Dla pacjentów z rdzeniowym zanikiem mięśni i dla ich lekarzy pierwszy kwartał tego roku to czas dobrych wiadomości. Zatwierdzony został program badań przesiewowych noworodków, a teraz mamy kolejny milowy krok ku zdrowiu: przełomowa technologia genowa może być wkrótce dostępna.
Zolgensma (onasemnogen abeparwowek) jest jedną z 11 technologii lekowych o wysokim poziomie innowacyjności, które zostały zarekomendowane do finansowania z Funduszu Medycznego. Będą mogli na nią liczyć pacjenci z rdzeniowym zanikiem mięśni 5q z bialleliczną mutacją genu smn1 i klinicznym rozpoznaniem sma typu 1 oraz z nie więcej niż trzema kopiami genu smn2.
Obecnie Zolgensma to najnowocześniejsza opcja terapeutyczna w SMA. Jej ideą jest dostarczenie organizmowi pacjenta możliwości syntezy brakującego białka SMN. Służy do tego zmodyfikowany wirus z klasy AAV9, który transportuje syntetyczną sekwencję DNA odpowiadającą genowi smn1. Poziom białka SMN podnosi się w ciągu kilkudziesięciu godzin od podania terapii, aż do porównywalnego z poziomem u osoby zdrowej. Co najważniejsze – w organizmie pacjenta wytwarza się trwała odporność. Dlatego lek Zolgensma podaje się tylko raz w warunkach szpitalnych jako wlew dożylny. Poprawę obserwuje już w pierwszych tygodniach. Im wcześniej zostanie podana terapia tym bardziej spektakularne są jej efekty. Największe szanse na zdrowe funkcjonowanie mają dzieci, które otrzymają ją przed wystąpieniem pierwszych objawów. Do tej pory dostępne są jedynie pięcioletnie dane z badań klinicznych, ale już one mogą sugerować, że efekty tej jednorazowej terapii mogą utrzymać się przez kolejne dekady życia pacjenta.
Początek drogi do refundacji
Umieszczenie terapii Zolgensma na liście innowacyjnych technologii finansowanych z Funduszu Medycznego to jeszcze nie refundacja. Rozpoczął się miesięczny okres konsultacji publicznych, po którym Ministerstwo Zdrowia ma ogłosić ostateczny wykaz. Po tym czasie powinna rozpocząć się 30-dniowa faza negocjacji cenowych między podmiotem odpowiedzialnym a Komisją Ekonomiczną. Czy ta ścieżka jest rzeczywiście taka prosta?
– To jest dopiero początek drogi – mówi prof. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego. – Rozwiązania w Funduszu Medycznym w tej części definiują leki między innymi o wysokim poziomie innowacyjności, które wiążą się z największym postępem w medycynie. Chodzi tu też o stosowanie technologii zbliżonych do terapii lekami. Niemniej jednak wydaje się, że ścieżka, którą terapie genowe i komórkowe będą docierały do finansowania ze środków publicznych będzie najbardziej zbliżona do ścieżki lekowej.
Profesor Marcin Czech tłumaczy, że po stworzeniu wykazu, następnym krokiem będzie zwrócenia się Ministra Zdrowia do producentów, by złożyli wnioski o refundację. A dalej procedura będzie postępować zgodnie z trybem wnioskowym, jak w przypadku leków. Na drodze stoją również negocjacje z Komisją Ekonomiczną. Dopiero jako następny krok podjęta zostanie decyzja, czy terapia będzie mogła być finansowana ze środków publicznych. Czym zatem różni się to od znanej dotąd ścieżki refundacji?
– Przede wszystkim to jest taki tryb, w którym strona publiczna przejmuję inicjatywę – odpowiada prof. Marcin Czech. – Inicjatorem jest strona publiczna, a nie strona prywatna. To jest podstawowa różnica. Druga sprawa to terminy, które są znacznie krótsze niż w przypadku dotychczasowej ścieżki refundacyjnej. I oczywiście inna pula finansowania.
Fundacja SMA liczy, że terapia genowa będzie dostępna od maja tego roku, ale prof. Marcin Czech nie wyraża takiego optymizmu: „Ta procedura dopiero rusza. To są pierwsze postępowania w historii, a nigdy nie jest tak, że nowa regulacja przechodzi gładko. Myślę, że będzie się to dopiero „systemowo docierać”. Nie wszystkie zapisy są jednoznaczne, a po ewentualnej pozytywnej decyzji czeka nas obserwacja efektywności tych terapii w perspektywie długo i średnioterminowej przy użyciu rejestrów. Nie mam na razie stuprocentowej pewności, kto ma rejestry tworzyć, w jakim trybie mają działać i kto będzie analizował dane. A ma to być w końcu podstawą decyzji o przedłużeniu decyzji.Ale to jeszcze odleglejsza przyszłość, choć perspektywa właściwa w kontekście terapii zaawansowanych”.
Terapia genowa w Europie
Zolgensma została dopuszczona do leczenia SMA w Europie 19 maja 2020 roku. Najwcześniej stała się dostępna w Szwajcarii i we Francji. Natomiast Brytyjski Narodowy Instytut Doskonałości w Zdrowiu i Opiece (NICE) właśnie opublikował rekomendację objęcia refundacją terapii Zolgensma. Zgodnie z brytyjskim prawem ma być dostępna w ciągu 90 dni dla niemowląt z SMA typu 1 do 12 miesiąca życia włącznie z dziećmi przedobjawowymi. Zaraz później pojawiła się kolejna informacja, że Narodowa Służba Zdrowia Anglii (NHS England) powzięła nowe ustalenia z producentem, które znoszą część ograniczeń ujętych w rekomendacjach NICE. Oznacza to, że w Wielkiej Brytanie leczenie genowe będzie dostępne również dla dzieci starszych niż 12 miesięcy oraz tych, które wcześniej otrzymywały inne leki, co wcześniej nie było rekomendowane. Nie będzie też wymogiem absolutnym utrzymanie limitu wagowego pacjenta, który wynosi 13,5 kg. NHS England zapowiada również, że trzymiesięczny okres oczekiwania na refundację ma być skrócony do kilku tygodni. Podobną decyzję opublikowało 10 marca Szkockie Konsorcjum Medyczne (SMC).
Włoska agencja AIFA również podała informację o refundacji terapii genowej Zolgensma, ale z ograniczeniem dotyczącym wagi ciała do 13,5 kg. Jednocześnie zobowiązała producenta do przeprowadzenia badań klinicznych udziałem dzieci o wadze do 21 kg.
Holandia podeszła do tego nieco ostrożniej. Wprawdzie podjęto decyzję o uruchomieniu programu wczesnego dostępu do terapii genowej, ale jedynie dla niemowląt do 6 miesiąca życia. Trwają negocjacje cenowe związane z poszerzeniem grupy docelowej. Polscy pacjenci i lekarze liczą, że nasi chorzy równie szybko będą mogli rozpocząć pierwsze leczenie, które w aż tak spektakularny sposób poprawia ich stan zdrowia i rokowania.
© mZdrowie