Wprowadzenie koronawirusa na oddział hematologiczny może wiązać się z tragicznymi konsekwencjami dla chorych, którzy nie mogą przerwać terapii. Jest i dobra wiadomość – większość osób wyleczona z ostrej białaczki nie znajduje się w grupie ryzyka.
– Pacjenci z nowotworami układu krwiotwórczego, w tym przede wszystkim chorzy na ostre białaczki należą do grupy wysokiego ryzyka zakażenia, ale tylko wtedy, gdy są w trakcie procesu leczenia lub ewentualnie w krótkim okresie po terapii, dopóki nie odbudują własnej odporności – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Agnieszka Wierzbowska, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Natomiast jeśli jest to pacjent z ostrą białaczką, który zakończył leczenie i nie jest po przeszczepie szpiku lub od zabiegu upłynęło dużo czasu, nie przyjmuje leków immunosupresyjnych, to ryzyko zachorowania na covid-19 jest u niego takie samo jak w ogólnej populacji.
Prof. Agnieszka Wierzbowska wyjaśnia również, że pacjent w remisji, po 6-12 miesiącach od zakończenia leczenia traktowany jest jak osoba zdrowa. W trakcie intensywnej chemioterapii terapii lub krótko po jej zakończeniu chorzy mają niedobór odporności wynikający albo z aktywnej choroby, albo z samego leczenia, bądź z obu przyczyn jednocześnie.
– Są to osoby z grupy wyższego ryzyka i należy w podjąć szczególne środki ostrożności – mówi prof. Agnieszka Wierzbowska – po pierwsze, żeby nie zarazić pacjentów, ale również by nie doprowadzić do sytuacji, w której oddział hematologiczny musi zostać zamknięty, a jest ich stosunkowo niewiele.
Wymaga to podjęcia działań zarówno po stronie szpitala, jak również pracującego personelu. Odpowiednie zalecenia i procedury powinny minimalizować ryzyko wprowadzenia SARS-CoV-2 na oddział, a jednocześnie zabezpieczyć opiekę nad tymi pacjentami, którzy kontynuują leczenie i są w okresie bardzo głebokiego niedoboru odporności.
– Należy podkreślić, że chorzy, którzy wymagają leczenia powinni je kontynuować – dodaje prof. Agnieszka Wierzbowska. – Oczywiście są to osoby z grupy wysokiego ryzyka, więc sami chorzy muszą być dobrze poinformowani i mieć świadomość, że powinni przestrzegać zasad samoizolacji, która jest najlepszym zabezpieczeniem, oraz wszelkich zaleceń dotyczących dezynfekcji, mycia rąk, noszenia maski w środowisku zewnętrznym. Jednocześnie staramy się ograniczyć wizyty pacjenta w poradniach do niezbędnego minimum. Jeśli to możliwe, przed przyjęciem do kliniki można skorzystać z teleporady. W naszym szpitalu przyjęliśmy zasadę, że przed planowanym przyjęciem na chemioterapię każdy pacjent powinien wykonać test molekularny na SARS-Cov-2, żeby zmniejszyć ryzyko wprowadzenia wirusa na oddział . Mam nadzieję, że NFZ będzie pokrywał koszty tych testów.
Skutki pojawienia się infekcji Covid-19 na oddziale hematologicznym mogą być tragiczne. Po pierwszę, infekcja Covid-19 u chorych poddawanych intensywnej chemioterapii lub transplantacji szpiku wiąże się z niezwykle wysokim ryzykiem zgonów dla pacjentów, po drugie konieczność czasowego zamknięcia oddziału ogranicza dostęp do terapii ratujących życie innym chorym. Jak zaznacza prof. Agnieszka Wierzbowska, oddziałów hematologicznych w Polsce jest bardzo niewiele i wszystkie mają pełne obłożenie. W przypadku zamknięcia jednego z nich, konieczne by było transportowanie pacjentów do placówek ościennych, często bardzo odległych, celem kontynuacji leczenia. W takiej sytuacji część chorych może nie mieć możliwości dojazdu na terapię, lub miejsca w oddziale w terminie kiedy wypada kolejny cykl chemioterapii.
– Dlatego bardzo rygorystycznie przestrzegamy zaleceń i staramy się pracować w systemie rotacyjnym, czyli w dwóch zespołach lekarskich, które się ze sobą nie kontaktują by zmniejszyć ryzyko wyłączenia oddziału z pracy. Natomiast informacją, którą przekazujemy naszym chorym jest to, że powinni stosować samoizolację, unikać wyjazdów i kontaktów z innymi osobami, rygorystyczne przestrzegać zasad higieny ale nie przerywać leczenia. O ile w wielu nowotworach chemioterapię można prolongować, to w przypadku ostrych białaczek niestety nie, bo to opóźnienie leczenia przekłada się na szybką progresję lub nawrót choroby.
- Pacjenci z ostrą białaczką szpikową (AML), którzy nie wykazują objawów i nie są poddawani leczeniu, powinni przedyskutować konieczność wizyty w klinice ze swoim lekarzem. Specjaliści oferują pomoc w ramach wizyty telemedycznej.
- Pacjenci, którzy są na etapie czynnego leczenia lub przyjmują transfuzje krwi powinni nadal kontynuować leczenie, chyba że lekarz zdecyduje inaczej.
- Przed każdą zaplanowaną wizytą pacjent powinien skontaktować się ze swoim lekarzem, aby upewnić się, że dana wizyta jest niezbędna i ewentualnie rozważyć przeprowadzenie wizyty przez telefon lub video połączenie. Pobranie krwi od pacjenta powinno odbywać się w domu lub w najbliższej przychodni, aby uniknąć przemieszczania się chorego.
- Wszyscy pacjenci powinni unikać podróży, kontaktów z osobami, które niedawno podróżowały do krajów z ogniskami COVID-19, a także z kimkolwiek, kto wykazuje objawy ze strony układu oddechowego oraz osób, które mogły mieć styczność z osobą zarażoną.
- Należy pamiętać o właściwym, starannym myciu/dezynfekcji rąk, noszeniu maseczki i rękawiczek w miejscach publicznych, unikania dotykania okolicy twarzy.
- Osoby z objawami kaszlu, gorączki, biegunki lub dreszczy (charakterystycznymi dla COVID-19), nie powinny przyjeżdżać do poradni/oddziału hematologii lecz jak najszybciej skontaktować się telefonicznie z lekarzem lub infolinią pielęgniarską w celu uzyskania instrukcji postępowania.
- Pacjent podczas wizyty w szpitalu lub w klinice powinien nosić maseczkę, zakrywającą zarówno nos, jak i usta oraz rękawiczki.
Dokładne zalecenia dla osób z ostrą białaczką w obliczu epidemii COVID-19 znajdują się pod linkiem: https://hematoonkologia.pl/aktualnosci/news/id/3824-epidemia-sars-cov-2-zalecenia-dla-osob-z-ostrymi-bialaczkami
© mZdrowie.pl