HTA Consulting wraz z zespołem ekspertów klinicznych opublikował raport analizujący rolę diagnostyki laboratoryjnej w systemie ochrony zdrowia. Dużo uwagi poświęcono wdrażaniu nowych technologii, zarówno z punku widzenia całego systemu jak również szpitali, które odgrywają najważniejszą rolę w zaawansowanej diagnostyce. Wydatki per capita na diagnostykę laboratoryjną w Polsce wynoszą 13 euro, podczas gdy średnia dla krajów Unii Europejskiej – to 39 euro.
W ocenie roli i znaczenia diagnostyki laboratoryjnej często pomijany jest punkt widzenia świadczeniodawców i dlatego w raporcie staraliśmy się go dobrze przedstawić i poddać analizie – mówi dr Magdalena Władysiuk, wiceprezes HTA Consulting i szefowa zespołu badawczego, opracowującego raport. Raport powstał na podstawie pogłębionych wywiadów z ekspertami, wśród których znalazło się także wielu menedżerów szpitali. Większość badań diagnostyki laboratoryjnej wykonywana jest wewnątrz szpitali, aczkolwiek duże znaczenie ma także outsourcing tych usług. Jak podkreśliła dr Władysiuk, w praktyce większość decyzji o wdrażaniu nowych rozwiązań w diagnostyce pozostaje w gestii osób zarządzających szpitalami, nawet jeśli pojawiają się jakieś centralne wytyczne. W dodatku “Mamy sztywne metody finansowania. Zwykle koszt diagnostyki wchodzi w skład refundacji świadczenia medycznego. Głównym czynnikiem wyboru technologii pozostaje koszt nowego rozwiązania w zestawieniu do wyceny świadczeń”. Decyzje o nowych rozwiązaniach zapadają dość szybko, na poziomie kadry menedżerskiej w porozumieniu z kadr kliniczna placówek medycznych.
Diagnostyka laboratoryjna w Polsce jest na tle całej Unii Europejskiej niedofinansowana. Wydatki per capita w Polsce wynoszą 13 euro, znacznie poniżej średniej unijnej (39 euro). Niższe wydatki odnotowuje się tylko w Bułgarii (7,2 euro) oraz Węgrzech (11 euro). Krajami o najwyższych w Europie wydatkach na diagnostykę jest Szwajcaria (88,9 euro) a spośród krajów członkowskich UE – Niemcy (75,8 euro).
W czasie konferencji prezentującej raport profesor Szczepan Cofta, kierownik Katedry i Kliniki Pulmonologii, Alergologii i Onkologii Pulmonologicznej UM w Poznaniu ocenił, że jest on “kapitalnym przyczynkiem do refleksji nad niezwykle istotnym obszarem medycyny”. Jak dodał, dużym wyzwaniem jest nadzór nad jakością diagnostyki, zwłaszcza w odniesieniu do wprowadzanych nowych technologii, obserwuje się także znaczące nierówności w wyposażeniu laboratoriów. Dzisiejszy model finansowania diagnostyki “niekoniecznie sprzyja wprowadzaniu nowych technologii” a wśród pracowników szpitali potrzebna jest “intensywna edukacja na temat roli diagnostyki laboratoryjnej i nowych technologii” – mówił prof. Cofta.
Na wydatki ponoszone przez pacjentów ze swoich prywatnych kieszeni, konieczne w celu szybkiego zdiagnozowania z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, mówiła Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji MY Pacjenci. Zwróciła uwagę, że pacjenci muszą korzystać z usług prywatnych, aby skrócić czas oczekiwania na postawienie diagnozy. Zdarza się jednak, że prywatne wydatki są ponoszone niepotrzebnie, brakuje wiedzy i świadomości pacjentów, jakie metody i technologie są dostępne w ramach świadczeń finansowanych przez NFZ.
Na ogromne znaczenie szybkiej i trafnej diagnostyki w wykrywaniu i leczeniu niewydolności serca czy ostrych zespołów wieńcowych mówiła prof. Agnieszka Pawlak z Kliniki Kardiologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie. Jak podkreśliła, opóźniona diagnostyka prowadzi do zbyt późnego rozpoczęcia leczenia, a w konsekwencji naraża pacjentów na utratę zdrowia, ryzyko śmierci, a system ochrony zdrowia – na niepotrzebnie wyższe koszty opieki. “Problemem jest zarówno długi czas oczekiwania na specjalistyczne badania, jak i niewystarczająca diagnostyka, szczególnie na oddziałach innych niż kardiologiczne” – mówiła prof. Pawlak. W leczeniu niewydolności serca szczególnie ważne jest, aby wykonywać diagnostykę natychmiast, jak tylko pojawi się podejrzenie NS. Dzięki niej możliwe staje się szybkie rozpoczęcie leczenia – podkreśliła. Ponieważ rozpoznanie 60-80 proc. przypadków niewydolności serca następuje na SOR, ważne jest wykonywanie tam nowoczesnych testów, oznaczania markerów i zapobieganie opóźnieniom, które znacznie pogarszają rokowania pacjentów z incydentami sercowo-naczyniowymi. Szybkie zdiagnozowanie oszczędza koszty, ponieważ eliminuje potrzebę wykonywania niepotrzebnych badań w poszukiwaniu choroby.
Profesor Piotr Rozentryt ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wskazał, że również w rozwiązaniach dotyczących diagnostyki widać, jak bardzo nasz system ochrony zdrowia jest reaktywny, skoncentrowany na leczeniu zaawansowanych chorób, zamiast na zapobieganiu i wczesnym wykrywaniu. Dlatego ważne są takie rozwiązania organizacyjne, dzięki którym grupy podwyższonego ryzyka zostaną objęte diagnostyką w odpowiednim czasie, tak aby możliwe było szybkie objęcie ich odpowiednim leczeniem. Jak dodał, nawet objęcie finansowaniem najnowocześniejszej diagnostyki nie wystarczy, jeśli nie będzie poprawy w edukacji zdrowotnej i świadomości społecznej. Powinniśmy budować system diagnostyki celowanej, a nie rozproszonej której częścią jest alokowanie zasobów tam, gdzie inwestycje przynoszą najlepsze efekty.
O ogromnym znaczeniu szybkiej i trafnej diagnostyki w leczeniu sepsy mówiła prof. Barbara Adamik z Katedry i Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii UM we Wrocławiu – “Rozpoznanie sepsy na wczesnym etapie choroby zwiększa szanse pacjenta, ale jest trudne, ponieważ sepsa ma objawy nieswoiste”. Właśnie z uwagi na trudności w rozpoznaniu tak wielkie znaczenie ma nowoczesna diagnostyka i równoczesny skrining wielu patogenów. Istotne jest skracanie czasu oczekiwania na wyniki badań, na szczęście nowe technologie pozwalają już po kilku godzinach określić patogeny i ich wrażliwość na antybiotyki – przy użyciu starszych metod trwało to nawet kilka dni. Profesor Adamik wskazała, że powinien powstać krajowy rejestr sepsy. Zbieranie i analiza danych jest podstawą podejmowania trafnych decyzji i analizowania sytuacji – mówiła także dr Władysiuk.
Profesor Tomasz Dzięciołowski z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej WUM zwrócił uwagę na zbyt późne diagnozowanie zakażeń dróg oddechowych oraz niewłaściwe stosowanie antybiotyków. Ocenił, że pod względem dostępu do szybkich testów antygenowych sytuacja znacznie się poprawiła, są już one dostępne do szerokiego stosowania przez lekarzy POZ. On także wskazał na istotne znaczenie szybkości działania w diagnostyce, a także na personalizowanie leczenia – “przechodzenie z antybiotykoterapii empirycznej na antybiotykoterapię celowaną”.
Bariery i rekomendacje
Autorzy raportu zidentyfikowali bariery blokujące odpowiednie wykorzystywanie diagnostyki w skutecznej opiece nad pacjentami. Wskazali m.in. na:
- niejasny i nieefektywny proces oceny testów diagnostycznych, powodujący opóźnione wdrażanie nowych technologii
- brak skutecznego nadzoru nad jakością
- zróżnicowanie laboratoriów pod względem wyposażenia, wydolności, zaawansowania technologicznego, kadr medycznych
- sposób rozliczania, który powoduj że diagnostyka nie jest traktowana priorytetowo i często staje się polem do pozornych oszczędności
- brak systemu zbierania danych, który pozwoliłby porównywać ośrodki, analizować trendy i koszty, wymuszałby stosowanie standardów
- zbyt niska świadomość i wiedza na temat dostępnych możliwości diagnostycznych wśród personelu medycznego oraz pacjentów
Rekomendacje działań, które poprawią dostępność nowoczesnej diagnostyki laboratoryjnej:
- wprowadzenie ciągłego monitorowania wskaźników jakościowych z uwzględnieniem standardów procesów diagnostycznych
- wprowadzanie transparentnego i cyklicznego procesu oceny wyrobów diagnostycznych
- kompleksowa ocena jakości na poziomie szpitali
- inwestycje w infrastrukturę i rozwiązania cyfrowe
- szkolenie kadr
- wprowadzenie centralnej listy metod diagnostycznych
- wprowadzenie systemu zbierania danych, w tym liczby zlecanych badań
- prowadzenie oceny efektów klinicznych, efektywności pracy szpitali oraz systemowej
- uwzględnianie najnowszych rozwiązań diagnostycznych w krajowych wytycznych postępowania klinicznego.