Pacjenci ze schizofrenią mają zapewniony stosunkowo dobrą dostępność do leków. Problemem jest to, że w czasie terapii brakuje im innego rodzaju wsparcia, takiego jak aktywizacja zawodowa, psychoterapia, psychoedukacja czy socjoterapia. Pracuje jedynie 21 proc. chorych, którzy korzystają z opieki medycznej, podczas gdy z różnych form zasiłków korzysta aż 74 proc. pacjentów
Opieka medyczna, głównie związana z farmakoterapią, nie znajduje wsparcia w pozostałych ogniwach ochrony zdrowia, rynku pracy i pomocy społecznej – wynika z raportu „Schizofrenia z objawami negatywnymi. Obciążenie chorobą pacjentów i ich bliskich”. Raport odnosi się to sytuacji tej grupy chorych, u których występują objawy negatywne, związane m.in. z wycofywaniem się chorego z życia społecznego, utratą zainteresowań, bladością emocjonalną czy apatią. W konsekwencji mogą one doprowadzić do całkowitej izolacji od świata.
Jeśli chodzi o farmakoterapię – to sytuacja jest dobra, ale nie doskonała. Brakuje refundacji niektórych istotnych leków. „Obecnie polscy pacjenci mają dostęp do nowoczesnego leczenia farmakologicznego, tj. do długo działających leków przeciwpsychotycznych, podawanych raz na miesiąc, choć nadal brak dostępu do leków podawanych co 3 miesiące” – ocenia prof. Agata Szulc, kierownik Kliniki Psychiatrycznej Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM.
Doświadczenia klinicystów wskazują na duże znaczenie nielekowych form terapii schizofrenii, takich jak np. aktywizacja zawodowa, psychoterapia, psychoedukacja czy socjoterapia. Autorzy raportu oceniają, że niestety “Nie wszyscy chorzy otrzymują jednak właściwą opiekę i leczenie. Chcemy położyć większy nacisk na prowadzenie terapii pozafarmakologicznych oraz kompleksowe wsparcie środowiskowe, zwłaszcza ze strony rodziny. Są to kierunki, które powinny być stale rozwijane. Chronią one pacjenta przed wypadnięciem z ról społecznych i zawodowych”.
Pacjenci powinni korzystać z różnych form terapii i aktywizacji:
- na oddziałach dziennych w szpitalach, warsztatach terapii zajęciowej;
- w ramach leczenia środowiskowego: w domach pomocy i klubach pacjentów;
- w zakładach aktywizacji zawodowej;
- korzystać z możliwości grupowego lub indywidualnego wsparcia psychologicznego, np. w ramach zespołów leczenia domowego;
Trudności we wprowadzeniu pozafarmakologicznych form terapii bierze się między innymi z samej natury choroby. Pacjenci są bowiem wycofani i niechętnie poddają się terapii grupowej czy innym formom sprzyjającym socjalizacji. Często potrzebują do tego dodatkowych zachęt. Jak podaje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, mimo zachęt dla pracodawców w Polsce mamy jedynie około 100 zakładów aktywności zawodowej, zatrudniających blisko 4000 osób. Według ekspertów – to kropla w morzu potrzeb.
Rozwój farmakoterapii gwarantuje lekarzowi wiele leków do wyboru
Pierwszym przełomem w leczeniu schizofrenii było wprowadzenie do leczenia neuroleptyków I generacji. Sukces był jednak połowiczny. „Mimo że z przeprowadzonych badań wynika, iż 75 proc. pacjentów leczonych z powodu schizofrenii neuroleptykami I generacji odnotowało poprawę i spadek nawrotów choroby (objawów pozytywnych), to skuteczność tych leków w zakresie ograniczenia i eliminacji objawów negatywnych była znikoma (objawy takie mogły być wręcz przez nie nasilane)” – oceniają autorzy raportu.
W ostatnich latach zwrócono uwagę na leczenie farmakologiczne schizofrenii z objawami negatywnymi. Wszystko dlatego, że bez zmniejszenia lub ustąpienia objawów negatywnych nie jest możliwe osiągnięcie u chorego remisji. „Dodatkowo, najnowsze badania pokazują, że szybko wdrożona terapia lekami przeciwpsychotycznymi znacząco zmniejsza ryzyko wystąpienia negatywnych objawów choroby. Nowe leki przeciwpsychotyczne – częściowi agoniści dopaminowi (D2, D3) oraz częściowi agoniści serotoninowi (5¬HT1A) – dają taką możliwość” – czytamy w raporcie.
Raport podaje także zestawienie leków przeciwpsychotycznych najczęściej stosowanych u pacjentów „z zawężonymi kryteriami przeważających objawów negatywnych”. Są to Olanzapina (48 proc.), Aripiprazol (32 proc.), Risperidon (15 proc.), Kwetiapina (9 proc.), Amisulpryd (8 proc.), Klozapina (8 proc.), Haloperidol (proc.) oraz z udziałem poniżej 5 proc. Flupentiksol, Pernazyna, Lewomepromazyna, Sertindol, Sulpiryd, Paliperidon i Zuklopentiksol.
Z leczenia korzysta najwyżej połowa, pracuje bardzo niewielka część
„Dane epidemiologiczne wskazują, że ze schizofrenią w Polsce żyje przynajmniej 250 tys. osób. Spośród nich około 180 tys. każdego roku korzysta z różnych świadczeń opieki zdrowotnej. Jednak liczba chorych może być znacznie większa ze względu na osoby niezdiagnozowane i niekorzystające z pomocy medycznej – niektóre źródła wskazują, że w sumie może to być nawet około 400 tys. osób” – czytamy w raporcie.
Chorzy ci stanowią ogromną, drugą co do wielkości grupę osób hospitalizowanych psychiatrycznie, zaraz po pacjentach leczonych z powodu zaburzeń związanych z nadużywaniem alkoholu. Pacjenci ze schizofrenią z przeważającymi przetrwałymi objawami negatywnymi w zdecydowanej większości przestają funkcjonować na rynku pracy. W tej grupie znajdują się bowiem:
- renciści z tytułu niezdolności do pracy związanej ze schizofrenią – stanowią 69 proc.
- renciści z innego tytułu, nie związanego ze schizofrenią – 6 proc.
- bezrobotni – 9 proc.
- zatrudnieni poza rolnictwem – 9 proc.
- zatrudnieni w ramach pracy chronionej – 9 proc.
- rolnicy – 3 proc.
- emeryci – 7 proc.
- uczniowie i studenci – 3 proc.
Z zestawienia wynika zatem, że pracuje jedynie 21 proc. chorych, natomiast aż 74 proc. korzysta z różnych form zasiłków. „Średnia roczna wartość kosztów ponoszonych przez społeczeństwo na jednego pacjenta ze schizofrenią z przeważającymi objawami negatywnymi w związku z jego utraconą produktywnością pacjentów wyniosła 48 840 zł” – wylicza raport.
Spore nadzieje jego autorzy wiążą z uchwalonym w 2017 roku Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Jego celem było m.in. zapewnienie osobom z zaburzeniami psychicznymi wielostronnej opieki adekwatnej do ich potrzeb oraz prowadzenie działań na rzecz zapobiegania stygmatyzacji i dyskryminacji osób z zaburzeniami psychicznymi. W tym celu zaczęto uruchamiać – w formie pilotażu – Centra Zdrowia Psychicznego. Obecnie działa 27 ośrodków, które pokrywają około 10 proc. potrzeb – populacji dorosłych mieszkańców Polski.
© mZdrowie.pl