Znowelizowane rozporządzenie dotyczące Krajowego Rejestru Nowotworów stwarza możliwości rozwoju rejestru w kierunku tworzenia rejestrów narządowych, z których jako pierwszy wdrożono rejestr hemato-onkologiczny. Nowa platforma informatyczna KRN umożliwia integrowanie rejestru z systemami informatycznymi jednostek medycznych (klasy HIS), aby przekazywanie danych odbywało się automatycznie, oszczędzając czas lekarzy i zapewniając wysoką jakość i kompletność pozyskiwanych informacji – mówi prof. Joanna Didkowska, kierownik KRN.
– Co nam daje zakończenie projektu e-KRN+?
Prof. Joanna Didkowska – Na lekarzy nakładane jest coraz więcej obowiązków sprawozdawczych. Projekt zakładał dwa cele – pierwszym było odciążenie lekarzy w tej sferze, a drugim – zapewnienie, że będziemy mieli dobrej jakości dane na temat zagrożenia nowotworami złośliwymi w Polsce. Zgodnie z tym, na co pozwalał nam regulamin unijnego programu, z którego pochodziły fundusze, mogliśmy pilotażowo zintegrować tylko cztery szpitale. I to zostało zrealizowane – chodzi o trzy oddziały Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, Krakowie i Gliwicach oraz Instytut Hematologii i Transfuzjologii. Lekarze pracujący w tych czterech szpitalach mogą już zapomnieć o wprowadzaniu danych do rejestru. Dane są całkowicie automatycznie pobierane z systemów szpitalnych.
– Kto się będzie zajmował zachęcaniem kolejnych szpitali, aby integrowały swoje systemy informatyczne z KRN?
– W pierwszej kolejności poinformowaliśmy 64 największe szpitale onkologiczne o zmianach, możliwości integracji, zaprosiliśmy do współpracy. Część z nich już nawiązała z nami kontakt, zaczynamy wdrażać integrację na szerszą skalę. Z uwagi na ograniczone możliwości, bardzo niewielki zespół odpowiedzialny za prowadzenie KRN i zróżnicowane systemy szpitalne, ten proces będzie rozłożony w czasie.
– Czyli KRN jest obecnie zasilany dwiema metodami – automatycznie ze zintegrowanych w trakcie projektu szpitali i tradycyjnie – z pozostałych szpitali, przez wypełnianie elektronicznych formularzy zgłoszenia za pośrednictwem przeglądarki internetowej.
– System ma przetestowaną możliwość integrowania kolejnych szpitali. Potrzebna jest tylko dobra wola ze strony organów zarządzających tymi jednostkami. Myślę, że zwłaszcza dyrektorzy szpitali onkologicznych będą podejmować decyzje o integracji z KRN, ponieważ przyniesie im to korzyści w postaci oszczędzania czasu ich personelu medycznego. W systemie wypracowaliśmy dwa mechanizmy integracji – przez usługę sieciową, kiedy wprost z bazy danych systemu HIS wybierane są zgromadzone dane z zakresu ustalonego w znowelizowanym właśnie rozporządzeniu dotyczącym KRN lub przez uniwersalny interfejs dostarczony przez KRN (tak zwane widoki). Wśród danych pozyskanych automatycznie jest wiele notatek w formacie tekstowym, które podlegają procesom automatycznego odczytywania i wyszukiwania w ich treści danych wymaganych do uzupełnienia formularza zgłoszenia. Te procesy analityczne wspomagają zespół rejestratorów KRN w weryfikacji „znalezionych” w notatkach danych i uzupełnienie formularzy zgłoszenia. Wykonują to, co dotychczas było zadaniem lekarzy.
– Czy zmienił się zakres danych zgłaszanych do rejestru?
– Dzięki nowelizacji rozporządzenia zbieramy nieco więcej danych. Taka potrzeba wynika z rozwoju przede wszystkim diagnostyki i metod leczenia. Oprócz tego został powołany rejestr hemato-onkologiczny (Polski Rejestr Onko-Hematologiczny – PROH), który jest rejestrem jakościowym, ponieważ gromadzone są w nim rozszerzone dane o diagnostyce i stosowanych terapiach potrzebne do oceny skuteczności leczenia tej grupy nowotworów. W chorobach hemato-onkologicznych unikalne jest również wystąpienie transformacja choroby, co nie było dotychczas rejestrowane w KRN, jak również nie było do tego podstawy prawnej.
– Które zmiany, wprowadzone przez nowe rozporządzenie, można uznać za najważniejsze?
– Najważniejszą zmianą jest rozszerzenie zakresu zbieranych danych przez KRN. Jeśli chodzi o główny zakres danych – zmian jest bardzo niewiele, doszły informacje o wieloogniskowości nowotworu oraz najważniejszych biomarkerach (np. rak piersi – 6 biomarkerów). Najważniejszą zmianą jest rozszerzenie zakresu danych dotyczących nowotworów układu krwiotwórczego i chłonnego – zbieramy m.in. informacje o specyficznych klasyfikacjach zaawansowania, liniach leczenia, rodzajach leczenia, datach rozpoczęcia i zakończenia leczenia oraz jego przyczynach. Zmiana dotyczy również jednostek zobowiązanych do zgłaszania danych do KRN, czyli pojawienie się obowiązek zgłaszania wyniku badania przez pracownie patomorfologiczne.
– W hemato-onkologii istniały dotychczas rozproszone, nieformalne rejestry prowadzone przez różne instytucje. Jaki wpływ na nie będzie miało utworzenie rejestru PROH?
– Zbierane w tych rejestrach dane nie zostaną przeniesione do PROH. Natomiast wszystkie historyczne dane dotyczące nowotworów układu krwiotwórczego i chłonnego zgromadzone w KRN zostały włączone do rejestru PROH, tworząc inicjalną bazę tego rejestru. Rejestr działa od początku kwietnia gromadząc dane według tej samej metodologii zgodnej z wytycznymi międzynarodowymi w tym zakresie oraz przedyskutowanymi z krajowymi towarzystwami naukowymi i konsultantami z dziedziny hematologii. Zaproponowaliśmy utworzenie rady naukowej, która by zajmowała się wytycznymi dla rejestru chorób hemato-onkologicznych. Dzięki tym zmianom, mamy nadzieję, że powstanie reprezentatywny, uporządkowany rejestr obejmujący cały obszar hemato-onkologii.
– Co jeszcze stało się możliwe dzięki zakończonemu projektowi e-KRN+?
– Najważniejsze jest nowe podejście do tworzenia rejestrów medycznych. Wszyscy oczekują wiarygodnych i jakościowych danych medycznych, przy czym nie istnieją rejestry, które gromadziłyby wszystkie informacje dla wszystkich nowotworów. Na świecie podejmowano takie próby, ale się nie sprawdziły. Potrzebne są rejestry dedykowane wybranym chorobom, zbierające dobrze sprecyzowany zakres informacji. Natomiast tworzenie takich rejestrów wymaga odpowiedniego środowiska technicznego. Dotychczas kolejne rejestry w Polsce budowano od podstaw, tworząc środowisko IT i dedykowane oprogramowanie. Dzięki KRN+ odchodzimy od tego modelu – stworzyliśmy platformę ZPRO (Zintegrowana Platforma Rejestrów Onkologicznych), czyli unikalne środowisko informatyczne do funkcjonowania wielu rejestrów onkologicznych, wyposażone w narzędzia do ich tworzenia, w którym może powstać dowolny rejestr onkologiczny, zawierający szerszy niż gromadzony w KRN zakres danych specyficzny dla danego nowotworu.
– Zatem rejestry jakościowe (narządowe) gromadzą większy zakres danych?
– Tak zwane rejestry jakościowe mają rozszerzony zakres stawianych przed nimi zadań, a co za tym idzie, muszą być bardziej rozbudowane i gromadzić inne dane. Jeśli rejestr dotyczy na przykład raka jajnika, musi zawierać informacje o mutacjach genetycznych występujących u pacjentki, z kolej rejestr raka jelita grubego musi zawierać informację o liczbie polipów wykrytych podczas kolonoskopii. Takich informacji nie gromadzimy w KRN, ponieważ są one nieistotne z punktu widzenia całościowego, epidemiologicznego spojrzenia na nowotwory w Polsce. Jeśli ktoś prowadzi rejestr narządowy (jakościowy), potrafi wskazać potrzebne specyficzne informacje. Natomiast tworząc i prowadząc takie rejestry na jednej platformie ZPRO unikamy niepotrzebnego dublowania pracy i gromadzenia tych samych danych w wielu miejscach. A jednocześnie wspólny zakres informacji nie będzie się powielać. Do gromadzenia specyficznych dla wybranych nowotworów informacji tworzone są dodatkowe podformularze, otwierające się w momencie wpisania kodu choroby w klasyfikacji ICD-10.
– Czy lekarze nie pracujący w systemach zintegrowanych, czyli w IHIT lub w jednym z oddziałów NIO, odczują jakąś zmianę?
– Nowy system jest bardziej nowoczesny niż poprzedni, ma więcej podpowiedzi, słowników, reguł walidacji, które pomagają przy wypełnianiu formularzy online oraz „pilnują” poprawności wpisywanych danych. Nowa forma może wydawać się nieco bardziej skomplikowana, ale jest zdecydowanie bardziej wspierająca lekarza wprowadzającego dane. To zapewne będzie kwestia przyzwyczajenia, aby lekarze docenili wprowadzone zmiany.
– Czy system KRN jest powiązany z kartą DiLO?
– Karta DiLO jest raczej formą wstępu do rozpoznania i leczenia nowotworu, w wielu przypadkach to podejrzenie się nie potwierdza. Dlatego nie ma takiego powiązania. Raczej będziemy dążyli do integrowania się z systemami szpitalnymi, gdzie pojawiają się dane o chorobie pacjentów, u których już potwierdzono nowotwór. Dostrzegamy, że szpitale coraz poważniej podchodzą do wprowadzania informacji o rozpoznaniu choroby. To nas bardzo cieszy, ponieważ takie podejście stanowi gwarancję wysokiej jakości danych, trafiających do rejestru. Jedynym poważniejszym problemem, z którym zmaga się KRN, jest niska zgłaszalność nowotworów skóry. Nowotworowe zmiany skóry są często wycinane w przychodniach specjalistycznych czy prywatnych gabinetach, gdzie niestety nie ma świadomości, jak ważne jest zgłaszanie danych do KRN. A przecież to powinno leżeć w interesie samych dermatologów, aby rzetelnie dokumentować zagrożenie i wykrywalność nowotworów skóry.
– A można jakoś dyscyplinować lekarzy, aby musieli dokumentować każdy przypadek choroby nowotworowej, którą diagnozują i leczą?
– Niestety nie ma takich narzędzi prawnych ani formalnych. Istnieją tylko teoretyczne kary za niewykonanie obowiązku zgłoszenia nowotworu, wynikającego z ustawy o statystyce publicznej, obejmujące zagrożenie karami grzywny czy nawet więzienia. Ale te kary nigdy nie zostały zasądzone, tak że zapisy pozostają puste. Odpowiedzią na ten problem jest właśnie integracja systemów informatycznych, pozwalająca na automatyczny przepływ danych. Natomiast w nowym rozporządzeniu dotyczącym KRN, oprócz wskazania nowego zakresu danych, po raz pierwszy wpisano oczekiwany od dawna przez KRN obowiązek zgłaszania danych także przez pracownie patomorfologiczne.
– Jeszcze jedno pytanie – czy KRN jest już zintegrowany z rejestrem PESEL?
– I tak, i nie. Mamy takie rozwiązanie techniczne wdrożone w systemie i formalną zgodę ze strony Ministerstwa Cyfryzacji prowadzącego rejestr PESEL. Natomiast do finalnej integracji jeszcze nie doszło, ponieważ jest to technicznie oraz informatycznie skomplikowane zadanie, cały czas oczekujemy na wymagane zgody.
(rozmawiał Krzysztof Jakubiak)