Chrapanie jest nie tylko nieznośną przypadłością – jest to objaw bezdechu podczas snu i przyczynia się do rozwoju przewlekłych chorób. NFZ sugeruje kierowanie chorych do pulmonologa, jednak według dr Michała Michalika jest to zakres specjalizacji laryngologa ponieważ dotyczy górnych dróg oddechowych. Można mówić o pandemii chrapania ponieważ według badania Centrum Medycznego MML 54 proc. Polaków usłyszało od kogoś, że chrapie. Z chrapaniem ściśle powiązana jest otyłość, ponieważ tkanka tłuszczowa odkłada się również w języku i szyi, zwężając kanały przepływu powietrza.
Według najnowszego raportu Centrum Medycznego MML “Czy Polacy chrapią?” 67 proc. osób przyznaje, że ktoś z ich otoczenia jest osobą chrapiącą, najczęściej partner, rodzic lub dziecko, a 54 proc. usłyszało od kogoś, że chrapie. “Chrapiemy od zawsze, ale paradoksalnie to bardzo nowa dziedzina nauki medycznej” – mówi dr Michał Michalik, specjalista otorynolaryngologii, chirurgii głowy i szyi oraz medycyny lotniczej, założyciel pierwszego Centrum Leczenia Chrapania w Polsce. Mężczyżni chrapią częściej, ale tylko do pewnego wieku. Według statystyk chrapanie u kobiety rozwija się w wieku około menopauzalnym. Raport opublikowano w dniu Światowego Dnia Snu, który został ustanowiony 14 marca.
Obturacyjny bezdech podczas snu (OBPS) powodujący chrapanie jest związany z budową górnych dróg oddechowych. Najczęściej chodzi o przerost małżowin nosowych, migdałków, łuków lub języczka podniebnego. “Bezdech podczas snu przyczynia się do rozwoju wielu chorób związanych z niedotlenienim organizmu, takich jak udar mózgu, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, arytmia serca (w tym migotanie przedsionków), niewydolność serca, zaburzenia hormonalne i depresja. Leczenie OBPS odbywa się przy użyciu technik małoinwazyjnych i są to często jednodniowe zabiegi korekcyjne” – tłumaczy dr Michalik.
Z badań wynika, że 70 proc. pacjentów cierpiących na OBPS choruje również na otyłość. Wraz z przybieraniem masy ciała, tłuszcz odkłada się również w rejonie szyi i języka. Tymczasem 58 proc. Polaków ma nadwagę i jest to jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Problem się zapętla, ponieważ bezdech senny powoduje trudność w pozbyciu się zbędnych kilogramów, determinując zmiany metaboliczne. Kiedy śpimy zbyt krótko wzrasta poziom greliny – hormonu odpowiedzialnego za uczucie głodu. “Dlatego tak ważne jest interdyscyplinarne podejście do leczenia” – wyjaśnia dr Sylwia Raczko, obesytolog i specjalistka medycyny rodzinnej i fizykalnej, dyrektor medyczny Nasz Lekarz. Według raportu jedynie 6 proc. pacjentów kontaktowało się z ekspertem do spraw snu w kontekście wsparcia w odchudzaniu. Inne powody chrapania są związane z niedrożnością nosa, rozluźnieniem mieści struktur oddechowych, uwarunkowaniami genetycznymi, problemami hormonalnymi, paleniem tytoniu i konsumpcją alkoholu.
W polskim systemie opieki zdrowotnej leczenie OBPS leży w gestii pulmonologów. Tymczasem zaburzenia oddychania podczas snu w 99 proc dotyczą górnych dróg oddechowych, będących specjalizacją laryngologiczną. Dr Michał Michalik wskazuje na patową sytuację leczenia przypadłości w ramach NFZ – “Pacjent trafia do pulmonologa, który nie zawsze ma szeroką wiedzę z zakresy laryngologii. Na podstawie badania polisomnograficznego pacjent otrzyma zalecanie postępowania objawowego, najczęściej leczone sprzętem jak na przykład protezą oddechową czy aparaturą do wtłaczania ciśnienia. Natomiast laryngolodzy nie mają wiedzy na temat zaburzeń oddychania podczas snu. Tkanki, które oglądają w ciągu dnia, wyglądają zupełnie inaczej w nocy, podczas snu.”
“Ważne jest, aby uświadomić pacjentom jak poważny jest to problem zdrowotny. Mam dzisiaj przeświadczenie, że wiedza dostępna w mediach jest o wiele pełniejsza niż ta, którą otrzymamy od większości lekarzy. Medycyna rozwija się dynamicznie, ale w bardzo wąskiej skali. Jest to wolno toczący się walec edukacyjny również wśród medyków i może trwać latami zanim się nauczą i przekażą tę wiedzę pacjentowi” – tłumaczy dr Michalik. I podkreśla, jak ważna jest komunikacja problemu do lekarzy pierwszego kontaktu – “To oni mają możliwość dotarcia do pacjentów i przekazania im tej wiedzy, chociażby w zakresie zmian które pacjent sam może wdrożyć, aby udrożnić drogi oddechowe podczas snu.”
Oddział otolaryngologiczny w Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie jest kolebką leczenia OBPS dzięki prof. Andrzejowi Kukwie, który zapoczątkował szerzenie wiedzy na ten temat i rozpoczął leczenie zabiegowe. Na konsultacje oraz zabiegi w całej Polsce pacjenci musza jednak bardzo długo czekać. Centrum Medyczne MML rozpoczęło leczenie bezdechu sennego w ramach NFZ, umożliwiając ubezpieczonym nieodpłatne konsultacje i większość procedur zabiegowych na podstawie skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. Jednak nie wszystkie badania będą wykonane w ramach Funduszu. Chory zapłaci z własnej kieszeni między innymi za badanie przepływu nosa lub badanie tomograficzne. Natomiast dzieci mogą uzyskać pomoc dzięki Fundacji Silny Oddech.