Polatuzumab wedotyny, który jest od maja refundowany w ramach programu lekowego B.12 dla chorych na oporną, nawrotową postać chłoniaka rozlanego z dużych komórek B, wprowadza nową jakość w leczeniu tych chorych. Ta terapia daje chorym kilkanaście miesięcy przeżycia wolnego od progresji.
„Jak zobaczyłem majową listę refundacyjną, to przecierałem oczy ze zdumienia. Należą się za nią decydentom ogromne podziękowania” – uważa prof. dr hab. n. med. Sebastian Giebel, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii Narodowego Instytutu Onkologii Oddział Gliwice.
„Informacja o refundacji polatuzumabu to bardzo dobra wiadomość. Decyzja ta była od dawna wyczekiwana przez chorych, ponieważ otwiera możliwość dostępu do terapii celowanej, która stała się standardem postępowania w przypadku wznowy i oporności procesu nowotworowego” – komentuje prof. dr hab. n. med. Wojciech Jurczak, kierownik Pododdziału Leczenia Nowotworów Układu Chłonnego Narodowego Instytutu Onkologii Oddział w Krakowie.
„Bardzo dziękujemy panu ministrowi Miłkowskiemu, że wsłuchał się w głos pacjentów i mamy w końcu refundowany polatuzumab. Ten lek jest dla nas bardzo ważny, bo przedłuża życie chorych na DLBCL. Decyzja ta była od dawna wyczekiwana przez chorych, ponieważ otwiera możliwość dostępu do terapii celowanej, która stała się standardem postępowania w przypadku wznowy i oporności procesu nowotworowego. Chorzy zyskują czas, kiedy mogą czekać na potencjalną nową terapię, która znów pozwoli im na kolejne miesiące życia” – dodaje Katarzyna Lisowska ze Stowarzyszenia Hematoonkologiczni.
Chłoniak rozlany z dużych limfocytów B (diffuse large B-cell lymphoma – DLBCL) jest najczęstszym chłoniakiem i stanowi 30-40 proc. z nich. Rocznie na świecie notuje się 150 tys. nowych przypadków. Mediana wieku przy rozpoznaniu to 65 lat, natomiast 1/3 chorych ma więcej niż 75 lat. Wskaźnik 5-letnich przeżyć po I linii leczenia wynosi prawie 60 proc. Ok. 30-40 proc. chorych wymaga leczenia II linii. „W Polsce rocznie na chłoniaka rozlanego z dużych limfocytów B zapada ok. 1 tys. osób. Połowa z tych chorych z powodu wieku i chorób współistniejących nie kwalifikuje się do tak agresywnych procedur jak przeszczepienie komórek krwiotwórczych. Można założyć, że mniej więcej połowa z nich zostanie wyleczona za pomocą pierwszej linii leczenia, czyli pozostaje nam 250 chorych, którzy mogliby skorzystać z terapii polatuzumabem wedontyny. Te szacunki są orientacyjne, ponieważ nie mamy w Polsce precyzyjnych statystyk, ale ekstrapolując dane statystyczne z innych krajów, wydaje się, że są to szacunki racjonalne” – mówi prof. Giebel.
Celne uderzenie toksyną w komórki nowotworowe
Polatuzumab wedotyny jest immunotoksyną. Co to oznacza? „Lek składa się z przeciwciała monoklonalnego, czyli białka będącego w stanie rozpoznać specyficzny antygen na komórkach nowotworowych, w tym wypadku chłoniaka rozlanego z dużych komórek B. Druga część tego leku to toksyna – monometyloaurystatyna E. Taka konstrukcja leku pozwala na dostarczenie toksyny bezpośrednio do komórek chłoniakowych. Odbywa się to w ten sposób, że przeciwciało rozpoznaje komórki chłoniakowe i przyłącza się do nich. Następnie lek zostaje wchłonięty do wnętrza komórki i tam zostaje uwolniona toksyna, która zabija tę komórkę. A więc bardziej poprawnym określeniem dla polatuzumabu wedotyny byłoby celowana chemioterapia” – wyjaśnia prof. Giebel.
„Zamiast poddawać chorych chemioterapii, która działa na cały organizm, przeciwciało dostarcza lek wyłącznie do komórki nowotworowej. Toksyna zabija komórkę nowotworową od środka. Znakomita większość leku uwalnia się w komórkach nowotworowych, przez co jego wpływ na inne komórki organizmu jest znikomy, co w praktyce oznacza brak istotnych działań niepożądanych” – dodaje prof. Jurczak.
Polatuzumab wedotyny w skojarzeniu z bendamustyną i rutyksymabem jest wskazany w leczeniu dorosłych pacjentów z nawrotowym/opornym chłoniakiem rozlanym z dużych komórek B, którzy nie kwalifikują się do przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych.
„Trzymając się wskazań refundacyjnych tę terapię powinni otrzymać wszyscy pacjenci w pierwszej lub kolejnych wznowach procesu chorobowego, którzy nie kwalifikują się do wysokodawkowanej chemioterapii wspomaganej autologicznym przeszczepieniem komórek chemopoetycznych, albo pacjenci ze wznową po takim leczeniu. Polatuzumab dodany do schematu BR (bendamustyna i rutyksymab) wydłuża przeżycie wolne od choroby dwukrotnie, o blisko półtora roku. Oznacza to rzeczywisty przełom i nową jakość życia dla chorych” – mówi prof. Jurczak
„To skojarzenie lekowe wiąże się ze znacznie większą skutecznością niż leczenie stosowanym dotąd połączeniem tylko bendamustyny z rytuksymabem. Co za tym idzie pacjenci bardzo szybko odczuwają poprawę, bo efekt jest widoczny już po pierwszym-drugim cyklu leczenia” – zauważa prof. Giebel.
W leczeniu DLBCL nie mamy deficytu
Jak majowe decyzje refundacyjne dotyczące leczenia DLBCL pozycjonują Polskę na tle innych krajów europejskich? Trzeba podkreślić, że oprócz polatuzumabu ta decyzja refundacyjna dotyczyła CAR-T-cells, czyli immunoterapii komórkowej, która jest najnowocześniejszą formą terapii. W Polsce proponowana refundacja pokrywa się w pełni z zaleceniami europejskimi – do takiego leczenia powinniśmy kwalifikować większość chorych po niepowodzeniu dwóch poprzedzających linii leczenia. Jeżeli zestawimy deklarowaną w programie dostępność polatuzumabu i CAR-T-cells, to wydaje się, że w tej chwili w leczeniu chłoniaka z dużych komórek B nie mamy żadnego deficytu. Jesteśmy w pełni zaopatrzeni” – ocenia prof. Jurczak. I dodaje – „Warto podkreślić, że w ostatnich 10 latach jesteśmy świadkami rewolucji w leczeniu chłoniaków. Przykładem tej rewolucji są właśnie takie leki jak polatuzumab wedotyny czy terapia komórkowa CAR-T-cells. W opracowaniu są nowe terapie, np. przeciwciała bispecyficzne, czyli cząsteczki, które angażują limfocyty T w walkę z komórkami chłoniakowymi. Uważa się, że odpowiednie skojarzenie form leczenia, które mamy dostępne od dawna, czyli immunochemioterapii, z nowoczesnymi terapiami może radykalnie zwiększyć szanse na wyleczenie chorych na DLBCL”.
Przyszłość przed polatuzumabem
Według prof. Jurczaka czeka nas zmiana standardu leczenia I linii DLBCL – „Na ostatniej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Hematologicznego przedstawiono wyniki toczącego się z naszym udziałem badania POLARIX, które zmienią podejście do leczenia pierwszej linii”.
W badaniu POLARIX po raz pierwszy wykazano wyższość schematu leczenia z polatuzumabem nad dotychczasowym standardem. „Jest to godne podkreślenia, ponieważ jest to pierwsze randomizowane badanie, które wykazało wyższość innej terapii nad schematem R-CHOP wprowadzonym ponad 20 lat temu. Polatuzumab, dodany do R-CHP, w jednoznaczny sposób, o 24 proc., zmniejsza częstość progresji choroby. Oczekujemy, ze stanie się to jeszcze w tym roku podstawą rejestracji polatuzumabu w I linii leczenia – podsumowuje prof. Jurczak.