszych czasów” – tłumaczy prof. Stanisława Bazan-Socha, kierowniczka Zakładu Alergii, Autoimmunizacji i Nadkrzepliwości II Katedry Chorób Wewnętrznych CM UJ.
Na astmę można zachorować także w wieku dorosłym. Prof. Maciej Kupczyk, prezydent-elekt Polskiego Towarzystwa Alergologicznego zauważa, że może mieć to związek z otyłością, menopauzą, nadwrażliwością na aspirynę, albo z narażeniem na alergeny w miejscu pracy. Na astmę częściej chorują mieszkańcy miast niż wsi. Winne temu jest prawdopodobnie życie w bardziej sterylnym środowisku, w którym układ odpornościowy w dzieciństwie narażony był na kontakt z wirusami i bakteriami w mniejszym stopniu. Do uszkodzenia układu oddechowego i zachorowania na astmę może także doprowadzić przebywanie w smogu i dymie papierosowym.
“Zanieczyszczenie powietrza spalinami samochodowymi, smogiem, chemią domową, odświeżaczami powietrza, olejkami zapachowymi czy oparami z farb to gotowy przepis na poważny problem zdrowotny” – mówi prof. Stanisława Bazan-Socha. Zaostrzeniu choroby sprzyja nie tylko kontakt z alergenami, ale i stres.
Diagnostyka astmy
Charakterystyczny dla astmy jest zmienny przebieg tej choroby: objawy pojawiają się i ustępują. “Właśnie przez to astma może by latami niezdiagnozowana. Średnio pacjent w Polsce dowiaduje się, że ma astmę, dopiero po ok. 7 latach od wystąpienia pierwszych objawów. Są to: duszność, ucisk w klatce piersiowej, świszczący oddech lub kaszel” – mówi dr Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP.
Najbardziej charakterystycznym objawem, który może naprowadzić na właściwą diagnozę, jest świszczący oddech. “W praktyce, jeśli pojawią się dwa objawy charakterystyczne dla astmy, a jednym z nich jest właśnie świszczący oddech, to astma powinna być pierwszą chorobą, jaka przychodzi na myśl lekarzowi, który próbuje postawić diagnozę. Pacjentowi, u którego podejrzewamy astmę, wykonujemy badanie spirometryczne. A lekarz pierwszego kontaktu, jeśli nie jest pewny, czy ma do czynienia
z astmą, ale ją podejrzewa, powinien skierować pacjenta do specjalisty – podkreśla dr Dąbrowiecki.
Astma i koronawirus
Pandemia Covid-19 skomplikowała Sytuację chorych na astmę. O pechu mogą mówić ci, u których objawy astmy właśnie w czasie pandemii wystąpiły po raz pierwszy w życiu i mieli problem z tym, by zostać szybko i właściwie zdiagnozowanym. “Na początku pandemii nie wiedzieliśmy, co mówić naszym pacjentom i jak z nimi postępować. Czy zwiększać dawki leków? A może zmniejszać? Jak modyfikować terapię? Dziś dzięki zgromadzonej wiedzy do pandemii w kontekście astmy podchodzimy spokojniej – tłumaczy prof. Stanisława Bazan-Socha.
Ponieważ dostęp do specjalistycznych poradni został ograniczony, pacjenci korzystali z telemedycyny. “Jeśli pacjent dzwoni do lekarza i mówi, że ma duszności i kaszle, dziś jest natychmiast podejrzewany o zakażenie Covid-19 i lekarz nie chce takiej osoby przyjąć. Jednak jeśli wie, że pacjent na astmę i leczy się już od lat, to sytuacja jest trochę lepsza. Lekarz może sięgnąć do dokumentacji i zobaczyć, że np. co roku w kwietniu pacjent skarżył się na świszczący oddech, że w maju miał katar, ale wciąż brakowało mu informacji do pewnego rozpoznania. Gorzej, jeśli dotąd nie został zdiagnozowany” – dodaje dr Piotr Dąbrowiecki.
Podobna niepewność towarzyszyła alergologom w kwestii wykonywania specjalistycznych badań. “Pojawiło się zalecenie dla lekarzy, by jeśli nie muszą, nie wykonywali spirometrii. Chodziło o to, że jeśli w gabinecie pojawiłby się pacjent z Covid-19, to powietrze wydychane z głębi płuc w formie aerozolu z wirusem zostałoby rozpylone w pomieszczeniu i zwiększyło ryzyko zarażenia kolejnego pacjenta” – mówi Piotr Dąbrowiecki. Na szczęście szybko pojawiły się nowe wytyczne – badanie może być i jest dziś wykonywane, ale lekarz musi mieć na sobie fartuch ochronny, rękawiczki, maskę z filtrem, a gabinet powinien być po wyjściu pacjenta dokładnie wywietrzony.
Wbrew początkowym obawom dane pokazują, że pacjenci chorujący astmę i regularnie zażywający leki nie zakażają się wirusem SARS-CoV2 częściej niż osoby zdrowe. Nie zwalnia ich to – także po podaniu szczepionki – z konieczności noszenia maseczek ochronnych, gdyż obowiązek ten dotyczy praktycznie wszystkich osób w Polsce. Dla pacjentów z astmą, którzy stosują leki rozszerzające oskrzela i sterydy wziewne, noszenie maseczki nie powinno stanowić dyskomfortu.
Leczenie astmy
Istnieją skuteczne sposoby kontroli astmy, o której możemy mówić, gdy pacjent nie ma epizodów świadczących o pogorszeniu objawów i ciężkich zaostrzeń. To jest możliwe, gdy chory ma odpowiednio dobrane leki i odpowiednio je stosuje. Statystyczny polski pacjent nie jest w tej kwestii zbyt zdyscyplinowany: jedynie od kilkunastu do 40 proc. chorych na astmę stosuje leki zgodnie z zaleceniem lekarza.
Pozostali, zwłaszcza ludzie młodzi, nie biorą ich regularnie: zapominają o nich lub stosują je tylko wtedy, gdy poczują się gorzej. Zdecydowana większość pacjentów natomiast przestaje przyjmować leki po ok. roku ambulatoryjnej terapii. Wielu pacjentów w ogóle nie leczy astmy, bo obawia się niepożądanych działań przyjmowanych leków. Ich lęk wywołują głównie sterydy. “Boją się ich, bo kojarzą im się z siłownią i mocno rozbudowanymi mężczyznami, którzy z powodu przyjmowania sterydów mają problemy ze zdrowiem. Kobiety słyszą, że po sterydach się tyje, pojawia się owłosienie na ciele i trądzik. Pacjenci miewają wręcz sterydofobię” – mówi dr Dąbrowiecki.
Tymczasem w terapii astmy stosuje się jednak inne sterydy. “Astmę leczymy przy pomocy sterydów wziewnych. To kompletnie inne leki, w 1000 razy mniejszych dawkach, o odpowiednim profilu bezpieczeństwa i skuteczności. Kortykosteroid to dla laika po prostu steryd, kojarzy się jak najgorzej. Sterydy w nadmiarze mogą wywołać powikłania, ale w dawkach optymalnych są bezpieczne i świetnie się sprawdzają. Odstawienie sterydów wziewnych w astmie zwiększa ryzyko zaostrzeń, a w konsekwencji może doprowadzić nawet zgonu” – analizuje dr Piotr Dąbrowiecki.
Psychologiczne konsekwencje astmy
Astma ma również psychologiczne następstwa. Jednym z powodów jest zmienność i nieprzewidywalność choroby. “Objawy mogą pojawić się nieregularnie, to znów znikać. Pacjent boi się, że duszność przyjdzie znienacka. Tym bardziej teraz, w pandemii. Ludzie zaczynają się bać, że to pacjent z Covid-19. Do tego pacjenci stresują się, czy na pewno mają przy sobie inhalator, bo nadejście duszności bywa nieprzewidywalne. Życie z astmą wielu osobom nastręcza niepokojów lub wywołuje depresję” – mówi Piotr Dąbrowiecki.
A prof. Stanisława Bazan-Socha uspokaja – “My, lekarze staramy się tak leczyć pacjenta, aby mógł normalnie funkcjonować: uprawiać sport, realizować ulubione hobby, jeździć na wycieczki górskie. Przecież nawet wielu znanych sportowców choruje na astmę i wcale tego nie kryją, mało tego, startują nawet w rozmaitych konkurencjach olimpijskich i zdobywają złote medale. Wymaga to oczywiście dyscypliny pacjenta i współpracy z lekarzem prowadzącym terapię”.