Mogłoby się wydawać, że wydłużenie życia to najważniejszy cel terapii niewydolności serca. Tymczasem z punktu widzenia pacjenta niezmiernie istotny jest wskaźnik jakości życia – mówi prof. Małgorzata Lelonek, kierownik Zakładu Kardiologii Nieinwazyjnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Cele terapii niewydolności serca są określone przez wytyczne Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC). Wśród nich wyróżnia się: poprawę wskaźnika przeżywalności pacjentów, zmniejszenie ryzyka hospitalizacji i poprawę jakości życia. “Mogłoby się wydawać, że wydłużenie życia to najważniejszy cel terapii niewydolności serca. Tymczasem, z punktu widzenia pacjenta, niezmiernie istotny jest wskaźnik jakości życia. Musimy brać pod uwagę nie tylko to, o ile maksymalnie uda nam się wydłużyć choremu życie, ale także to, czy nasz pacjent będzie w stanie samodzielnie funkcjonować i jak będzie się czuł na co dzień. To bardzo ważne aspekty i w terapii niewydolności serca nie wolno nam o tym zapominać. Na szczęście, wydłużenie i jednoczesna poprawa jakości życia to już jak najbardziej realne możliwości w terapii niewydolności serca” – podkreśla prof. Małgorzata Lelonek.
Dane do oceny jakości życia pacjenta z niewydolnością serca pochodzą między innymi z wywiadu lekarskiego. Podczas wizyty kardiolog pyta chorego o kwestie związane z wydolnością organizmu: jak długi dystans i ile stopni schodów pacjent jest w stanie pokonać bez uczucia duszności i zmęczenia. Już w trakcie szczegółowych badań diagnostycznych w celu oceny wydolności serca przeprowadza się między innymi test sześciominutowego marszu. Uzyskane informacje i wyniki badań ocenia się według skali Nowojorskiego Towarzystwa Kardiologicznego (The New York Heart Association – NYHA) oraz specjalistycznych kwestionariuszy. Najczęściej używany w kontekście jakości życia chorego z niewydolnością serca formularz – to kwestionariusz Kansas City (The Kansas City Cardiomyopathy Questionnaire, KCCQ).
“Liczba punktów osiągniętych przez pacjenta przed wdrożeniem terapii w zestawieniu z liczbą punktów osiągniętych po określonym czasie stosowania leczenia jest wykładnikiem poprawy jakości życia. W badaniach klinicznych udokumentowano, że metody stosowane w terapii niewydolności serca – w tym na przykład zarówno innowacyjne leki, jak sakubitryl-walsartan, flozyny czy też wszczepialny układ do terapii resynchronizującej (CRT), realnie poprawiają jakość życia pacjenta z niewydolnością serca. Dzięki tym metodom pacjent zyskuje niższą klasę NYHA i więcej punktów w kwestionariuszu Kansas City. Jest to dowodem tego, że dzięki właściwie dobranej i wdrożonej terapii niewydolność serca staje się mniej zaawansowana, a jakość życia chorego realnie lepsza. W praktyce oznacza to: większą samodzielność, wyższą sprawność (możliwość wyjścia na spacer, zrobienia codziennych zakupów, zadbania o siebie na co dzień) a także – mniej hospitalizacji. To dla naszych pacjentów wręcz bezcenne korzyści “ – wyjaśnia prof. Małgorzata Lelonek.
W ocenie specjalistów Asocjacji Niewydolności Serca PTK ważną korzyścią nowych innowacyjnych terapii stosowanych w leczeniu niewydolności serca jest fakt, że wysoka korzyść kliniczna jest osiągana bez konieczności zwiększania dawki leku. Efekt terapeutyczny osiągany jest szybko. Zdaniem kardiologów, nowe terapie są na tyle bezpieczne, że nie wymagają, by pacjenta poddawać badaniom laboratoryjnym (jak w przypadku starszej generacji leków, gdzie regularnie sprawdza się parametry funkcji nerek, poziom potasu etc.).
“Taka ścieżka postępowania, z częstymi wizytami kontrolnymi i badaniami, bywa dla pacjentów bardzo trudna. Dla chorych w bardziej zaawansowanym stanie, w tym także dla pacjentów pochodzących z miejscowości znacznie oddalonych od ośrodka prowadzącego, okazuje się nierzadko w praktyce niemożliwa do realizacji. To bardzo istotnie rzutuje na rokowania“ – mówi prof. Małgorzata Lelonek.
Według raportów Narodowego Funduszu Zdrowia z 2018 roku niewydolność serca stanowi pierwszą przyczynę zgonów w populacji polskiej, aż niemal 10 proc. wszystkich przyczyn śmierci Polaków.