Na spotkaniu Healthcare Policy Summit eksperci dyskutowali o problemach i nadziejach na skuteczniejsze leczenie schorzeń neurologicznych, na które cierpi nawet 30 proc. Polaków.
Profesor Halina Sienkiewicz-Jarosz, przewodnicząca Krajowej Rady ds. Neurologii oraz dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii wskazała, że zauważyła, że liczba osób chorych na schorzenia neurologiczne wciąż rośnie – „Choroby neurologiczne dotyczą 1/3 Polaków i będzie coraz gorzej. Na przykład, w ciągu najbliższych 10-20 lat należy spodziewać się podwojenia liczby chorych na Alzheimera”. Wśród przyczyn tego trendu znajdują się m.in. niewłaściwa dieta, stosowanie używek, niedostatek snu czy pracoholizm.
Doktor Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych podkreślił, że agencja stara się wspierać działania mające na celu poprawę leczenia pacjentów z chorobami mózgu – „W ostatnim roku mieliśmy konkurs na badania kliniczne w zakresie neurologii i psychiatrii, ponad 100 mln zł trafiło do badaczy z Polski”.
Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia, poseł Tomasz Latos przypomniał, że istnieje stała podkomisja zdrowia ds. zdrowia psychicznego – „Być może w ostatnim czasie zbyt mało poświęcaliśmy problemom neurologii. Tematy te ewentualnie pojawiły się przy kwestiach chorób rzadkich. Stąd zainspirowaliście mnie państwo do zaproponowania w drugim półroczu tego roku posiedzenia tej komisji poświęconego takiej tematyce”.
„Jeśli chodzi o neurologię, najczęściej rozmawiamy o leczeniu stwardnienia rozsianego, programie wartym 500 milionów rocznie. Wstępnie z konsultantem krajowym oraz innymi specjalistami ustaliliśmy kierunek istotnych zmian programu lekowego. Zajmujemy się również leczeniem migreny. Mamy dwie linie leczenia, pierwsza oparta o toksyną botulinową i druga – dwóch ciałach monoklonalnych. W przypadku padaczki aktualnie mamy dwa leki w procesie rejestracji” – mówił o procesach refundacyjnych nowych terapii w dziedzinie neurologii wiceminister Maciej Miłkowski.
Debatę zdominował temat leczenia stwardnienia rozsianego, na które choruje w Polsce 50 tys. osób, którzy są leczeni w dwóch modelach. „Pierwszy – tzw. eskalacyjny, gdzie najpierw sięgamy po leki o umiarkowanej skuteczności, a kiedy się nie sprawdzą, zmieniamy terapię na leczenie wysokoefektywne. Drugi model – coraz częściej stosowany – polega na sięganiu po terapie wysokoefektywne od samego początku trwania choroby” – mówiła prof. Monika Adamczyk-Sowa, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii w Zabrzu, Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. I podkreśliła, że stosowanie drugiego podejścia przynosi pozytywne wyniki znacznie częściej – „Obserwujemy nie tylko zahamowanie aktywności choroby, ale czasami mamy nawet do czynienia z poprawą. To jest coś nowego i bardzo byśmy sobie życzyli takich efektów u większej liczby pacjentów”.
Prof. Nikolaos Grigoriadis, profesor neurologii z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach, przedstawił procedury leczenia chorych na stwardnienie rozsiane w Grecji. Używa się tam więcej terapii wysokoefektywnych niż w Polsce – „Jeżeli choroba nie jest bardzo aktywna od 2 do 5 lat po zdiagnozowaniu, to w dłuższej perspektywie czasu będziemy u tego pacjenta mieli bardzo dobre wyniki leczenia. Więc, jako lekarz, powinienem użyć wszystkich możliwie dostępnych leków, pamiętając jednocześnie o bezpieczeństwie pacjenta i efektach ubocznych stosowanych terapii”.
Pandemia znacznie zwiększyła zachorowalność na choroby psychiatryczne
Pandemia Covid-19 pogłębiła problemy istniejące już wcześniej w polskiej psychiatrii. „To, co się zadziało po pandemii, przekroczyło nasze wyobrażenia. Mamy dwa razy więcej pacjentów dziecięcych i 60 proc. więcej pacjentów młodzieżowych” – zarówno w leczeniu ambulatoryjnym, jak i szpitalnym – alarmowała dr Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. W 2021 roku niemal 1,5 tys. dzieci i nastolatków podjęło próbę samobójczą, co daje wzrost o 77 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Zjawisko to dotyczy coraz młodszych dzieci, nawet 7-letnich.
„Jeśli chodzi o psychiatrię wieku rozwojowego, to w większości tych zaburzeń największą rolę odgrywają czynniki psychologiczne i środowiskowe. Leczenie polega głównie na psychoterapii oraz psychoedukacji, terapii środowiskowej, nie ma tam psychiatry” – powiedziała dr Lewandowska. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy pojawiają się objawy utrudniające funkcjonowanie – „W tych sytuacjach, albo, kiedy występują poważne zaburzenia psychiczne jak schizofrenia czy choroba afektywna dwubiegunowa, farmakoterapia odgrywa nadrzędną rolę. Choć wsparcie terapeutyczne jest równie potrzebne”.
Doktor Lewandowska zwróciła uwagę, że stosowanie farmakoterapii u dzieci jest w Polsce utrudnione – „Żeby zarejestrować lek w danej grupie lekowej, producent musi przeprowadzić badania w określonej populacji. Problem polega na tym, że przy obostrzeniach, które dotyczą populacji wieku rozwojowego takich badań jest niewiele. I liczba leków zarejestrowanych w naszym kraju do wykorzystania poniżej 18. roku życia jest niewielka. Posiłkujemy się rekomendacjami towarzystw naukowych, ekspertów, ale odpowiedzialność za jego podanie spoczywa na lekarzu i trzeba uzyskać na to zgodę”.
Profesor Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, powiedział, że pandemia i towarzyszący jej przewlekły stres skupiły społeczną uwagę na zdrowiu psychicznym – „To przekłada się na zmniejszenie stygmatyzacji osób, które cierpią z powodu zaburzeń psychicznych. Okazało się, że zdrowie psychiczne jest ważne w edukacji dzieci, chorobach psychosomatycznych niepsychiatrycznych, ale także psychiatrii”.
Drugim obserwowanym zjawiskiem był i jest wzrost tych zaburzeń psychicznych, które związane są z sytuacjami trudnymi, kryzysowymi. „Nasze zdolności adaptacyjne zostały nadwyrężone. Na pierwszym stopniu podium mamy uzależnienia, ze szczególnym uwzględnieniem alkoholu, na drugim miejscu – zaburzenia lękowe, potocznie „nerwice”, na trzecim – zaburzenia depresyjne. Osoby, które cierpiały na te trzy typy zaburzeń, były najbardziej obciążone, jeśli mówimy o zdrowiu psychicznym, a nie te cierpiące na poważne choroby takie jak schizofrenia czy choroba afektywna dwubiegunowa” – zauważył prof. Gałecki.