Trzeba kontynuować zaczętą przed pandemią reformę opieki psychiatrycznej dzieci i młodzieży w Polsce – mówił do marszałków województw prof. Tomasz Wolańczyk, kierownik Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, były konsultant krajowy w tej dziedzinie.
Psychiatria dzieci i młodzieży w rok od rozpoczęcia pandemii koronawirusa, w kontekście zapowiedzi rządu zwiększenia o 220 mln zł środków na tę dziedzinę ochrony zdrowia była jednym z tematów konwentu, któremu obecnie przewodniczy województwo podlaskie. Obrady odbyły się online. Prof. Tomasz Wolańczyk przypomniał, że zaczęta przed pandemią reforma zakłada organizację opieki na trzech poziomach: na najniższym stopniu, bez psychiatry pomoc psychologiczna i psychoterapeutyczna ma być świadczona młodym ludziom w ośrodkach pomocy środowiskowej, drugi poziom to poradnie zdrowia psychicznego i oddziały dzienne, a trzeci to oddziały stacjonarne w szpitalach.
Prof. Wolańczyk mówił, że dotąd w Polsce NFZ zakontraktował około stu ośrodków pomocy środowiskowej, powstało kilkadziesiąt nowych oddziałów dziennych, zakontraktowanych jest około dwustu poradni zdrowia psychicznego – “Tak naprawdę pierwszy i drugi poziom to ma być podstawa psychiatrii dzieci i młodzieży, czyli pomoc blisko, dostępna, głównie psychologiczna. Pandemia tak naprawdę zahamowała ten proces. Przez długi czas NFZ nie ogłaszał żadnych kontraktów, nie pojawiały się nowe jednostki. Pozytywem jest to, że rozwinęły się nowe jednostki telemedyczne, co częściowo wyrównało dostępność dla dzieci z mniejszych ośrodków. Aktualnie wciąż nie mamy żadnych konkursów na ośrodki drugiego i trzeciego poziomu. Według informacji ustnej z Ministerstwa Zdrowia, trwają prace dotyczące dopracowania osobo-finansowania tych świadczeń”.
Zaznaczył, że wydanie – jeszcze do końca nie wiadomo do kiedy – środków zadeklarowanych przez rząd np. na remonty oddziałów działających w fatalnych warunkach musi się odbyć tak, by nie ograniczać dostępu do świadczeń medycznych, bo oddziały są pełne pacjentów. “Wedle mojej wiedzy dostępnej, w Polsce nie ma w chwili obecnej żadnego wolnego łóżka, w żadnym oddziale psychiatrii dzieci i młodzieży za wyjątkiem tych, które właśnie miały pacjenta z COVID-19 i są w okresie kwarantanny” – mówił prof. Wolańczyk.
Dodał, że w najbliższych tygodniach do szpitali zajmujących się psychiatrią dzieci i młodzieży mają być wysłane zapytania o potrzeby infrastrukturalne – “Według ministerstwa zdrowia na ukończeniu są prace dotyczące formalnych aspektów ubiegania się o dofinansowanie”. Prof. Wolańczyk omawiał skutki, jakie pandemia wywarła i wywiera na zdrowie psychiczne młodych ludzi, np. wzrost poczucia osamotnienia, przygnębienia zwłaszcza wśród dziewcząt, stres szkolny, wzrost myśli samobójczych, cyberprzemocy. Wskazał, że aby pomóc młodym należy np. wdrożyć system ułatwiający powrót do szkół, nadrabianie zaległości, działanie na rzecz zmniejszenia stresu szkolnego. Mówił też, że trzeba być bardziej czujnymi wobec rodzin, które mają niekorzystne warunki socjalne oraz te dzieci, które mogą być ofiarami przemocy i zaniedbania. Potrzeba też jego zdaniem profilaktyki na rzecz zmniejszania przemocy w rodzinach oraz tej ze strony rówieśników.
“W zakresie lecznictwa psychiatrycznego potrzebna jest konsekwentna realizacja zaplanowanych etapów reformy, bo to jest jedna z pierwszych rzeczy, która od bardzo wielu lat zaczęła wychodzić” – podkreślił prof. Wolańczyk. Dodał, że należy budować kadry w psychiatrii, zwiększyć wyceny świadczeń zdrowotnych w tej dziedzinie, ale też np. zmienić model kształcenia psychologów, by w praktyce uczyć ich rozmów z dziećmi. (PAP)