Rząd zapowiada, że Polacy pragnący zerwać z nałogiem tytoniowych nie będą, jak dotychczas, pozostawieni z tym problemem sami. Planuje się uruchomienie programu pomocy w rzuceniu nikotynizmem. Szacunki autorów programu zakładają, że skorzystać może z niego ok. pół miliona Polaków rocznie.
Założenia programu przedstawiono do konsultacji publicznych w projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu programów zdrowotnych. „W celu sukcesywnego obniżania odsetka palących niezbędne jest podejmowanie wielopłaszczyznowych działań, dlatego jedną z ważniejszych interwencji zdrowotnych w tym kierunku jest leczenie zespołu uzależnienia od nikotyny. Należy podkreślić, że obecne przepisy regulujące niektóre z kwestii poradnictwa antynikotynowego ograniczają jego efektywność” – czytamy w dokumencie.
Jego autorzy podkreślają, że palenie tytoniu jest jedną z głównych przyczyn przedwczesnych zgonów tysięcy Polaków. Według szacunków Global Burden of Disease (GBD) w 2019 r. palenie i spożywanie tytoniu przyczyniło się do 83 tys. zgonów w Polsce (w tym 56 tys. wśród mężczyzn i 27 tys. wśród kobiet). Palenie i spożywanie tytoniu prowadzi do utraty w Polsce ponad 2 mln lat życia w zdrowiu (DALYs) każdego roku. „W porównaniu do Unii Europejskiej wartość standaryzowanego wiekiem wskaźnika utraty lat życia w zdrowiu z powodu tytoniu na 100 tys. ludności była w 2019 r. wyższa o 40 proc. (Unia Europejska – 2 369, Polska – 3 315). Obserwuje się również wyższą o 41 proc. wartość standaryzowanego wiekiem wskaźnika liczby zgonów na 100 tys. ludności z powodu tytoniu, która w 2019 r. w Polsce wyniosła 117 a w Unii Europejskiej – 83” – czytamy w uzasadnieniu rządowego rozporządzenia.
Jak wskazuje dr Filip Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, nasz system ochrony zdrowia „nie traktuje nikotynizmu (samego w sobie) jako choroby, którą można, a nawet trzeba leczyć. Szkoda, bo mimo wszystko jednak dysponujemy instrumentami, które choć nie do końca są skuteczne, to przynajmniej warte wypróbowania”. Pierwszą z metod, które stoją do dyspozycji lekarzy, jest terapia behawioralno-poznawcza (czyli psychoterapia indywidualna i/lub grupowa). Druga metoda – to preparaty nikotynozastępcze. Trzecią jest leczenie farmakologiczne: cytyzyna i bupropion. PTChC wylicza, że w sytuacji, gdy nawet nie próbujemy wspomagać palaczy medycznie w rzuceniu nałogu, do palenia papierosów wraca aż 80 proc. osób próbujących z nim zerwać.
Resort zdrowia postanowił to zmienić. W uzasadnieniu powołuje się na doświadczenia brytyjskie – „W Wielkiej Brytanii istnieje 170 placówek leczących zespół uzależnienia od tytoniu, pokrywających obszar całego kraju. Program jest realizowany w przychodniach oraz aptekach. Pacjentom oferowane jest intensywne wsparcie indywidualne oraz grupowe. Poradnictwa udziela głównie specjalnie szkolony doradca (psycholog, pielęgniarka, terapeuta, pracownik socjalny etc.). Bezpłatnie leki oferowane są pacjentom o najniższych dochodach, pozostali otrzymują leki, za które płacą ryczałt w wysokości 8,60 funta na 2 tygodnie (dla porównania paczka papierosów kosztuje średnio 8,80 funta)”.
Podobny model obowiązywać ma w Polsce. Według projektu rozporządzenia osoby chcące rzucić palenie będą mogły:
- wielokrotnie (w wypadku nieudanych prób) podejmować leczenie uzależnienia od nikotyny;
- uczestniczyć w terapii (indywidualnej i grupowej) prowadzonej przez psychologa posiadającego certyfikat leczenia zespołu uzależnienia od tytoniu;
- kontynuację udziału w programie pomimo diagnozowania dodatkowych innych chorób;
- uzyskać wsparcie psychologiczne (indywidualne lub grupowe) dostępne dlaw szystkich pacjentów, również tych zakwalifikowanych do farmakoterapii.
Program ma mieć zasięg adekwatny do skali problemu. Według ogólnopolskiego badania ankietowego (Kantar na zlecenie Głównego Inspektoratu Sanitarnego) na temat postaw wobec palenia tytoniu w Polsce w 2019 r. prawie 8 mln osób regularnie paliło tytoń, co stanowiło 21 proc. populacji Polski. Wśród mężczyzn odsetek osób palących wyniósł 24 proc., zaś u kobiet – 18 proc. Przy wyliczeniu liczby chętnych do udziału w programie posłużono się wynikami raportu z ogólnopolskiego badania ankietowego na temat postaw wobec palenia tytoniu z 2019 r., na podstawie którego 13 proc. kobiet i 18 proc. mężczyzn podjęło próbę rzucenia palenia w ciągu ostatniego roku. „Z analiz przeprowadzonych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że w 2019 r. szacunkowe roczne zapotrzebowanie na program profilaktyki chorób odtytoniowych (w tym POChP) wynosiło 549 tys. osób dorosłych, przy założeniu, że z programu chciałoby skorzystać 50 proc. osób podejmujących próbę rzucenia palenia” – czytamy w projekcie rozporządzenia.
„Każdy krok poczyniony w walce z nikotynizmem – to krok we właściwą stronę. Więc i ten należy ocenić pozytywnie” – komentuje prof. Maciej Banach, prezes Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego. Podkreśla, że dotychczas działający program prowadzony przez przychodnie POZ nie przyniósł należytego efektu. „Pora wyciągnąć z tego wnioski. Dla mnie osobiście prócz działania systemu porad i poradni antynikotynowych bardzo istotna jest szeroko prowadzona działalność edukacyjna. Choćby w zakresie obalania mitów dotyczących przebiegu samej terapii. Pacjenci obawiają się na przykład, że przytyją. Warto zatem wyjaśnić dokładnie na czym polega proces odstawiania tytoniu, że wielu mitologizowanych zagrożeń można uniknąć, wyjaśnić jak zrobić” – mówi prof. Maciej Banach.