Ciepłą chemię, czyli chemioterapię podgrzaną do 41 stopni Celsjusza zastosowano u pierwszej pacjentki. Podano ją 58-letniej pacjentce z guzem jajnika, która wcześniej przeszła operację usunięcia wszystkich widocznych zmian nowotworowych w obrębie jamy brzusznej. Zabieg odbył się w Uniwersyteckim Centrum Onkologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Hyperthermic IntraPEritoneal Chemotherapy, czyli leczenie ciepłą chemią
Leczenie tzw. ciepłą chemią (HIPEC – Hyperthermic IntraPEritoneal Chemotherapy) szpital w Białymstoku stosuje jako jeden z kilku pierwszych w Polsce – poinformował w środę na konferencji prasowej koordynator Uniwersyteckiego Centrum Onkologii dr hab. Paweł Knapp. Leczenie metodą HIPEC jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Dodał, że z metody HIPEC mogą korzystać tylko pacjentki, którym da się usunąć operacyjnie wszystkie widoczne zmiany nowotworowe w obrębie miednicy i jamy brzusznej, np. na jelitach – gdyż rak jajnika daje przerzuty do wielu miejsc w brzuchu.
– Jest to metoda stosowana śródoperacyjnie – wyjaśnił Knapp. Najpierw usuwane są widoczne zmiany nowotworowe, potem – pacjentka jest cały czas w znieczuleniu ogólnym, śpi – podawany jest podgrzany chemioterapeutyk stosowany w leczeniu raka jajnika – cisplatyna. Wcześniej wiadomo na podstawie badań, np. tomografem komputerowym, czy pacjentka może być leczona ciepłą chemią.
Chemioterapeutyk, około 3-3,5 litra płynu, podaje się do brzucha drenami, cały czas monitorując temperaturę ciała pacjentki. Podgrzany lek trafia w miejsce guza.
Przebieg operacji z wykorzystaniem ciepłej chemii
– Po usunięciu wszystkich zmienionych nowotworowo tkanek zamknęliśmy powłoki brzuszne, a w jamie otrzewnowej pozostawiliśmy cztery dreny. Założone zostały również 3 brzuszne termometry, co pozwoliło na bieżące monitorowanie temperatury ciała pacjentki w trakcie zabiegu. Następnie podana została cisplatyna, czyli chemioterapeutyk stosowany w raku jajnika, podgrzany do temperatury 41 st. C. Dawka leku ustalona została tak, jak w normalnym leczeniu, ale z uwagi na podgrzanie uzyskano nawet 30-krotnie większe stężenie leku – wskazał Knapp.
Czas perfuzji po podaniu leku wynosi standardowo od 30 do 90 minut (wczoraj trwało to około godziny). Później płyn z lekiem został usunięty, a lekarze podali pacjentce “czysty” płyn perfuzyjny do przepłukania jamy otrzewnowej.
Knapp tłumaczy, że podgrzanie chemii powoduje, że lek lepiej wnika do komórek nowotworowych. – Podgrzanie powoduje, że otwierają się naczynia krwionośne, a jest to jeden z głównych mechanizmów, dzięki którym nowotwór nabiera swojej złośliwości, więc otworzenie naczyń, penetracja leku do nich i roznoszenie gorącego leku po komórkach nowotworowych powoduje, że wyniki leczenia są naprawdę bardzo, bardzo obiecujące – wyjaśnił.
Najbardziej efektywna metoda leczenia raka jajnika
Według badań przeprowadzonych w USA oraz we Włoszech metoda ta jest obecnie jedną z najbardziej efektywnych. Knapp uczył się jej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine, w USA. Co również ważne terapia jest ujęta w koszyku refundacyjnym NFZ i będzie teraz dostępna w UCO dla wszystkich zakwalifikowanych pacjentów.
Przywołał wyniki badań, które mówią o tym, że metoda HIPEC u tych pacjentów, którzy są do niej dobrze zakwalifikowani, daje dobre efekty leczenia, może wpływać na dłuższe życie z chorobą lub na wychodzenie z niej. – I to jest chyba największy zysk, który można uzyskać przy nowej metodzie terapeutycznej – dodał. Jego zdaniem to ważne, tym bardziej że rak jajnika jest jednym z najtrudniejszych nowotworów do leczenia.
UCO zamierza prowadzić badania naukowe na temat metody HIPEC. Jak wyjaśnił Paweł Knapp, będą one dotyczyły biologii nowotworów, m.in. wpływu dootrzewnowej chemioterapii zwykłej i podgrzewanej na możliwości leczenia raka jajnika i zablokowania nowotworu.
źródło: PAP Nauka w Polsce / Uniwersyteckie Centrum Onkologii USK w Białymstoku / mzdrowie