Pacjenci po zawale serca, objęci nowym programem koordynowanej opieki i rehabilitacji kardiologicznej KOS-zawał, umierają rzadziej niż niekorzystający z tej możliwości – wynika z badań przedstawionych podczas XXVI Międzynarodowej Konferencji Kardiologicznej w Zabrzu.
Na podstawie analiz prowadzonych w oparciu o dane z placówek w woj. śląskim wykazano, że śmiertelność w tej grupie spadła o 1 proc. w porównaniu z pacjentami nieobjętymi programem. „Zmniejszenie o 1 proc. bezwzględnej śmiertelności rok po wypisie to 10 proc. zmniejszenia śmiertelności względnej. Dzięki temu programowi tylko w woj. śląskim ratujemy co roku dodatkowo 100 chorych. Szacujemy, że z czasem ta redukcja śmiertelności będzie na poziomie 20-30 proc. Wierzymy głęboko, że taka redukcja będzie” – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej w Zabrzu kardiolog ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu i przewodniczący XXVI Międzynarodowej Konferencji Kardiologicznej prof. Mariusz Gąsior.
Konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii i wicedyrektor Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu prof. Krystian Wita powiedział, w 2018 r. w Polsce zawału doznało 79 tys. osób, z czego 10 tys. 738 zostało objętych programem KOS-zawał. „To jest na razie niewielki współczynnik, ale on będzie przyrastał. W woj. śląskim program na 10 tys. 680 zawałów program objął 3940 chorych, a więc niemal 40 proc. było objętych tym kompleksowym leczeniem. W naszej trzymiesięcznej obserwacji ryzyko kolejnych incydentów choroby, ze zgonem włącznie, udało się zredukować o 45 proc.” – podsumował. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Jacyna zapowiada, że na podstawie zaprezentowanych wyników NFZ będzie rozszerzać program KOS-zawał. „Wnioski są oczywiste – trzeba to rozszerzać, finasować, bo ten sposób organizowania świadczeń jest bardzo skuteczny. Tej koordynacji poszczególnych elementów leczenia pacjenta po zawale brakowało, nadal brakuje w wielu miejscach W Polsce. Musimy go rozszerzać jak najszybciej, jest na to dobry czas, bo zmieniamy właśnie plan finansowy, są 4 mld do rozdania. Myślę, że w tej kwocie znajdziemy pieniądze na kardiologię – na oddziały, które chcą wejść w ten program” – powiedział Andrzej Jacyna.
/ mzdrowie