Wczesna profilaktyka, wprowadzenie ujednoliconych standardów diagnostycznych w całym kraju oraz przyspieszenie dostępu do innowacyjnych terapii wydłużających życie – to klucz do zmniejszenia liczby zachorowań poprawienia wskaźnika pięcioletniego przeżycia pacjentów z rakiem płuca.
Aktualna sytuacja epidemiologiczna nie może powstrzymywać konkretnych działań i wpływać na dalsze opóźnienia w diagnostyce i leczeniu chorych na raka płuca – stwierdzili uczestnicy debaty „Nowotwór płuc – wyścig z czasem, który mamy szansę wygrać. Jak zdecydowanie wcisnąć hamulec aby zwiększyć przeżycia pacjentów?”. Uczestniczyli: prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, prof. Maciej Krzakowski, prof. Tadeusz Orłowski oraz przedstawiciele organizacji pacjenckich. Debata zorganizowana została w ramach kampanii „Hamuj Raka! Daj Szansę Płucom”.
„Uważamy, że sytuacja w raku płuca jest alarmująca – co roku nowotwór ten diagnozowany jest u około 23 tys. osób, prawie tyle samo na niego umiera. To najczęstszy nowotwór w Polsce, zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. Jednocześnie wydatki na program lekowy leczenia raka płuca są dopiero na 4 miejscu spośród programów lekowych w onkologii” – mówi Elżbieta Kozik, prezes organizacji Polskie Amazonki Ruch Społeczny.
Nowotwór płuc jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym i główną przyczyną zgonów pacjentów onkologicznych. Odpowiada za prawie jedną czwartą wszystkich zgonów z powodu nowotworów w Polsce. Jak wynika z raportu „The Economist Report 2019″ w Polsce obserwuje się jeden z wyższych wskaźników umieralności na raka płuca. Roczna liczba zachorowań jest równą rocznemu wskaźnikowi śmiertelności, który wynosi ok. 23-24 tysiące. Aż 80 proc. wykrywanych w Polsce nowotworów złośliwych płuc jest już na tak zaawansowanym poziomie (III/IV stadium), że niemożliwe jest zastosowanie leczenia operacyjnego. Wówczas pacjenci mogą liczyć wyłącznie na leczenie paliatywne.
Rokowanie u chorych z rozpoznaniem raka płuca zależy ściśle od stopnia zaawansowania nowotworu w momencie diagnozy. Zgodnie ze skalą zaawansowania nowotworów, odsetek przeżyć 5-letnich, w stopniu zaawansowania IA i IB wynosi odpowiednio 49 proc. i 45 proc., 30 proc. w stopniu IIA i 31 proc. w stopniu IIB, dla stopnia IIIA i IIIB odpowiednio 14 proc. i 5 proc. Tylko około 1 proc. chorych z niedrobnokomórkowym rakiem płuca w stadium zaawansowania IV przeżywa 5 lat od rozpoznania.
Szybsza diagnostyka
Kluczem do poprawy wskaźnika 5-letnich przeżyć jest wykrywanie większej liczby zachorowań na wczesnym etapie zaawansowania oraz wdrożenie optymalnej strategii diagnostyczno-terapeutycznej.
Konieczna jest profilaktyka wtórna, czyli badania przesiewowe w kierunku raka płuca. Na podstawie analiz badań obserwacyjnych prowadzonych w Japonii, Stanach Zjednoczonych oraz Niemczech udowodniono, że za pomocą NDTK (niskodawkowej tomografii komputerowej) można wykryć ok. 85-93 proc. nowotworów płuca w I stopniu zaawansowania. W Polsce nie wprowadzono dotychczas badań przesiewowych raka płuca na masową skalę, choć formalnie został uruchomiony pod koniec 2019 roku (poprzedzony wieloletnim pilotażem) Ogólnopolski Program Wczesnego Wykrywania Raka Płuca za Pomocą Niskodawkowej Tomografii Komputerowej.
„Ogólnopolski Program Wczesnego Wykrywania Raka Płuca za Pomocą Niskodawkowej Tomografii Komputerowej obecnie działa w 6 makroregionach: centralnym (woj. łódzkie, mazowieckie), południowo–wschodnim (woj. małopolskie, świętokrzyskie, podkarpackie), wschodnim (woj. lubelskie, podlaskie), północnym (woj. pomorskie, warmińsko–mazurskie, kujawsko–pomorskie), zachodnim (lubuskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie), śląskim (woj. śląskie, opolskie, dolnośląskie). Dzięki zastosowaniu niskodawkowej tomografii komputerowej w badaniach przesiewowych jesteśmy w stanie wykryć chorobę w takim stadium, które daje szansę na pełne wyleczenie” – mówi prof. Tadeusz Orłowski, kierownik Kliniki Chirurgii w warszawskim Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc. „Tymczasem pandemia przyniosła nowe problemy, niemal zaprzestaliśmy diagnozowania raka płuca. Mamy sytuację absolutnie alarmującą. Większość oddziałów pulmonologicznych szpitali została przekształcona na odziały covidowe. Dlatego proponujemy aby w każdym województwie został wyznaczony jeden ośrodek pulmonologiczno-torakochirurgiczny, do którego lekarze POZ powinni kierować pacjentów” – dodaje.
Właściwa i szybka diagnostyka otwiera pacjentowi drzwi do spersonalizowanej, czyli jak najlepszej dla niego terapii. Punkt wyjścia stanowi bronchoskopia, która umożliwia oznaczenie biomarkerów, pozwalających na kwalifikację do nowoczesnego leczenia celowanego. Problem stanowi jednak brak ustandaryzowania procedur, a także opóźnienia czasowe wynikające z przedłużającego się procesu diagnostycznego.
„Każdy pacjent, który wchodzi na ścieżkę diagnostyczną powinien mieć wykonany pełen panel badań patomorfologicznych i molekularnych, jednoczasowo i zgodnie ze standardami postępowania. Diagnostyka powinna być realizowana kompleksowo i z zachowaniem standardów jakościowych, niezależnie od regionu zamieszkiwania. Fragmentaryczne, etapowe wykonywanie badań prowadzi do nieuzasadnionej zwłoki czasowej, utraty bezcennego materiału biopsyjnego i jest zwyczajnie drogie” – wyjaśnia prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
W kierunku optymalnych rozwiązań – Lung Cancer Units i lista TOP 10 ONKO
W terapii raka płuca kluczowe jest jak najszybsze wdrożenie i skoordynowanie leczenia zgodnie z aktualnymi wytycznymi postępowania. Według eksperckich opracowań i NSO, optymalnym rozwiązaniem są Lung Cancer Units, czyli sieć placówek skoordynowanej opieki nad chorymi z rakiem płuca. W maju 2019 roku prace nad Lung Cancer Units zostały wstrzymane. Według informacji przekazanych ze strony Ministerstwa Zdrowia projekt zostanie przekazany do konsultacji publicznych w pierwszym kwartale 2021 roku.
Eksperci i pacjenci postulują o większe nakłady na profilaktykę wtórną pozwalającą wykryć nowotwór we wcześniejszym stadium. Poza profilaktyką wtórną wielką szansą na wyleczenie raka płuca dla pacjentów z nieoperacyjnym miejscowo zaawansowanym rakiem płuca stanowi zastosowanie leczenia radykalnego w postaci jednoczasowej radio-chemioterapii uzupełnionej leczeniem z wykorzystaniem durwalumabu.
Biorąc pod uwagę cel kampanii jakim jest dwukrotne zwiększenie wskaźnika 5-letnich przeżyć, wśród postulatów kampanii wymieniono udostępnienie durwalumabu, pembrolizumabu oraz ozymertynibu tj. leków o największym wpływie na wydłużenie życia pacjentów z rakiem płuca. Te same leki znalazły się na liście priorytetów refundacyjnych – TOP 10 ONKO.
„Efektywność leczenia raka płuca w Polsce można zwiększyć. Decyduje o niej diagnostyka, dostęp do nowoczesnych terapii i sprawna organizacja procesu leczenia. Konieczne jest doinwestowanie tych obszarów proporcjonalnie do wskaźnika zachorowań i zgonów. To właśnie reżim budżetowy w realiach pandemii powinien skłonić do zwrócenia uwagi na optymalne rozwiązania, w tym na terapie, które przynoszą największą wartość kliniczną ─ całkowite wyleczenie lub istotne wydłużenie przeżycia chorych. Wówczas możliwe będzie radykalne, co najmniej dwukrotne, zwiększenie przeżycia 5-letniego pacjentów, które obecnie w raku płuca wynosi zaledwie 15 proc.” – uważa prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej.
Mimo że nowotwór płuca dotyka największej liczby pacjentów, dla NFZ nie jest na pierwszym miejscu pod względem kosztów. Koszt finansowania programu lekowego leczenia raka płuca wyniósł w 2019 ok. 199 mln zł, podczas gdy wydatki NFZ na program lekowy leczenia raka piersi wyniosły 430 mln zł, raka jelita grubego – 215 mln zł, zaś szpiczaka plazmocytowego – 201 mln zł.
Aktualna sytuacja epidemiologiczna nie powinna powstrzymywać koniecznych działań, podkreśla Elżbieta Kozik, Prezes Stowarzyszenia Polskie Amazonki Ruch Społeczny -„Wierzę, że sukces osiągnięty w leczeniu raka piersi jest możliwy do osiągnięcia również w raku płuca. Musimy doprowadzić do tego, aby w raku płuca zwiększyć wskaźnik przeżyć 5-letnich. Szczególnie w dobie pandemii musimy koncentrować swoje wysiłki na tym, co możemy zrobić dziś i jutro, czyli szybko zająć się pacjentami właśnie zdiagnozowanymi i tymi, którzy lada moment zostaną zdiagnozowani”.
© mZdrowie.pl