Opublikowane przez “Lancet” badania kliniczne potwierdziły, że dwie testowane szczepionki na COVID-19, nad którymi pracują aktualnie chińscy i brytyjscy naukowcy, wywołują reakcję immunologiczną i są bezpieczne dla pacjentów. Wyniki badań dają nadzieję na zapobieganie chorobie u osób najbardziej narażonych na ciężki przebieg.
Badania potwierdzają, że brytyjska szczepionka wywołuje wytwarzanie ochronnych przeciwciał i reakcję limfocytów T – reakcję szczególnie pożądaną w starszych grupach wiekowych, która jest najbardziej narażona na długotrwały przebieg choroby, a nawet śmierć. Badania nad pierwszą z obiecujących szczepionek prowadzą naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego i koncernu AstraZeneca. Badania kliniczne I/II fazy rozpoczęły się w drugiej połowie lipca. W ramach badań testowano bezpieczeństwo, reaktogenność i immunogenność.
Opisywane „silne odpowiedzi immunologiczne” zostały odnotowane w grupie zdrowych dorosłych w wieku od 18 do 55 lat, utrzymujące się przynajmniej przez 56 dni. Wyniki badań pozytywnie ocenili m.in. naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore oraz czy doktor Adrian Hill z Uniwersytetu w Oksfordzie. “Szczepionka uruchamia oboje ramion układu odpornościowego. Badanie przeprowadzone u 1045 osób wywołało pozytywną reakcję immunologiczną niemal u wszystkich badanych” – mówił angielski naukowiec, podkreślając że skutki uboczne na tym etapie badań są nieznaczne i związane z gorączką, dreszczami i bólami mięśni.
Z kolei profesor wirusologii z Uniwersytetu w Nottingham Jonathan Ball powiedział w wywiadzie dla Financial Times, że „jeśli dane pokazują, że szczepionka generuje dobrą odporność w grupie wiekowej powyżej 55 lat i osób starszych – to jest to obiecujący sygnał. Kluczowe znaczenie będzie miało to, czy szczepionka chroni przed chorobą, o czym dowiemy się dopiero w trzeciej fazie badań”.
Drugi artykuł opublikowany w „The Lancet” dotyczył badań prowadzonych równolegle przez chińskich naukowców. Chińska szczepionka opracowywana jest we współpracy chińskiej armii i firmy CanSino Biological. I choć podobnie, jak w przypadku wyników brytyjskich badań odpowiedź immunologiczna jest pozytywna, to na tym etapie badań nie stwierdzono jednoznacznie, czy może skutecznie chronić przed zachorowaniem.
We wrześniu tego roku prace nad szczepionką AstraZeneca zostały wstrzymane po stwierdzeniu u jednego z uczestników testów klinicznych zapalenia rdzenia kręgowego. Firma przekazała w komunikacie, że jest to standardowa procedura. W momencie pojawienia się nieprzewidzianych objawów lub dolegliwości u któregoś z uczestników, badania są natychmiast przerywane do wyjaśnienia okoliczności.
Akcje koncernu spadły wtedy o 6 procent. Firma zawarła umowy na sprzedaż gotowej szczepionki z kilkunastoma krajami na świecie. Testy kliniczne nad szczepionką trwają m.in. w Wielkiej Brytanii, USA, Brazylii i RPA. Bierze w nich wziąć udział ok. 50 tys. osób. Firma zobowiązała się dostarczyć ponad miliard dawek szczepionki na całym świecie w roku 2021, o ile ta będzie bezpieczna i skuteczna.
Patrick Vallance, doradca medyczny brytyjskiego rządu, studzi entuzjazm związany z szybkim dostępem do skutecznej szczepionki. Na konferencji prasowej w której uczestniczył w połowie października oświadczył, że – choć prace nad szczepionką dają obiecujące rezultaty to – według niego szczepienia na globalną skalę nie będą możliwe przed wiosną 2021 roku.
© mZdrowie.pl