Na choroby reumatyczne i mięśniowo szkieletowe, takie jak osteoporoza, choroba zwyrodnieniowa i choroby zapalne stawów, cierpi w Polsce co najmniej 10 mln osób. Dlatego tak ważnym – społecznym i ekonomicznym – wyzwaniem jest zapewnienie im optymalnej opieki.
W czasie kolejnej debaty Medycznej Racji Stanu eksperci wskazywali, że należy poprawić organizację opieki nad pacjentami z chorobami reumatycznymi i mięśniowo-szkieletowymi. Profesor Bogdan Batko, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego ocenił, że co najmniej 10 mln osób w Polsce cierpi na choroby reumatyczne i mięśniowo-szkieletowe. Zalicza się do nich m.in. chorobę zwyrodnieniową stawów (5,5 mln chorych), układowe choroby zapalne tkanki łącznej (ok. 1,3 mln chorych), osteoporozę (2 mln), fibromialgię (750 tys. chorych). Europejska Liga Stowarzyszeń Reumatologicznych podaje, że schorzenia te są najważniejszą przyczyną niepełnosprawności fizycznej w Unii Europejskiej. Obciążenie ekonomiczne z nimi związane jest szacowane na 240 mld euro rocznie. Dlatego EULAR alarmuje, że aby uchronić europejskich obywateli, systemy opieki zdrowotnej i społecznej, a także gospodarkę przed skutkami chorób reumatycznych, konieczne jest opracowanie europejskich i krajowych strategii dotyczących jakości opieki nad pacjentami z RMD, w tym dostępu do sprawnej diagnostyki i optymalnego leczenia.
Wbrew stereotypom choroby te nie są konsekwencją starzenia się – chorują najczęściej osoby w wieku produkcyjnym, ale też dzieci i młodzież. „Reumatologia ma młodą twarz. Można zachorować będą młodą osobą i wówczas człowiek całe życie spędzi jako osoba chora” – powiedziała wiceprezes PTR prof. Magdalena Krajewska-Włodarczyk. Profesor Zbigniew Żuber, prezes PTR wskazał na duże opóźnienia w diagnostyce chorób reumatycznych. Skuteczne leczenie jest włączane z poślizgiem, gdy zdążyło dojść do nieodwracalnych skutków choroby. Generuje to ogromne koszty społeczne, związane z wypadaniem pacjentów z rynku pracy, powikłaniami wielonarządowymi tych chorób i niepełnosprawnością. „Musimy tak diagnozować i leczyć pacjentów, by uchronić ich przed bólem, wielonarządowymi powikłaniami, kalectwem, a w efekcie przed wykluczeniem z życia społecznego. Chodzi też o to, by pacjenci w wieku produkcyjnym pracowali, a nie otrzymywali zasiłki z ZUS” – przekonywał prof. Żuber.
Naczelny Lekarz ZUS dr Piotr Winciunas zwrócił uwagę, że dane ZUS z ostatnich lat potwierdzają sukces nowoczesnych terapii w leczeniu chorób reumatycznych. Za przykład podał fakt, że wydatki ZUS na renty z tytułu niezdolności do pracy w przebiegu reumatoidalnego zapalenia stawów spadły w 2024 r. o 3 mln w porównaniu do lat poprzednich. Spadła również liczba dni absencji chorobowej pacjentów z RZS – „Czyli możemy powiedzieć, że zastosowanie nowoczesnych metod leczenia RZS to jest pewien sukces, który przekłada się na wydatki ZUS”. Zdaniem prof. Adama Reicha, kierownika Kliniki Dermatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie, w przebiegu chorób autoimmunizacyjnych włączenie od początku lepszego, skuteczniejszego leczenia jest w stanie w dużej mierze zapobiegać powikłaniom i ograniczyć inwalidztwo, a przez to zredukować ogólne koszty choroby – „Koszty leczenia powikłań często wielokrotnie przewyższają koszty właściwego leczenia”.
Uczestnicy debaty podkreślali, że choroby reumatyczne są schorzeniami układowymi, dotyczącymi całego organizmu, dlatego w opiece nad pacjentami konieczna jest współpraca specjalistów wielu dziedzin – reumatologów, kardiologów, pulmonologów, dermatologów. „Nie ma specjalisty, który nie byłby nam potrzebny. Wymaga to zmian systemowych i legislacyjnych” – oceniła prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii. Zwróciła też uwagę, że pacjenci z chorobami autoimmunizacyjnymi, stosujący leki immunosupresyjne (hamujące aktywność układu odporności) powinni mieć ułatwiony dostęp do szczepień.