Pandemia już teraz przyczyniła się do wzrostu śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych, ale czeka nas jeszcze druga fala zgonów kardiologicznych – ostrzega prof. Adam Witkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego .
Prezes PTK przypomina, że w ostatnich latach został zahamowany spadek umieralności z powodu chorób układu krążenia w Europie, jaki występował w okresie od 2006 do 2016 r. – „Ten niekorzystny trend obserwujemy także w Polsce zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Obecnie mamy do czynienia z syndemią, czyli nałożeniem się pandemii COVID-19 na inne współwystępujące choroby, takie jak choroby sercowo-naczyniowe i nowotworowy. Leczymy chorych zarażonych wirusem SARS-CoV-2, ale ograniczamy leczenie pacjentów z innymi chorobami., w tym układu kardiologicznego” – wyjaśnia prof. Adam Witkowski, kierownik Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie.
Zdaniem prof. Witkowskiego, pandemia obnażyła niewydolność sytemu ochrony zdrowia w Polsce oraz innych krajach Europy i USA. Sprawiła też, że pacjenci świadomie unikali hospitalizacji, co zdarzało się nawet tym z zawałem serca. Chorzy niechętnie byli też wizytom w przychodniach z powodu ryzyka zakażenia. „Efektem tego wszystkiego jest wzrost śmiertelności z powodu innych chorób niż COVID-19. Ale czeka nas jeszcze druga fala wzrostu śmiertelności z powodu odłożenia leczenia chorych z chorobami sercowo-naczyniowymi” – ostrzega prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Z danych przedstawionych przez prof. Witkowskiego wynika, że w 2020 r. w porównaniu do 2019 r. o prawie 17 proc. zwiększyła się liczba zgonów osób z chorobą układu krążenia. W przypadku chorych na cukrzycę umieralność wzrosła o około 16 proc., chorób neurologicznych – o 14,6 proc., schorzeń układu trawiennych – o 13,5 proc., chorób psychiatrycznych – o 12,7 proc., a chorób płuc – o 10,3 proc. „Ze struktury zgonów w Polsce wynika, że COVID-19 był związany z jedną trzecią z nich, a dwie trzecie stanowiły inne choroby, takie jak choroby układu krążenia czy nowotwory. W 2020 r. było o 67 tys. więcej zgonów, przy czym w przypadku chorób układu krążenia nastąpił wzrost o prawie 17 proc.” – podkreśla prof. Adam Witkowski.
Pandemia przyczynia się do rozpowszechnienia czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych wśród dorosłych, takich jak nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemia, cukrzyca, otyłość i palenie papierosów – „Niepokojące jest, że wiele osób z tymi schorzeniami nawet nie wie, że choruje, ma nadciśnienie lub podwyższony poziom lipidów”.
Polskie Towarzystwo Kardiologiczne alarmuje, że niezbędne jest rozwijanie profilaktyki pierwotnej i wtórnej wśród dorosłych, jak i dzieci w wieku szkolnym. „Pandemia sprzyja mniejszej aktywności fizycznej u dzieci. A otyłe dzieci to nasilenie chorych dorosłych z nadciśnieniem tętniczym, zawałami serca, udarami mózgu, którzy przedwcześnie schodzą z rynku pracy, co pociąga za sobą duże koszty leczenia – ostrzega prof. Adam Witkowski. (PAP)