Każdego roku około 2,5 tysiąca Polek otrzymuje diagnozę raka szyjki macicy. Półtora tysiąca z nich umiera. W poprawie tych wskaźników pomogłoby regularne wykonywanie trzech badań – cytologii płynnej (LBC), testu HPV i oceny stanu tarczy szyjki macicy. W Polsce najczęściej wykonywana jest cytologia, w wielu przypadkach nadal w postaci wymazu, który jest mniej dokładny od cytologii płynnej.
„Uważam, że zbyt wielu z nas przesadnie i bezkrytyczne ufa rozmazom cytologicznym, zwłaszcza ujemnym wynikom, choć od lat znane są ograniczenia tej metody. Niska czułość, ogromna ilość wyników fałszywie dodatnich, ale i niemała ujemnych, długi oraz stresujący czas oczekiwania na wyniki oraz problemy z ich interpretacją i weryfikacją powinny skłaniać lekarzy do zmiany przyzwyczajeń i utartych schematów postępowania” – mówi dr Grzegorz Głąb z Uniwersytetu Opolskiego.
W dalszej diagnostyce kobiet, u których wykryto zmiany w obrębie szyjki macicy, standardem pozostaje kolposkopia, jednak w Polsce wykonuje ją zaledwie 400 lekarzy. Tymczasem liczba ginekologów wynosi ok. 9 tysięcy. Dlatego wyposażenie gabinetów ginekologicznych w nową technologię – EVA VisualCheck – może być najlepszym rozwiązaniem dla poprawy diagnostyki w kierunku raka szyjki macicy w Polsce.
Samo badanie wraz z analizą jest nieinwazyjne i trwa krótko. Może je wykonać zarówno lekarz, jak i położna lub pielęgniarka w trakcie rutynowej kontroli ginekologicznej. System zapewnia doskonałą jakość zdjęć tarczy szyjki macicy dzięki silnemu powiększeniu oraz użyciu bardzo silnego źródła światła. Urządzenie jest lekkie i łatwe w obsłudze. Wszystkie dane pacjentki można wprowadzić poprzez ekran dotykowy. W momencie uruchomienia analizy VisualCheck, diagnoście przychodzi z pomocą sztuczna inteligencja. Algorytm dokonuje w ciągu dwóch minut porównania zrobionych w gabinecie zdjęć z dziesiątkami tysięcy obrazów zmian na tarczy szyjki macicy, ocenionych i opisanych przez ekspertów kolposkopii z wielu krajów.
Z dotychczasowych badań wynika, że automatyczna ocena obrazów oparta na inteligencji rozszerzonej umożliwia detekcję zmian śródnabłonkowych i procesu złośliwego z czułością około 90 proc. i swoistością do 86 proc. u kobiet w wieku reprodukcyjnym.
„Sztuczna inteligencja ma duży potencjał, by zrewolucjonizować opiekę nad kobietami na całym świecie. Cieszymy się, że możemy przetestować tę technologię i zweryfikować ją klinicznie” – mówiła niedawno dr Miriam Cremer, profesor położnictwa i ginekologii z Cleveland Clinic. Będzie ona zaangażowana w prowadzenie badanie klinicznego, finansowanego przez amerykański Narodowy Instytut Raka, które obejmie 10 tysięcy kobiet.
EVA VisualCheck – to technologia izraelskiej firmy mobileODT – jednego z czołowych femtechów, czyli firm technologicznych skupiających się na zdrowiu kobiet. Naukowcy z Polski od kilku lat są aktywnie zaangażowani w badania i kalibrację systemu, który dzięki sztucznej inteligencji i maszynowemu uczeniu się staje się z roku na rok dokładniejszy. Obecnie system ma już wszelkie wymagane dopuszczenia i jest coraz chętniej kupowany przez gabinety ginekologiczne w całej Polsce.