W leczeniu raka płuca możemy mówić o przełomie: co piąty chory z niedrobnokomórkowym rakiem płuca ma szanse całkowitego wyleczenia – przekonywali w czwartek onkolodzy podczas spotkania prasowego zorganizowanego z okazji 20-lecia działalności Polskiej Grupy Raka Płuca oraz rozpoczynającej się dziś w Warszawie XVI Konferencji Polskiej Grupy Raka Płuca.
Prezes PGRP prof. Dariusz M. Kowalski. który jest też kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie zaznaczył, że choć rak płuca jest nadal pierwszym zabójcą wśród nowotworów, to dzięki postępowi w terapii losy wielu pacjentów z tą chorobą zmieniły się całkowicie – “Dawniej chory z rakiem płuca żył zaledwie 5-6 miesięcy, teraz wielu pacjentów żyje kilkadziesiąt miesięcy czyli kilka lat”. Dotyczy to przede wszystkim pacjentów z niedrobnokomórkowym rakiem płuca, na który przypada 80 proc. zachorowań z powodu tego nowotworu.
“Mamy kolosalną różnicę w porównaniu do tego, co było przed 20 laty” – zapowiedział prof. Tadeusza Orłowski, założyciel Polskiej Grupy Raka Płuca i kierownik Kliniki Chirurgii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie. Dodał, że taka była też idea utworzenia przed 20 laty Polskiej Grupy Raka Płuca – “Chodziło nam o to, by przyczynić się do poprawy u nas wyników leczenia raka płuca, poprzez lepszą opiekę nad chorymi, żeby chorzy nie spotykali się z beznadziejnością. I ten cel realizujemy z niezłym skutkiem”. Nie byłoby to możliwe bez ogromnego postępu w leczeniu systemowym, z wykorzystaniem nowoczesnych terapii lekowych, które sukcesywnie były i są obejmowane refundacją z budżetu państwa. “Dzięki temu mamy przełom w podejściu do niemal wszystkich nowotworów, w tym szczególnie raka płuca” – powiedział prof. Rodryg Ramlau, dyrektor Instytutu Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Profesor Ramlau wyjaśnił, że pierwszym krokiem milowym było wprowadzenie tzw. terapii celowanej, czyli leczenia ukierunkowanego molekularnie, w zależności od zaburzenia genetycznego napędzającego u danego pacjenta namnażanie się komórek nowotworowych.
Kolejnym przełomem w raku płuca, ale też innych nowotworów, takich jak czerniak, było wprowadzenie tzw. leków immunokompetentnych, pobudzających układ immunologicznych do zwalczania komórek nowotworowych. Leki te dostępne są w naszym kraju od 2018 r., co przypomniała Aleksandra Wilk, koordynatorka Sekcji Rak Płuca Fundacji “To Się Leczy”. “Efekty tych zmian jest taki, że w wielu sytuacjach pacjenci żyją 3-5 lat z uogólnionym rakiem płuca” – stwierdził prof. Rodryg Ramlau. Uogólniona choroba nowotworowa to taka, gdy komórki nowotworowe rozsiały się już po całym organizmie chorego i mogą zapoczątkować nowe ogniska choroby, w innych narządach.
Prof. Tadeusz Orłowski, specjalizujący się w chirurgii raka płuca zaznaczył, że w leczeniu systemowym nastąpił przełom. Dodał, że w efekcie w leczeniu raka płuca z czasem malało będzie znaczenie chirurgii – mimo że jest ona obecnie skuteczna. Przypomniał, że podobnie było już w leczeniu niektórych chorób, takich jak wrzody żołądka czy gruźlica. Postęp w farmakoterapii sprawił, że w tych schorzeniach skalpel prawie nie jest już używany. Wystarczą odpowiednie leki. Nie wszyscy specjaliści się z tym zgodzili. Prof. Dariusz M. Kowalski i prof. Rodryg Ramlau uznali, że operacyjne usuwanie guza złośliwego płuca długo jeszcze będzie potrzebne. Kłopot polega na tym, że operacyjnych jest 15-20 proc. wykrytych guzów płuca; pozostałe są już zbyt mocno rozwinięte, by można je było usunąć. Dlatego też bardzo ważne jest wczesne wykrywanie raka płuca.
Uczestnicy konferencji zwracali uwagę, że w diagnostyce onkologicznej nastąpił znaczny postęp. Mówił o tym prof. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Powiedział, że wykorzystuje się takie urządzenia, jak tomograf komputerowy, pozytonowa tomografia emisyjna PET czy coraz bardziej precyzyjny rezonans magnetyczny. Przy użyciu bronchoskopii pobiera się z płuc materiał komórkowy, pozwalający określić typ raka płuca i to, czy w komórkach rakowych występują mutacje, pozwalające zastosować leczenie ukierunkowana molekularnie. Obecnie w raku płuca wykorzystuje się cztery takie terapie. “Wyzwaniem jest przeprowadzenie szybkiej diagnostyki” – zaznaczył. Profesor Krawczyk zwrócił uwagę, że niektórzy pacjenci są diagnozowani bardzo długo, nawet przez 3-4 miesiące, co zmniejsza ich szanse na bardziej skuteczne leczenie. Problemem jest zbyt mała dostępność do diagnostyki nowoczesnej, z wykorzystaniem sekwencjonowania nowej generacji (SNG). Na razie stosuje ją osiem ośrodków w kraju, które w ciągu roku są w stanie wykonać 500 badań – o zdecydowanie za mało.
Wskazano, że należy tworzyć ośrodki kompleksowego leczenie raka płuca (tzw. Lung Cancer Units). “Mamy nadzieję, że ruszą one wreszcie w przyszłym roku, aczkolwiek mówimy o tym od siedmiu lat” – powiedział prof. Tadeusz Orłowski. Dodał, że na razie dobrze działają wideokonsultacje, dzięki którym w każdej chwili odbywają się konsultacje dla lekarzy oraz pacjentów. Unity mogłyby przyśpieszyć diagnostykę i pomóc w wyborze od początku najbardziej optymalnej dla danego chorego opcji terapii. Spada też sama zachorowalność na raka płuca, gdyż mniej osób pali papierosy, a wielu palaczy pozbywa się nałogu. “Ponad 90 proc. chorych na raka płuca to aktualni palacze” – przypomniał prof. Dariusz M. Kowalski. Choć zachorowania na raka płuca spadają, to jednak nowotwór ten nadal jest na pierwszym miejscu jeśli chodzi o zgony onkologiczne, zarówno wśród mężczyzn i kobiet.