Struktura sieci onkologicznej jest tak skonstruowana, żeby zaspokoić potrzeby pacjentów, usprawnić pracę personelu i efektywność szpitala. Pacjent znajduje się w centrum systemu leczenia – podkreśla prof. Adam Maciejczyk.
PAP – Czy prowadzony na Dolnym Śląsku od lutego 2019 r. pilotaż KSO ułatwił pacjentom dostęp do leczenia?
Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii – Korzyści z poprawy organizacji skomplikowanej opieki onkologicznej jest wiele. Przede wszystkim pacjent postawiony zostaje w centrum systemu. Chory ma przypisanego koordynatora, który pomaga ustalić terminy: kiedy i gdzie ma pojawić się na badaniach, konsyliach czy zabiegach. W ramach pilotażu KSO wdrożyliśmy infolinię onkologiczną, która umożliwia nowym pacjentom, szybkie umówienie się na wizytę u specjalisty onkologa. Zwiększyliśmy dostęp do niezbędnych badań diagnostycznych (przede wszystkim molekularnych), co przełożyło się na bardziej efektywne organizowanie konsyliów wielodyscyplinarnych, czyli spotkań wielu specjalistów z zakresu różnych dziedzin onkologii. Pilotaż potwierdził konieczność przeprowadzenia, w niektórych typach nowotworów, więcej niż jednego konsylium, podczas których weryfikowany jest plan leczenia. Struktura sieci onkologicznej jest tak skonstruowana, żeby zaspokoić potrzeby pacjentów, usprawnić pracę personelu i efektywność szpitala.
– Czy wyznaczenie koordynatora dla każdego pacjenta przyśpieszyło jego diagnozę i poprawiło leczenie?
– Sprawna organizacja jest bardzo ważna. Zadaniem koordynatora jest właśnie usprawnienie kilku procesów na ścieżce leczenia pacjentów onkologicznych. I to się udało. Dużym wsparciem jest m.in. pomoc w zebraniu kompletnej dokumentacji diagnostycznej, bo dobra diagnostyka oznacza dobre leczenie. Dzięki temu lekarze podczas wielospecjalistycznych konsyliów mogą podejmować decyzje o najbardziej optymalnej formie leczenia. Takie rozwiązania znacznie usprawniają organizację pracy i zwiększają efektywność działań.
– Jakie są statystyczne dane z okresu pilotażu?
– Pilotaż został wprowadzony zaledwie rok przed pandemią. W pierwszych miesiącach praca skupiała się na organizacji infolinii, budowaniu narzędzi do gromadzenia danych, wypracowaniu standardowych ścieżek pacjentów oraz edukacji personelu w zakresie wdrażania wszystkich procesów. 2019 rok to także okres intensywnej pracy z przedstawicielami MZ i NFZ nad zasadami raportowania danych i koniecznej modyfikacji warunków prowadzenia pilotażu. Cały proces budowania systemu zarządzania i monitorowania był bardzo skomplikowany i pracochłonny. W ciągu prawie czterech latach trwania pilotażu zebraliśmy szczegółowe dane o jakości opieki onkologicznej 20 tys. 643 pacjentów w pięciu nowotworach. W 2019 r. z infolinii onkologicznej pilotażu KSO skorzystało 2 tys. pacjentów. W czasie pandemii 2020-2021 było to już ok. 40 tys. osób. To pokazuje wartość rozwiązań zastosowanych w pilotażu. Nawet pandemia nie zakłóciła możliwości komunikacji pacjentów z onkologami i utrzymania terminów naszym szpitalu na pierwszą wizytę u specjalisty do 9 dni, a na badanie diagnostyczne, np. badanie histopatologiczne do około 10 dni. Warto podkreślić, że jednym z głównych zadań KSO jest właśnie monitorowanie czasu i jakości całego procesu diagnostyki i leczenia onkologicznego i w efekcie analiz poprawa i weryfikacja całego procesu.
– Czy pilotaż potwierdził, że dzięki KSO możliwe będzie wcześniejsze wykrywanie choroby i o ile przyśpieszy nowy system organizacji taką diagnozę?
– Najbardziej efektywnym działaniem w zakresie wcześniejszego wykrywania choroby jest jak najszerszy udział społeczeństwa w badaniach profilaktycznych. Rozwiązania zastosowanie w KSO umożliwiają monitorowanie danych, m.in. z jakiego regionu (powiatu/gminy) najwięcej pacjentów trafia do onkologa w zaawansowanym stadium nowotworu i określić efektywność badań przesiewowych. Dzięki planowanej współpracy z lekarzami rodzinnymi dodatkowo uzyskujemy możliwość motywowania ich podopiecznych do udziału w badaniach profilaktycznych. Wprowadzenie regulacji opisanych w ustawie o KSO nie rozwiąże natychmiast wszystkich problemów, z którymi borykamy się od kilkudziesięciu lat. Umożliwi jednak precyzyjnie i szybko zdefiniować, gdzie te problemy występują i czy nasze działania naprawcze są efektywne.
– Czy pilotaż pozwolił na bardziej równomierne rozłożenie pacjentów, sprawił, że chory ma w tym nowym systemie bliżej do onkologa i leczenia specjalistycznego w swojej okolicy?
– Istotnym elementem KSO jest referencyjność ośrodków. Nie jest możliwe zapewnienie wszystkim pacjentom pełnego dostępu do wszystkich badań diagnostycznych w każdym ośrodku, zwłaszcza w małych miejscowościach. W niektórych regionach naszego województwa mieszka po prostu zbyt mało osób i wysokospecjalistyczna onkologia nie ma możliwości rozwoju zarówno pod względem ilości, jak i jakości wykonywanych procedur. Pacjenci z wyższym stopniem zaawansowania choroby, szczególnie ci, którzy wymagają kompleksowego leczenia muszą trafić do jednostek wysokospecjalistycznych, żeby zwiększyć efektywność terapii.
Na Dolnym Śląsku podczas tworzenia pakietu onkologicznego w 2015 r. kontrakt z NFZ na usługi onkologiczne otrzymało 80 jednostek. W wyniku weryfikacji realnej możliwości realizacji usług onkologicznych liczba ta zmniejszyła się w 2019 r. do 16 ośrodków. Dolnośląskie Centrum Onkologii (od 2022 również Pulmonologii i Hematologii) obsługuje obecnie, w zależności od rodzaju nowotworu, od 40 do 100 proc. pacjentów naszego regionu. Od momentu uruchomienia pilotażu KSO, a konkretnie dolnośląskiej infolinii onkologicznej, pacjenci otrzymują informację o możliwości leczenia w jednostce najbliższej miejsca zamieszkania, mają jednak nadal możliwość wyboru również innych szpitali. Infolinię obsługują osoby doświadczone, doskonale znające system i miejsca, w których można wykonać konkretne badania. Dlatego już podczas pierwszej rozmowy pacjent powinien uzyskać odpowiednie informacje w zależności od rodzaju nowotworu, czasu oczekiwania czy stopnia zaawansowania choroby.
KSO w swoich założeniach skupiona jest na poprawie jakości, w tym kompletności diagnostyki onkologicznej pacjentów onkologicznych. Dlatego konieczna jest koordynacja całego procesu zarówno na poziomie szpitala, jak i województwa. Koordynatorzy onkologiczni powinni usprawniać pacjentom dostęp do badań diagnostycznych na poziomie wielu jednostek. Przykładem tego typu działania jest badanie PET-CT, które nasz szpital realizuje dla pacjentów z całego województwa. W ramach pilotażu KSO zwiększyliśmy liczbę pacjentów, u których wykonano to badanie przed podjęciem decyzji o radykalnym leczeniu operacyjnym raka płuca – zgodnie z międzynarodowymi standardami leczenia onkologicznego.
– Jak pandemia COVID-19 zakłóciła pilotaż KSO?
– Pandemia utrudniła dostęp do profilaktyki onkologicznej oraz do diagnostyki i leczenia onkologicznego prowadzonego w szpitalach wielospecjalistycznych. Centrum Onkologii nie miało obowiązku przekształcania swoich oddziałów na oddziały covidowe i dlatego diagnostyka i leczenie onkologiczne w naszym centrum prowadzone było na bieżąco, oczywiście przy dużych trudnościach związanych z wprowadzonym reżimem sanitarnym. Konieczne było wprowadzenie pracy na kilka zmian, w celu usprawnienia przepływu pacjentów. Olbrzymie trudności sprawiały warunki pracy w przestarzałej i niedającej się dostosować do nowych wyzwań infrastrukturze. Dziewięcioosobowe sale musieliśmy przekształcić w dwuosobowe. Borykaliśmy się również na Dolnym Śląsku z bardzo wysoką zachorowalnością na COVID-19 już od początku pandemii. Podsumowując – w zasadniczym okresie prowadzenia pilotażu, pracowaliśmy wszyscy przy dużym obciążeniu zarówno fizycznym, jak i psychicznym, ale zrobiliśmy wszystko, aby skutecznie realizować nasze zadania.
– Jakie największe korzyści wynikają z prowadzenia pilotażu KSO na Dolnym Śląsku?
– Korzyści z pilotażu zauważyli wszyscy jego uczestnicy. Pacjenci wyrazili to w postaci bardzo dobrej opinii w ankietach wypełnianych po leczeniu. Podkreślili m.in. pozytywny efekt krótkiego czasu oczekiwania na leczenie. Mamy bardzo szczegółowe dane zarówno dotyczące jakości, jak i czasu oczekiwania na poszczególne procedury onkologiczne. Stworzyliśmy rejestr stopni zaawansowania choroby. Stosujemy profesjonalne systemy IT i na bieżąco analizujemy dane. Dzięki doświadczeniu zdobytemu w trakcie pilotażu przeprowadziliśmy w naszym centrum międzynarodową certyfikację procesu organizacji kompleksowej opieki onkologicznej IPAAC. Wchodząc w europejską sieć onkologiczną, mamy możliwość porównania wyników naszych działań z wynikami najlepszych szpitali z Europy Zachodniej (głównie z Niemiec). Nasze wyniki nie różnią się od wyników europejskich. Możemy więc z całą pewnością powiedzieć, że potwierdziliśmy nasze umiejętności w zakresie organizacji optymalnej, najlepszej dla pacjentów, opieki onkologicznej. Potrzebujemy jednak rozwiązań formalnoprawnych, które umożliwią wprowadzenie sieci nie tylko w postaci pilotażu, ale także w ramach ogólnodostępnej, stale monitorowanej opieki onkologicznej w całym kraju. (PAP)